Już pojawiają się narzekania, że w założeniach kameralna opowieść o zemście nie jest wysokobudżetowym widowiskiem.
Najlepiej wcześniej przeczytać o skali filmu , by później nie jęczeć na forum , że czyjeś oczekiwania zostały zawiedzione.
To co prawda kolejna z tysięcy opowieści o zemście jakie były już w kinie a także na kartach powieści czy komiksów. Eggers pomimo, że robi film dla dużego studio nie uległ marvelizacji. Jego film jest mocny w sensie brutalny i podniosły (inni powiedzą, że nadęty i pompatyczny). Duchem spokrewniony z klasycznymi filmami o samurajach gdzie też zemsta , przemoc a czasem i bogowie byli napędem dla działań bohaterów.
Też miałem trochę skojarzenia z filmami samurajskimi, szczególnie z Tronem we krwi. Esencja filmu to trochę taki gorszy Kurosawa z lat 50 z dzisiejszymi środkami który wypiął się na humanistyczny przekaz (przynajmniej bezpośrednio) i postawił na więcej krwi i flaków.
No nawiązania do Hamleta są dosyć oczywiste. Jednak daje się zauważyć że film ma też sporo wspólnego z Makbetem.
Nie ma tu "niech ryczy z bólu ranny łoś", ani "być albo nie być", są za to rozkminy typu: mordować teraz? ; więcej mordować? ; jaki mam wpływ na mordowanie? ;
czy mogę teraz przestać mordować?
Ba pytania kierowane do ściętej głowy są dalekie od egzystencjalnych, raczej coś w stylu: główeczko powiedz przecie, jaki jest najostrzejszy miecz na świecie?
W dodatku zjawiska nadprzyrodzone zdają się pełnić podobne role w Makbecie i Wikingu to jest popychają głębiej w paszcze krwawego szaleństwa.
Ale no jak to, na trailerze sie bili to powinni się bić cały film, imo jakby było więcej akcji to pewnie by płakali że kolejna papka z ameryki XD
Ogólnie bawi to narzekanie jak narzekanie pod Diuną że to nie nowe Gwiezdne Wojny
Przecież ten film to blockermózgu, trzeba doprowadzić się do nieprzytomności, np uderzając z bańki w ścianę, wtedy film wchodziłby bezboleśnie, ale uwaga!! Na litość boską!! LUDZIE!! Nie robicie tego!! (współcześnie trzeba mówić wprost). Marvelizacja to chyba max na co stać współczesną inteligencję. (myślałem że piszesz coś o machiawelizmie, a tu rozczarowanko :D)
Wybacz, ale ludzie mnie tak zadziwiają w temacie kinematografii i swojej wiedzy filmoznawczej, czasami ich wiedza, inteligencja, poczynione obserwacje wręcz mnie onieśmielają, czerwienie się ze wstydu i nie dowierzam równocześnie. Być może zbyt dobrze myślę o inteligencji ludzi i stąd takie głębokie rozczarowania. Naprawdę nie wiem co sie z nami dzieje, ale głupota postępuje w tempie geometrycznym.
Ten film nie musi się podobać, tym bardziej że jest specyficzny i rzeczywiście może znudzić i zmęczyć np. nadmiarem przemocy, ale chcesz rozmawiać konstruktywnie na jego temat i wystawiasz skrajne 1?
Trollujesz niepotrzebnie.
Problem w tym, że film to zlepek idiotyzmów. Ja momentami płakałem ze śmiechu nad głupotą twórców. :D Męczą mnie filmy które próbują na siłę wbijać ludziom właściwą ideologię, skutecznie umykając ich świadomości, ludzie są bezbronni. Martwi mnie to, że na ludziach masowo dokonuje się operację na otwartym mózgu, a oni tego nie dostrzegają. Stąd 1, dałbym 0, gardzę tego typu "sztuką".
Wytłumacz coś proszę. Twoim zdaniem film propaguje udawanie wilka i pierdzenie, czy wręcz przeciwnie?
Jakie agendy próbują to narzucać?
Wielki kapitał chce aby ludzie przestali udawać zwierzęta i pracowali ładnie w korpo?
Czy międzynarodowy chiński komunizm próbuje ludzi zezwierzęcić, aby ułatwić wprowadzenie folwarku zwierzęcego?
Proszę, rozkmiń go za mnie. Ujawnij niecą propagandę Szekspira. Niech niedowiarkom spadną klapy z oczu.
Niestety muszę spasować, poraża mnie Twój poziom zrozumienia tego filmu. Co innego gdybyś nie unosił się tak tym, czego nie masz, wtedy być może dałoby się pogadać. :P
Oj rozczarowałeś mnie, myślałem że ktoś w końcu odsłoni przede mną prawdę. Całe życie myślałem że Szekspir był klasykiem literatury, a okazuje się że był tylko agentem propagandy.
Ale kto pociąga za wszystkie sznurki? O proszę raz jeszcze oświeć nas niegodnych, pozbawionych twojej przenikliwości!
Jak mówiłem mniej unoszenia, więcej realistycznego oglądu swoich możliwości, a następnym razem pójdzie łatwiej. :P
Ależ ja nie unoszę się, kajam się do stóp twojego błyskotliwego intelektu. Ja głupi zamiast patrzeć jak to ktoś kiedyś powiedział kto odniesie korzyść z filmu myślę o jakiś Makbetach i innych nic nie wartych broszurkach propagandowych.
Oj proszę po raz kolejny, daj chociaż jakąś wskazówkę, ułatw szaraczkom dojście do prawdy póki nie jest dla wszystkich za późno.
A dziękuję dziękuję. Zawsze możesz zignorować moją uwagę, tylko wtedy nie pogadamy. Widać muszę być bardziej dosłowny. :P
Może być też tak, że ludzie już mają taką siekę w głowach i ci twórcy próbują jedynie się do tego dostosować, to znaczy nie próbują na widzu wymuszać własnych fascynacji ideologicznych, a korzystają z tego co już istnieje w świadomości. To znaczy pogłębiają problem i destrukcję wartości. W obu przypadkach zasługuje to na potępienie.
Za bardzo nie rozumiem o co ci chodzi i nie widzę żeby twórcy próbowali nawrócić widzów na jakąś "właściwą ideologię".
Eggers pokazuje po prostu sposób myślenia z sag skandynawskich i nordyckich pogan - silna wiara w niezmienne przeznaczenie, niepojęta wartość honoru i idąca za tym potrzeba zemsty, dbałość o ród i jego przedłużenie, wiara w znaki i przepowiednie, itd.
Czy bohaterowie działają słusznie to inna sprawa.
W "Czarownicy" zrobił podobnie przedstawiając wszystko z punktu widzenia chrześcijańskich fanatyków. Nam oczywiście łatwiej zrozumieć ten drugi sposób myślenia, bo wychowaliśmy się w kulturze chrześcijańskiej i fanatyków religijnych znamy z własnego podwórka.
Ale sposób myślenia nordyckich pogan z sag jest współczesnym obcy i chyba tylko osoby znające wierzenia, zwyczaje i sagi skandynawskie, oraz wyznawcy Asatru to w pełni zrozumieją.
Nie wiem, być może chodzi ci o coś innego, ale dalej nie odpływam.
O tym mówię, nie dostrzegasz krytyki patriarchatu, konceptu religii, sprowadzanie męskości do pierdów i bekania, ta "przemiana" dziecka w mężczyznę na samym początku filmu, ale jest tego masa później. Spróbuj obejrzeć jeszcze raz z tą wiedzą, a uwierz mi, że będzie to aż zanadto wyraźne, dla mnie wręcz obrzydliwe.
Nie dostrzegam tego, widzę wojownika który pomścił ojca, przedłużył ród i idzie do Walhalli. Film nie każe widzowi myśleć że ta zemsta jest bezsenowna, a religia głupia, to już zależy od poglądów widza i jego interpretacji. Krytyka patriarchatu sprowadza się tu chyba tylko do krytyki porywania niewolnic seksualnych i pokazania ich punktu widzenia, nie wiem co w tym złego. Dodam że społeczeństwo skandynawskie było na tamte czasy w pewnym sensie egalitarne płciowo i to też odrobinę widać na filmie w pozycji Gudrun.
Ale jeżeli ty widzisz w tym filmie takie rzeczy to więcej mówi o tobie niż o filmie, tak jak napisałem ja dalej nie odpływam.
A połączenie bekania i pierdzenia z męskością całkiem ciekawe, w ogóle o tym nie pomyślałem.
