Film jest strasznie niezrozumiały i nudny oraz źle sklasyfikowany, bo powinien to być jakiś film przygodowy typu park jurajski. Początek był tragiczny i wyssany z palca, następnie akcja się trochę rozkręciła, ale to i tak za mało jak na horror. Jedyne co zachęca do obejrzenia to fajna okładka, na której widać niby twarz wikołaka, a filmie są jakieś nienormalne małpiszony (chwilę poczułem się jakbym oglądał planetę małp) oraz zachęcający opis: Pewien mężczyzna rozbił się samolotem i trafił na wyspę zmutowanych stworów.