"Orginalny" schemat - ciekawe stwierdzenie :) Może jeszcze sucha woda, chudy grubas, uczciwy polityk :)
Schematu rzeczywiście tu nie brak, natomiast o "orginalności" może mówić tylko filmowy analfabeta, który nie widział "Werdytku", nie wspominając już o "Erin Bronkovitz".

Nie uważam się za Filmowego analfabetę. Tak obu filmów nie widziałem tylko po co od razu obrażanie ?... W słowie "Orginalny Schemat" jest aluzja... Schemat-Walka pazia z wielkimi korporacjami i ich rezultat... Orginalność- Ćpun i cały czas nie poprawny bohater...

Moim celem nie było obrażanie cię, stwierdzam po prostu fakt. Nie widziałeś podstawowych filmów z gatunku dramatu sądowego podgatunek "samotny adwokat z problemami osobistymi/nałogiem wygrywa z wielką korporacją", obejrzałeś natomiast sztampową produkcję z tego podgatunku i wydaje ci się, że jest w niej coś oryginalnego. Otóż nie ma nic, null, zero.
Nie wiem, czemu się obrażasz i bierzesz to do siebie. Ja też jestem analfabetą, jeśli chodzi np. o malarstwo współczesne i całkiem sporo innych dziedzin kultury. Nie jestem z tego dumny, ale nie widzę powodu, żeby takie stwierdzenie faktu uznać za obraźliwe.

jak45, konstrukcja jest poprawna, jeśli chodzi o schemat techniczny, natomiast w sensie użytym przez kolegę niekoniecznie.
"Sucha woda" wcale nie jest sucha, tylko jest w proszku ;)
Ale wewnątrz każdej krzemowej granulki jest uwięziona kropelka zwykłej wody. Mokrej ;)

W kwestii logiki - "oryginalny schemat" to poprawna konstrukcja; przykład: "zaproponował oryginalny, nowy schemat maszyny/procedury".
W tym przypadku oryginalność schematu wynika z różnic w stosunku do dotychczasowego.

A uczciwego polityka jednego znałem - ale posadzili go za fałszerstwa...
Suchą wodę wymyślono już a latach 70..

Oglądałam kiedyś "Erin Brockovich" i "Ławę przysięgłych".Oby dwa filmy bardzo mi się podobały.
Wczoraj obejrzałam "Wkłucie" i byłam mile zaskoczona rolą Evansa,bo jak dotąd kojarzyłam go jako przystojniaka "Ludzką pochodnię" z Fantastycznej czwórki.
W tym filmie zagrał wybitnego młodego prawnika i jednocześnie człowieka uzależnionego od narkotyków(świetnie przedstawił obie role).
Film pokazuje również fakt iż człowiek jest tylko człowiekiem i zarówno prawnik jak i lekarz może być uzależniony od alkoholu czy narkotyków.Co przypomniało mi film "Hel"-świetna rola Królikowskiego.Polecam!
Podobało mi się też poruszenie tematu zarażenia AIDS/HIV wśród personelu medycznego,bo zostało pokazane jak niewiele trzeba do zarażenia się i oczywiście pomysł na bezpieczne strzykawki.
Zastanawia mnie tylko dlaczego inwestuje się wielkie pieniądze na "walkę" z AIDS zamiast po prostu zmniejszyć ryzyko wprowadzając na rynek te strzykawki,bo nie tylko uchroniłyby one przed HIV ale i innymi chorobami przenoszonymi przez krew np.żółtaczka.

Dlaczego się zastanawiasz? W filmie pada odpowiedź na Twoje pytanie. I to poprawna odpowiedź. Wybitnego prawnika nie zagrał, ale poprawnie odczytał pierwowzór. Poza tym - zgoda, dobre, zaangażowane kino, takie na 7.

"Sam doprowadza swe życie do destrukcji i dzięki temu jego walka o
życie innych jest "czysta" w porównaniu do jego ciała" Nie dzięki temu... Moim zdaniem Mike właśnie dlatego "brał", że zastany świat nie był takim, w jakim chciał żyć. A żyć chciał na pewno. To nie to samo!

Dokładnie tak!