Jak można traktować ten film tylko w kategorii erotyki?! To czysty dramat, gdzie panuje samotność i
nieumiejętność budowania relacji damsko - męskich. Ludzie... ;/
Dokładnie. Jak widać trzeba być odpowiednio dojrzałym i wrażliwym, a także posiadać umiejętność empatii by zrozumieć ten film i pojąć problem.
Dodałabym do tego, demitologizację obrazu Nowego Jorku, chociaż może film nie epatuje jego sztandarowymi symbolami (typu w co 3 scenie w tle Statua Wolności). W "Wstydzie" NY jest zimne, przytłaczające, puste, dołujące.. Mimo setek możliwości jakie zapewnia, człowiek zaczyna mieć dojmujące poczucie uświadomienia sobie tego, że nawet w takim mieście albo własnie w zwłaszcza takim, mimo tylu ludzi na około, może się czuć niespełnionym(choć Brandon teoretycznie powinien być - przystojny, zamożny, inteligentny), wypalonym.
DOkładnie. Tyle jest przekazów w tym filmie... nawet trudno byłoby to wszystko opisać, a trudno w ogóel je dostrzec.
Dla mnie najpiękniejszą sceną i interpretacją filmu (a w zasadzie jednej z jego płaszczyzn) jest końcowa scena na deszczu i zwrócenie się w stronę Boga. Dla mnie ten film ma również wyraz duchowy, pokazuje przerażającą pustkę i samotność ludzi, którzy żyją wyłącznie tym, co oferuje im świat (sława, pieniądze, praca w corpo, NY etc.) bez prawdziwej, głębokiej miłości oferowanej "za darmo". Pokazuje głęboką pustkę wewnętrzną, której nic nie może wypełnić. I jak ogromny wpływ na rozwój osobowości człowieka ma dom rodzinny.
Dokładnie to trzeba być wybitnie egzaltowanym, by ocenić ten film w wiadomej skali na dychę.
oczywiscie ze tak ale ton twojej wypowiedzi swiadczy o tym ze tylko na tym sie skupiles w tym filmie co jest ultra bledem
prosze bardzo. film jest próba (według mnie bardzo udana) przedstawienia choroby jaka jest uzaleznienie od sexu. ukazuje widzowi jakie sa efekty korzystania z pornografi, agencji towarzyskich itp itd, te twoje walenie pedalow i dziwek. pokazana jest pustka w zyciu "bohatera" niezdolnosc do stworzenia szczesliwego zwiazku czy chocby relacji z wlasna rodzina. sex moze byc taka sama uzywka jak narkotyki alkohol itp i potrafi tak samo zniszczyc i zniewolic czlowieka.
dodatkowo film jest swietnie zagrany i nakrecony.
nie wedlug mnie tytulowy wstyd to scena z murzynka w pokoju hotelowym z ladnym widokiem jesli ogladales film to wiesz o czym mowa
to tylko potwierdza to co napisalem wczesniej odnosnie nieumiejetnosci stworzenia normalnego/ szczesliwego zwiazku z kobieta.
Może kręcą go dziwki i pedały? Freud byłby kompetentny w tych kwestiach, na razie to moralitet laurka dla malućkich z prowincji
no, zjechali szukac szczescia zapewne. a ty czytaj ze zrozumieniem bo napisalem ze sie tu urodzilem wiec do wichury raczej mi daleko. dobra ciach temat, bo odbiegamy od tematu
Warszawa? Odkąd jest stolicą, to zaczęły się problemy Polski:/ Gdy był Kraków byliśmy Potęgą, ogólnie większość warszawiaków uważa się za lepszych , a rodowitych mieszkańców 10% większość na Pradze.
absolutnie się z tobą zgadzam, to dramat i to przez wielkie D. Ta erotyka jest tutaj przepełniona cierpieniem i nikt z niej nie czerpie radości. To nawet nie jest przyjemność, tylko potworny ból. Ból duszy. Tak jak seks, na który patrzymy. Czy zapowiedź seksu. Każdy moment jest tutaj tragiczny. Nawet ten z dziewczyną w metrze. I pewnie dla niej... Ale tu trzeba myślenia, a nie krytykowania filmu, bo nagość i ktoś wali konia w kadrze czy poza kadrem. Właśnie pokazanie tego pozwala pojąć wagę i realizm dramatu. A odbiegając od tematu - ten dialog, który się tutaj wywiązał, czy raczej pyskówka... ludzie, miejcie choć odrobinę honoru... i szacunku, choćby do samych siebie
Główny bohater ma problem i swoim zachowaniem rani najbliższych w tym swoją siostrę... Może to dziwnie brzmi, ale takie uzależnienie, nie możność ułożenia normalnej relacji damsko męskiej - właśnie jest przyczyną wielu tragedii czy nieporozumień. Trzeba się chwilę nad nim zastanowić, ale film dobry..
No niestety. To cholernie przykre. Zwłąszcza dlatego, że ich opinie zniechęcą innych, wrażliwych i ref;eksyjnych koneserów dobrego psychologicznego kina, do obejrzenia tego filmu :(
Ale do kogo ty kierujesz swój temat? Przecież wszyscy się tu zachwycają nad tym filmem nazywając go świetnym dramatem.
Po raz kolejny wróciłam do tego filmu. I po raz kolejny, poruszył we mnie takie pokłady emocji, o których istnieniu często sama nie pamiętam.
Surowy i szary. Wypełniony ciałem, mimiką twarzy, emocjami, głosem Fassbendera. Czy trzeba tutaj czegoś więcej? Odtwórca głównej roli wypełnia sobą i swoim dramatem całą przestrzeń. Jego poczucie wstydu jest odczuwalne i dla nas. Bo on się wstydzi tego, jaki jest i tego, że nie potrafi sobie ze swoim jestestwem poradzić.
Na końcu płakałam razem z Brandonem. Jego bezradność i kompletne załamanie, które od samego początku wisiało w powietrzu (wystarczyło spojrzeć na jego zgarbioną sylwetkę, zakrywanie twarzy dłońmi, nerwowe drżenie kolan), dotknęło także i mnie.
W tym filmie została ukazana prawda o współczesnym świecie i człowieku. Polecam wrażliwcom. Poszukiwaczom mocniejszych erotycznych wrażeń mówię: "nie tędy droga". Ten film jest o zmaganiu się człowieka z nałogiem i trudną przeszłością, a nie o zaliczaniu kolejnych prostytutek
Niestety, w dobie łatwości umawiania się na sex z godziny na godzinę, bardzo łatwo jest popaść w seksoholizm, gdzie nie ma uczuć tylko strikre zaspokajanie swoich potrzeb sexualnych, by następnego dnia robić to samo najlepiej z kimś nowym. Przy sexoholizmie liczy sie to i teraz, o budowaniu relacji, związku, rodziny nie mowy