Jeśli wskazuje ci na elementy tego filmu i nadal nic ci nie świta, to jak mówię, spróbuj obejrzeć go jeszcze raz, ale tak uważnie, wysil mózg do granic możliwości, może być to potrzebne, jeśli nadal będziesz miał pustkę, to nie jestem w stanie pomóc i mówię to z przykrością, bo to się właśnie ze współczesnym widzem dzieje, jest to zjawisko masowe, widzi ładny papierek ale brakuje mu inteligencji aby dostrzec, że w środki jest g*wno.
Obejrzeliśmy ten sam film. W moim papierku był kawał porządnego kina a Ty w swoim trafiłeś na gowno. A to peszek...
A i puenta jest taka, że połyka to g*wno z tym papierkiem, w pełni szczęśliwy, że był uczestnikiem czegoś wielkiego. :P
Widzę że spore ego masz. Film jak film, po prostu w tematyce wikingów naprawdę ciężko jest znaleźć coś lepszego, to taka nordycka saga w pigułce, do tego ładnie zrobiona, zaciekawi głównie fascynatów tematów skandynawskich.
Nie moja wina że coś siedzi w twojej głowie i projektujesz to na film.
To nie ego, tylko racja, gdybyś był po mojej stronie i dostrzegał poziom płycizn czyjegoś myślenia i jej głupi upór(nie docierają argumenty), również byłbyś odebrany przez tą osobę za taką z dużym ego. Patrząc po ocenie to ta nisza fascynatów tematami skandynawskimi jest zadziwiająco duża w Polsce. :D No jak mówię, nie podyskutujemy, występują pewne bariery intelektualne i czasem po prostu sie nie da, choćbym stawał na głowie.
To nie są bariery intelektualne tylko blokada w twojej głowie, zawiesiłeś się na swojej wizji, olewasz wiele aspektów filmu, nie dostrzegasz innych argumentów i jeszcze śmiesz mówić innym o dorastaniu. Ale trollowanie ci dobrze wychodzi.
To Ty zawiesiłeś się na poziomie, ładne stroje, czy nawiązania do mitologii skandynawskiej. Tutaj zaczynają się bariery intelektualne, bo wszystko ponad to, to coś więcej niż widzisz, nie mówiąc już, że to świadczy o błędach logicznych w Twoim rozumowaniu.
Po prosty wyhamuj głupie zachowanie i spróbuj uważnie obejrzeć raz jeszcze. Póki tego nie zrobisz, to nie ma o czym gadać.
Ależ mogę obejrzeć ten film i sto razy i tego nie zauważę, bo po prostu sobie coś zmyśliłeś bazując na własnym światopoglądzie i w dodatku zawiesiłeś się na tym jednym aspekcie, pomijając wszystkie inne, w ogóle nie zwracając uwagi na zdanie innych.
Wychodzisz na ignoranta który chce się popisać swoją domniemaną wyjątkowością. Nie ma sensu z tobą rozmawiać i tracić na ciebie czasu.
Jak pisałem jest taka szansa, że nie zauważysz niczego więcej. Przykre ale może tak być. Ludziom zmienia się na siłę światopogląd, między innymi poprzez filmy i prawdopodobnie jesteś tego ofiarą, stąd nie możemy się dogadać, myślisz np że w filmie przedstawiono "honor", czy męskość, nie rozumiesz, że to co zostało przedstawione to chore karykatury, które mają obrzydzić te zagadnienia, starają się zmienić naturalne skojarzenia z tymi słowami. Przedstawiam konkretne sceny z filmu, piszę jakie ma to znaczenie, co z tego wynika, jak zostało coś przedstawione (trudno wysilać się na interpretację pierdów, które są warunkiem przeobrażenia się w mężczyznę :D) a Ty nie dość, że napisałeś, że nie zwróciłeś na to uwagi, co by potwierdzało moje słowa, to nawet nie jesteś w stanie tego zrozumieć, po tym jak zwrócono Ci na to uwagę. Ostatnia szansa to obejrzenie filmu ponownie, jak nie pomoże, to fakt, nic konstruktywnego się z tego nie urodzi w kontekście tego filmu, ale może na przyszłość będziesz uważniej oglądał filmy i w końcu dostrzeżesz ile obrzydliwej ideologi pakują do współczesnych filmów i się na to uodpornisz. :P
A nie doszło do ciebie, że to o czym cały czas piszesz może istnieć wyłącznie w twojej głowie? Po prostu mi nikt żadnego pojęcia nie zobrzydził, nie widzę tu żadnej indoktrynacji i nie ma sensu jej szukać.
W dodatku w ten sposób saga o Gislim i podobne sagi też obrzydzały honor, bo też opierały się na krwawym ciągu zemsty, ta inżyneria społeczna to jednak stara jest. W sumie to jednak zdrówka życzę.
Rozumiem, że próbujesz zaprzeczać rzeczywistości, że w pierwszych scenach filmu, pokazano przeobrażenie chłopca w mężczyznę, w którym to rytuale, jeden z nich bekał, a drugi pierdział i oboje wyli? :P Po prostu nie dowierzam, że musze prowadzić rozmowę na takim poziomie. Oczywiście to jest jeden za aspektów tego filmu. Ale musimy schodzić bardzo nisko, jeśli ma powstać jakakolwiek nić porozumienia. :P
Nie zaprzeczam, tylko nie rozumiem co ty widzisz w tej scenie, masz jakiś fetysz?
I nie rozumiem kolejnej rzeczy, nie podoba ci się domniemana przez ciebie ideologizacja tego filmu a napisałeś że każdy jeden odcinek "Wikingów" bije ten film na głowę. Przecież ten serial to jest dopiero indoktrynacja i ideologizacja ze szwadronami silnych tarczownic, złymi chrześcijanami itp.
Poukładaj to sobie najpierw, bo nie widzę tu sensu.
Więc porozumienia nie przewiduję.
No to mi już ręce opadają :D to był błąd, żeby rozpoczynać tę rozmowę. Jeśli dla ciebie męskość oznacza pierdy i bekanie, to poważnie zmartwiłbym się swoim stanem emocjonalnym i psychicznym, bo stało się coś niedobrego.
Ale to ty dzwonisz. Ja tak męskości nie kojarzę, to ty to skojarzyłeś w ten sposób . xD
To nie ja tutaj robię z siebie błazna. Chociaż niepotrzebnie jeszcze z tobą rozmawiam.
Albo jest tam taka scena, jak dyskutują, że książę za młody na objęcie tronu, wtedy król przytacza historię z przeszłości, kiedy na tronie była młodsza osoba, a królowa wtedy, że to inna sytuacja, tamten chłopak stał się mężczyzną bo zamordował wuja, czy kogoś tam, a więc dorósł do objęcia tronu. :D Co to za chory koncept, chłopiec morduje człowieka i przez to staje się mężczyzną? :D Jak można zignorować takie idiotyzmy, a jest ich więcej. Naprawdę nie wiem co się z ludźmi dzieje, że nie dostrzegają czegoś takiego.
Przecież jest normalny motyw z sag, baśń, legend i mitologii - bohater musi zabić wuja/dziadka/ojca żeby osiągnąć cel, nie szukaj tutaj realizmu.
Po prostu nie dojrzałeś intelektualnie do czytania takich treści. Jak mówiłem występuje między nami bariera intelektualna nie do przebicia.
No tak wszyscy wiedzą już że jesteś zajebisty intelektualnie bo się ciągle tym chwalisz, szkoda że najwyraźniej nie znasz podstawowych zagadnień z antropologii i mitologii porównawczej.
Wielki myśliciel xD wszystkim wszystko robi sieczkę z mózgu, wtłacza ideologie i jeden szur Kamilos wielce mądry się opiera atakowi na jego wątpliwy intelekt i konserwatywne do bólu myślenie o męskości i religiach-bajeczkach dla dzieci. Śmieszne są te twoje wypociny, zwłaszcza że tyle ich naprodukowałeś a wszystkie bez sensu
Oczywiście zgodzę się, że istnieją prawdziwe dzieła w kinematografii, które nie są obrzydliwie jednoznaczne i dosłowne, niczego nie wymuszają, nie odpowiadają na pytania, tylko skłaniają do myślenia, i tam faktycznie działa zasada, że to jak odbierzesz film koresponduje z Twoim wnętrzem, jest tak szerokie pole do interpretacji. W ten sposób odróżniam sztukę od tego w ładnym papierku.
Ale wiesz że "Northman" to właściwie nordycka saga w wersji filmowej? A sagi skandynawskie z dzisiejszego punktu widzenia były strasznie proste, schematyczne, jednoznaczne i czasami dziwne i niezrozumiałe, tu nie ma zbyt dużego pola do interpretacji. Jak dla mnie to jest właśnie dużym plusem że Eggers tak dokładnie przełożył te schematy odchodząc od nich chyba tylko w jednym wątku.