Kiedy chce się pożegnać z tym światem, zachowując godność i uniknąć niepotrzebnego, do niczego nieprowadzącego cierpienia. Także wówczas, gdy jakość życia ulega na tyle pogorszeniu, że nie widzimy sensu po prostu trwania. Poważny temat nakręcony z delikatnością, empatią bez histerii i tragizowania.
Przykro mi to mówić, ale z mojego doświadczenia wynika, że nie ma czegoś takiego jak godna śmierć. Mimo młodego wieku widziałem kilka "zakończeń": w agonii nowotworowej, w samobójstwie i naturalnie, i niestety, wszystko sprowadza się do tego, że na samym końcu bardzo nie chcemy umierać, nawet jeśli sami się na to zdecydowaliśmy. Nie ma nic godnego w umieraniu, bez względu na to, czy padamy na polu bitwy, czy na łóżku z ulubioną muzyką w tle. Bo to instynkt, żeby żyć. Umieranie, mimo że naturalne, zawsze będzie beznadziejne, smutne i, bo w końcu to rzecz najbardziej intymna, samotne.