PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=178793}

Wygłodniałe morderczynie

Delta Delta Die!
2,4 15
ocen
2,4 10 1 15

Wygłodniałe morderczynie
powrót do forum filmu Wygłodniałe morderczynie

„Delta delta die” to niskobudżetowa horroro-komedia. Dupa, nie horror i dupa nie komedia – tak jakby ktoś naprawdę liczył na coś pokroju „Martwicy mózgu” [sic]. Film da się
oglądać z kilku powodów. Po pierwsze technicznie nie ssie aż tak bardzo jak niektóre produkcje klasy z. Wygląda znośnie. Po drugie pośród złych aktorów możemy
podziwiać scream queens dwóch pokoleń: seksowną Tiffany Shepis i dojrzałą Julie Strain z jej paskudnymi sylikonowymi melonami. A, no i jeszcze Brinke Stevens. Fanom kina klasy b powinny być
znane i swoich fanów mają. Dwie pierwsze pokazują tu w satysfakcjonującej dawce swoje wdzięki. Fabuła za bardzo nie wciąga, ale w sumie jest wystarczająco ciekawa, żeby
nie przegryzać sobie żył z nudów. Siostry z bractwa Delta Delta Fi zwabiają do swojej siedziby chłopców i robią z nich placki. Problem tego filmu jest brak scen gore i brak
humoru. Oba te składniki występują w ilości szczątkowej i są bardzo czerstwe. Dla fanów bardzoniskobudżetowych horrorów i tych trzech pań danie znośne, choć raczej
nie bawi. Resztę zaklinam – nie próbujcie. Lepiej zjedzcie placki.

kangur_msc_CM

Mimo szczerych chęci i dużej sympatii do Brinke Stevens (zwł. za jej rolę w SLUMBER PARTY MASSACRE, choć to sam początek kariery) nie mogłem tego strawić. Zgadzam się w pełni z niską oceną, choć... sam wpis wydaje się sugerować wyższą, co najmniej czwórkę ( "Znośnie", "wystarczająco ciekawa fabuła", "satysfakcjonująca dawka wdzięków"). Rozumiem, że dzięki pozytywom da się jakoś przebrnąć przez seans bez ochoty na wycie z rozpaczy, ale nic więcej?

ocenił(a) film na 2
Vuzz

Hmm, no fabuła "wystarczająco ciekawa, żeby nie przegryzać sobie żył z nudów" = wystarczająca, żeby nie dać 1/10 :) albo inaczej - fabuła, przy odpowiedniej dawce gore i humoru na poziomie by zupełnie wystarczyła. "Wygląda znośnie" - bo oczu se nie miałem ochoty wydłubać, jak po godzinnym SOVie. Ja po prostu lubię oddawać filmowie sprawiedliwość i wymienić elementy, które nie ssą na całej linii. Ale nawet jak kilka elementów trzyma poziom, jak na film klasy z, to efekt końcowy może nadal nie nadawać się do czerpania przyjemności z seansu.
"satysfakcjonująca dawka wdzięków" - tutaj powiem tak: Tiffany Shepis zawsze z chęcią pooglądam, bo jest jak dla mnie seksowna. Fani Julie też będą usatysfakcjonowani, ale ja takim fanem po prostu nie jestem. Babka po 50 z sylikonowymi melonami - to nie dla mnie. Tak więc, informuję, że jak ktoś ją lubi, zobaczy co by chciał, ale sam nie daje za to filmowi punktów, bo mnie to nie kręci :)
Ogólnie film męczący, ale widziałem gorsze. Wystarczyło by poprawić dwa składniki i może by nawet było te 4. Np. taki "Hell's Highway" od tego dzieła różni się chyba tylko dużą dawką gore, tak po za tym porównywalną obsadę, równie durną i banalną fabułę, podobną jakość obrazu, budżet i obsadę, ale samo gore wystarczyło, żebym dobrze się bawił. Tak więc Ta rozbieżność między oceną a komentarzem wynika z tego, że ostatecznie film jest czymś więcej/mniej niż sumą składników, z jakich się składa. Chyba wiesz co mam na myśli?

kangur_msc_CM

Oczywiście. Bywa i tak, że z najlepszej jakości składników wychodzi coś niezbyt strawnego. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku exploitation duża szczypta gore znacznie częściej pomaga niż szkodzi :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones