jeśli mnie oczy nie mylą, to jest to jeden z nielicznych filmów, gdzie Gary Cooper gra skurczybyka.
[Siedzi wśród podejrzanej kompanii jako ten 'przystojny, acz mało sprawny w robocie', jak go określa kumpel. Chyba najbliższa na razie stylistycznie rola to ta w 'Fighting Caravans'. Tak, panie i panowie. Na początku kariery, za sławne '10 dolców', Cooperowi zdarzało się grywać niebieskie ptaszki, co nie sieją i nie orzą.]