Naiwny, bo chce by widz uwierzył, że narkotyki służyły do finansowana czegoś (czyżby drukarnie zielonego papieru miały limity, śmiechu warte). Prawda jest bardziej brutalna, zawsze służyły do niszczenia społeczeństw (amerykańskiego i innych podbitych narodów). Były i są planowym elementem niszczenia ludzi. Ale tego w żadnym filmie nie usłyszy się.
Od początku istnienia jakichkolwiek służb specjalnych, a za taką uważana jest CIA, pieniądze z nielegalnych interesów (narkotyków) służyły do finansowania tajnych, nieoficjalnych i nielegalnych operacji wiec jednak nic naiwnego w tym nie ma. Faktem jednak jest, że te operacje w wiekszości polegały na niszczeniu ludzi i nie tylko wiec poniekąd masz sporo racji.
Odkąd brodate krasnoludki przejęły kontrolę nad FED-em (jeszcze przed powstaniem CIA), nikt im nie może zabronić finansowania kogokolwiek i czegokolwiek w nieograniczonych ilościach (i tak robią). Walka z narkotykami to tylko medialny parawan. Co do legalności i nielegalności, to nie udawajmy że jesteśmy głupsi niż ustawa przewiduje.
Emocji? Mi ich nie brakowało, ale w tym negatywnym znaczeniu. Brać się za dziennikarstwo śledcze, ujawniać prawdę o legalnie działającym syndykacie zbrodni (CIA), mieć rodzinę jak na patelni (nie zabezpieczając ich), to ..."niezbyt rozsądne". Zakończenie było aż nazbyt przewidywalne.
W filmie biograficznym nie mogą być fajerwerki, będzie niewiarygodny. Może to kwestia nastawienia. Dla mnie film miał odpowiednie tempo.
Nie chodzi o fajerwerki, nie potrzeba filmowej akcji by podrajcować widza, ale dla mnie, podobnie jak dla simon3333, film miał za mało napięcia. Zbyt mało krwistych i trzymajacych w napięciu dialogów. Choć się starali. Jest jedynie dobry.
Trudno, żeby nie było przewidywalne, skoro jest na podstawie prawdziwych zdarzeń, a dymisja szefa CIA była jednak głośna dla tych co się interesują.
"Naiwny, bo chce by widz uwierzył, że narkotyki służyły do finansowana czegoś (czyżby drukarnie zielonego papieru miały limity, śmiechu warte)."
Tu akurat kompletnie nie masz racji.Naiwny jest raczej ten co myśli że służby tego nie robią.Służby mają dostęp do narkotyków i to w ilościach hurtowych.W Afganistanie, Kolumbii jest to rynek i towar wart miliardy.Korzysta się z tego,bo to jest nie do wykrycia i trudne do udowodnienia dla służb.Co do drukarni, to kiepski pomysł.Finansowanie służb legalnymi środkami zostawia ślad.Ślad pieniądza od chwili wydruku zawsze gdzieś prowadzi.
No to co robi Kongres regularnie przeznaczając miliardowe środki dla CIA, pod różnymi pretekstami. Zapewne wg Ciebie buduje demokracje i wolność, a niegrzeczni chłopcy muszą się napocić by zdobyć dodatkowe środki na swoje niecne plany. Tak też można myśleć, nikt nikomu nie broni.