PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=605375}
4,7 1 996
ocen
4,7 10 1 1996
Wszystkie kobiety Mateusza
powrót do forum filmu Wszystkie kobiety Mateusza

Czemu nigdzie nie ma, że to na podstawie książki Beaty Pawlak ,, Aniołek'' ?

ocenił(a) film na 7
marnow94

Jak to nie ma? Na plakacie jest, na początku filmu jest, i na końcu filmu jest. Za mało?

ocenił(a) film na 5
lobo621

Nic takiego nie widziałam i nie widzę ;]

ocenił(a) film na 7
anulka88

To w takim razie proponuję lepsze okulary, ew. zacząć ich używać :)
Albo czytać takie literki, które się pojawiają na koniec każdego seansu (to odnośnie informacji o "Aniołku" zawartej w samym filmie).
Jeśli chodzi o plakat to widziałem, na którym była wzmianka o książce. Że nie ma jej na tym, który jest widoczny na FW to nie moja wina.

ocenił(a) film na 5
lobo621

Akurat jestem na świeżo po seansie, więc "mogę się kłócić" :D Są dodane 2 plakaty, ani na jednym ani na drugim nie ma takiej wzmianki, na literach przed filmem nic takiego nie było a po to w sumie ręki uciąc nie dam, bo do samiutkiego końca nie oglądałam, ale zaraz po skończeniu filmu na pewno nie, nie wiem, być może gdzieś dalej dali takie info, ale nie wiem jak "daleko w napisach", ja już tak długo nie czytam napisów, większość ludzi podejrzewam też nie... :)
Zakładającemu temat myślę też mniej więcej o to chodziło, na plakatach nie ma info a i też nie wiadomo kiedy została dodana informacja na filmwebie o książce, całkiem możliwe, że zakładając temat nie było, bo raczej nikt nie jest na tyle leniwy, żeby nie "przelecieć wzrokiem" po profilu :)

ocenił(a) film na 7
anulka88

W ogóle nie rozumiem tego rodzaju "kłótni", zwłaszcza jeśli nie ma się racji. Na napisach początkowych jest informacja o książce, zaraz po info o autorze zdjęć, dźwięku itp. Dokładnie w 7:47, w chwili kiedy kolejarz wchodzi do domu. Na końcu jest informacja dokładnie w 1:31:43 - tuż po obsadzie filmu. A to, że nie widziałaś trzeciego plakatu, na którym jest również tego typu informacja to, jak już pisałem, nie moja wina. Naprawdę, czasami warto zastanowić się nad tym, że jeżeli ktoś pisze/mówi o czymś czego się nie zauważyło to nie znaczy, że tego nie było tylko, że właśnie się nie zauważyło zamiast iść w zaparte i robić z siebie, w najlepszym przypadku, ślepca.
Zakładającemu temat chodziło o to, o czym wyraźnie napisał - że NIGDZIE nie ma informacji o książce B. Pawlak. Jak się okazuje jest tych informacji dość dużo.

ocenił(a) film na 5
lobo621

OK, może i masz racje, moje niedopatrzenie... :)

ocenił(a) film na 5
marnow94

Książka była naprawdę bardzo fajna, a film... 5 to jest max. co można wystawić po lekturze... Niby film krótki, ale jakoś mi się dłużył... :/ Globisz bardzo mi nie pasował, czytając książkę wiedziałam kto gra główną rolę i nie umiałam sobie wyobraził Globisza tarzającego się w wyrze... :D wg mnie już o wiele bardziej widziałabym Królikowskiego, tym bardziej właśnie, że bohater był blondynem :)

I taka jeszcze drobna uwaga, nie wiem kto dodał gatunek komedia obyczajowa... Absolutnie się nie zgadza...

ocenił(a) film na 7
anulka88

Książki, całe szczęście, nie czytałem i mogłem ocenić film sam w sobie, bez odwoływania się do pierwowzoru i bez 'skrzywienia' z tym związanego.

ocenił(a) film na 5
lobo621

Ja właśnie wolę czytać książki jeżeli są, bo wolę być w sytuacji gdzie mam dobrą opinię o fajnej książce z kiepskim filmem, niż "żyć z gniotem" i tkwić w takim przeświadzeniu :D

ocenił(a) film na 7
anulka88

Nigdzi nie napisałem, że nie lubię czytać książek, wprost przeciwnie. Ale zdecydowanie staram się oddzielać książkę od filmu bo to dwa różne byty. I oglądając film lubię nie być skrzywiony tym co przeczytałem w książce. Nie zawsze się to udaje, ale cieszę się jeśli film oglądam jako pierwszy bo mogę go obiektywniej ocenić. Bez "skażenia" odioru książką.

ocenił(a) film na 5
lobo621

Ja często nie umiem, tym bardziej jak książka jest fajna. Jeżeli ktoś się porwał na adaptację to rozumiem, że nie da się zrobić kropka w kropkę, bo to też tak do końca nie o to chodzi, ale no jeżeli dostaję drastyczne zmiany lub pominięcia, bo "taka była interpretacja reżysera/scenarzysty" to ja już tego w ogóle nie kupuję... i razi mnie takie coś... Chcę mieć w miarę grającą adaptację i raczej tego oczekuję a jak chcę obejrzeć jakiś film, żeby go sobie ocenić to biorę każdy "nieksiążkowy"
Ale to jest tylko moje zdanie :)

ocenił(a) film na 7
anulka88

No to w sumie mamy podobne zdanie. Tylko chciałbym wiedzieć przed seansem czy to jest ekranizacja książki, adaptacja czy tylko filma na motywach. W pierwszym przypadku spodziewam się niemal dokładnego przeniesienia treści książki na ekran (np. rosyjska wersja "Mistrza i Małgorzaty"), w drugim dopuszczam i wybaczam reżyserowi i scenarzyście pewne skróty czy dodania a w trzecim przyzwalam na dużą dowolność w potraktowaniu tekstu pisanego (a propos w przypadku tego filmu jest informacja właśnie o tym, że jest NA MOTYWACH "Aniołka"). Czasami taka dowolność wychodzi filmowi na dobre. Np. "Wino truskawkowe", żeby pozostać przy polskich filmach, na motywach "Opowieści galicyjskich" Grzesiuka wyszło doskonale. Nawet lepiej od książki, która też jest świetna, ale dzięki zabiegom twórców film okazał się lepszy :)
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones