Po się męczyć, propanuje wędkarstwo?

Niech mi oddadza dwie godziny zycia,ktore zmarnowalem na to gowno.

Jeszcze niżej nurkują odbiorcy kina. Właśnie dzięki nim takie dzieła jak "Wiking" trafiają się raz na rok a marvele i inne bzdury lecą setkami.

Właśnie!

Ufff, jest nas więcej, ja poszedłem na ten film z dwójką (on i ona) znajomych (wszyscy koło 40 lat). Powiedzieli po seansie, że gdyby nie ja, czekali na mnie, to wyszliby z kina w połowie. Szkoda, że nie wiedziałem tego wcześniej, powiedziałbym, żeby wyszli i nie przeszkadzali. Oczywiście lubią marvele itp.

a co najśmieszniejsze bo wikingach spodziewali się wykształconych poetów, magików słowa. Współczesna publiczność jest tak otumaniona, że szkoda gadać.

Przecież ten film to Marvel jak się patrzy.

Ten film stoi tak daleko od marveli że dalej już się nie da ale każdy ma swój sposób postrzegania rzeczywistości. Albo to ja ni zrozumiałem tych wszystkich marveli skoro nie widzę podobieństwa tych wielkich dzieł i twórczości Eggersa.

Właśnie mam takie same odczucia po początku filmu. Dojechałem do śmierci króla i rzeczywiście dialogi bardzo pourywane. jakby postacie były ułomne i nie miały nic więcej do powiedzenia. Wszedłem sprawdzić na FilmWeb jakie odczucia innych po takim początku i czy także kogoś innego poirytowała wręcz baśniowa ucieczka chłopca. No uciekł jak szczupak z sieci ;) haha Mordują króla, a jemu dają umknąć ot tak sobie. Zobaczę co będzie dalej. Ale za to muza powala. Zachwycam się ;)

a ty sądzisz że w tamtych czasach ludzie byli erudytami?;P

przecież ten film jest tak nudny, że nie wiem jakim cudem go całego obejrzałem. Krytycy i widzowie dają średnią 7? Za co? Bzdurne wstawki wizji, brak jakiejkolwiek sceny na którą się by czekało oglądając go ponownie. Miał być brutalny i "krwisty". Gdzie ta krew?? Wieje nudą na każdym kroku. Porównałbym go do The Green Knight. Taki sam gniot. Film o zemście? Prawo zemsty. To jest film na 7, a nawet 8,

Sorry, ale problem leży po Twojej stronie, bynajmniej nie filmu.

film jest nudny, przewidywalny, a miejscami po prosty głupi. Nie mam z nim problemu. Nigdy więcej go nie obejrzę. Nie rozumiem tylko czym się ludzie zachwycają.

Bo po prostu masz za mało wiedzy, żeby go docenić

proszę cię, tutaj nie potrzeba żadnej "wiedzy" XD zwykły słaby film o wikingach.

Skoro Green Knight Ci się nie podobał, to po prostu nie jest to kino dla Ciebie. Film Wiking jest dokładnie tym, czym z założeń miał być: historia o zemście, o nieuchronności przeznaczenia, bez żadnych zbędnych górnolotnych przemyśleń, rozmyślań filozoficznych i tak dalej. Miecz nocy (czy jakoś tak), którym można walczyć tylko w nocy, pojedynek w jakimś wulkanie, jakieś wizje - zupełnie jak w bajce, greckim micie, który nie zawracał sobie głowy jakimś realizmem czy rozbudowanymi dialogami. Jeżeli nie rozumiesz konwencji, wielka szkoda. To normalne narzekać na komedię, że nie jest poważna?

Polecam filmy Patryka Vegi - Będziesz pan zadowolony

Miałem podobne odczucia. Film jest absolutnie przepiękny audio-wizualnie, ma świetny klimat i właściwie tyle. Postacie są okropne, przerysowane, nieciekawe, z kartonową grą aktorską. Dialogi fatalne. Odniosłem wrażenie jakby to miało przypominać teatr, totalnie mi nie siadła ta konwencja. Fabuła nudna i do bólu przewidywalna, właściwie mieliśmy jeden motyw który chociaż trochę mógł zaskoczyć.

No tak, przecież wikingowie słynęli z retoryki godnej greckich filozofów. Ich orężem nigdy nie były miecze czy topory a słowa. Wychodzili na rynek nadbałtyckich państw, przemawiali a ludzie oddawali im wszystkie swoje dobra...

Lipa lipa i jeszcze raz lipa. Film kiczowaty. Mało dynamiczny. Przewidywalny. Momentami głupi. Film dla Amerykanów czy jak? Nie wiem, czym starszy jestem tym gorsze te produkcje. Ktoś tu coś pisał o glupotach Marvela. Ten film jest właśnie w takiej konwencji tylko że jakby się do niej nie przyznaje. Stara się być magiczny, ale magii tu żadnej. Ktoś pisał o muzyce i wizualizacji "myśli" reżysera. Też słabo wg mnie. Takie nakłady, a np wodą przy jednej scenie stoi na tafli jeziora gladziutka jak dupa niemowlaka- w każdym miejscu taką samą. Kiczowato to wygląda. Serio.

Gra aktorska lipa. Jakby wypłukani z emocji. Buźki widać prosto od stylisty. Nie tak wyglądają wikingowie. Serial o tej nazwie jakieś 2x lepszy

A skąd ty wiesz jak wyglądają wikingowie, żyłeś w tamtych czasach? xD serial lepszy bo zrobiony pod oglądalność, film zrobiony pod pokazanie realiów, które jak można się spodziewać były dość nudne :)

W filmie liczy się coś więcej niz dialogi i fabuła, to nie literatura.

walnąć 2 słowa po angielsku (oczywiście z błędem) i obsrać pod prąd - jak niektórym niewiele trzeba, by poprawić sobie samopoczucie. Chyba jednak raczej współczuć, niż zazdrościć...

Film jest ekranizacją średniowiecznej, nordyckiej legendy o człowieku który niszczy siebie szukając zemsty. Jeżeli spodziewałeś się nieprzewidywalnej fabuły to jest taki serial "Wikingowie", tam zawarli wartką akcję i współcześnie inteligentne dialogi. Za to Northman jest taki jak miał być - wiernie oddane realia czasów wikingów, od zwyczajów, przez ubiór i architekturę po geografię. Narzekać na nudę to tak jakby oglądać Pasję albo Krzyżaków i narzekać że wszystko jest przewidywalne...

Zastanawiam się na co liczyli , ci wszyscy zawiedzeni, dla których ten film był nudny. Najlepsze w tym wszystkim jest to , że juz przed premierą wszędzie byly nagłówki , że to dzieło nie jest dla każdego widza , ale po co się doinformować, jak można hejty wylewać.
Jak dla mnie rewelacyjna rozrywka i wrócę do tego filmu na pewno .

Obejrzałam ten film tuż po seansie innego historycznego widowiska choć znacznie mniej znanego "Tomiris". Gdyby nie to, to może moja ocena była by bardziej przychylna, ale te dwa filmy zgłębiają podobną telatykę. Oba pokazują dawną obcą kulturę. Jest sierota na której oczach wymordowano bliskich szukająca sprawiedliwości. Niby w "Wikingu" mamy gwiazdy holliwood i ogromny budżet, a coś tu nie gra. Fajnie się patrzy może na to jako ciekawostkę historyczną pokazującą pewną obcą nam kulturę. (Zgodną z historią czy tego nie umiem ocenić) No ale jednak Tomaris pod każdym względem bije ten film na głowę. Jest tam wszystko czego tu brak. Emocje, lepsza gra aktorów, ciekawe ujęcia, sceny w których coś widać bo większość secn w Wikingu jak dla mnie była zbyt ciemna. Wiem że chodzi o nastruj i mrok tamtych zdarzeń, ale no jakoś mnie to nie przekonuje. Ni to horror, ni dramat. Kilka scen przyciąga uwagę wizualnie, ale po produkji tego typu oczekiwałam czegoś więcej. To jak ukazano pewne zdarzenia było słabe wizualnie, choć sama historia miała potencjał. Może jestem już zmanierowana przez pewien kanon wyglądu, ale wiem, że można było zrobić to lepiej. Dla mnie to raczej jednorazowa przygoda no chyba że kiedyś porwę się na książkę o podobnej tematyce i będę chciała sobie to porównać. Może wtedy docenię bardziej warstwę historyczną i zmienię ocenę o jedną czy dwie gwiazdki:)

Już pierwszą scena mnie znudziła.. Coś jest nie tak. Prowadzenie kamery, dźwięk. Jakąś martwota biję z ekranu. Czy tak będzie dalej? Komentarze wskazują, że tak...