Kilka scen zapada w pamięć ze względu na swoją malowniczość, zwłaszcza taniec wśród Cyganów i scena miłosna w ruinach zamku, poza tym ciekawy obraz rosyjskiej arystokracji i XIX w. mentalności. Trochę wieje jednak nudą, a fakt używania przez aktorów dziwnego akcentu (???) jest dla mnie nie do końca zrozumiały, tym bardziej, że N. Kinski jako jedyna aktorka się nim nie posługuje, co daje w efekcie kuriozalny efekt.