PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=841602}

Wiking

The Northman
6,7 43 768
ocen
6,7 10 1 43768
6,6 50
ocen krytyków
Wiking
powrót do forum filmu Wiking

Po seansie najbardziej zastanawia mnie w jaki sposób Eggers zdołał przekonać producentów do wyłożenia 70-90 mln $ na tak niszowe widowisko? Historia jest osnuta wokół przekazów źródłowych, archeologii oraz przede wszystkim sag i skandynawskiej mitologii.

Research jaki wykonali twórcy jest w zasadzie niespotykany w filmach tego typu, przykłady:

- słowiańska świątynia z Rusi jest idealnym odwzorowaniem przybytku z Gross-Raden, kapłanka (Bjork) stoi przed posągiem tzw. Światowida ze Zbrucza w naturalnych rozmiarach;
- czarownik z jaskini z aktu islandzkiego nosi kobiecą biżuterię (brosze żółwiowe) a pod ręką ma zakonserwowaną głowę mądrego błazna. Jest to oczywista aluzja do Odyna, szalonego, wszechstronnego boga, który parał się m.in. magią, sferą bądź co bądź przynależną kobietom. Odyn często zasięgał rad głowy mędrca Mimira - olbrzyma zamordowanego przez Wanów;
- scena gdy Amleth chwyta w locie włócznię jest aluzją do podobnego zdarzenia z sagi o Njallu;
- Amleth przegryzający gardło słowiańskiego wojownika na Rusi to główny bohater sagi o Egilu;
- scena pogrzebu na Islandii (ze złożeniem w ofierze niewolnicy) odwzorowuje tę którą znamy z relacji Ahmada ibn-Fadlana z początku X wieku, arabskiego podróżnika który spotkał Waregów na Rusi;
- konflikt między protagonistą i antagonistą to również walka Odyna (wojowniczego boga wojny, magii, poezji i wielu innych) z Frejrem (łagodnym bogiem urodzaju, płodności, bogactwa). W tym momencie role protagonisty (Amleth - wyznawca Odyna) i antagonisty (Fjolnir - wyznawca Frejra) przestają być tak czarno-białe, co zresztą okazuje się z pełną mocą pod koniec filmu, to nie jest walka dobra ze złem;
- stroje i uzbrojenie zostawiają lata świetlne w tyle shitowe serialowe produkcje pokroju Wikingów, Wikingów -Walhalli i innych temu podobnych seriali fantasy, nawet rynsztunek Draugra do którego grobu schodzi w jednej scenie Amleth wyraźnie wskazuje na pradawność pochówku, zmarły heros ma na sobie hełm i uzbrojenie z epoki Wendel, czyli jakieś 200 lat wcześniejszą od tej w jakiej rozgrywa się akcja filmu;

Takie przykłady można mnożyć.

Rozumiem, że wiele osób wyjdzie zawiedziona bowiem plakat i trailer zapowiadały bowiem mieszankę Conana + Hamleta. To jest coś znacznie więcej. Z minusów - na pewno film robił się nieco nużący w środkowych aktach, nawet dla mnie. Reżyser mógł to lepiej dopracować.

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Fajny tekst, dzięki, bo dużej części nie wiedziałem. Eggers dotychczas zawsze robił niesamowity research i z niesamowitym pietyzmem odwzorowuje realia historyczne, a tutaj do pomocy miał jeszcze uznanego islandzkiego poetę i speca znającego się na staronordyjskim. No i nie dość, że jest to odwzorowanie realiów, to jeszcze moim zdaniem Eggers dobrze oddaje ducha epoki. To chyba obecnie top 1 Hollywood jeśli o to chodzi.

Jeśli chodzi o tradycyjny pochówek, to bardzo ciekawa scena, acz o ile dobrze kojarzę, to raczej pochówki na łodziach były związane nie z Valhallą, a z Helgafjell, czyli tą "alternatywną" koncepcją zaświatów.

Co do Conana, film mocno nawiązuje, by nie powiedzieć zżyna z filmowego Conana Barbarzyńcy z 1982 roku. Co wcale nie jest takie złe, bo wbrew pozorom to naprawdę mądry i głęboki film (no, jak na widowisko fantasy z lat 80). Zasadniczo to historia o zemście, która wcale nie musi całkowicie niszczyć - Conan po zabiciu głównego złola staje się nietzscheańskim nadczłowiekiem, a w Wikingu Amleth ginie, ale pozostawia po sobie nową dynastię królewską. Zasadniczo podobne filmy, choć w Conanie było dużo więcej mordobicia i znacznie mniej kameralności i dziwnych wizji. ;)

ocenił(a) film na 9
thomasward

Głównym konsultantem historycznym przy filmie był niejaki Neil Price, autor m.in. "The Viking Way: Magic and Mind in Late Iron Age Scandinavia" i "The Children of Ash and Elm: A History of the Vikings", czyli najwyższa półka w tej dziedzinie. Zresztą gość zajmujący się od naukowej strony szamanizmem i jego historią, stąd sceny rytuałów to raczej jego pomysły.

Zresztą goście poszli w realizmie nawet w takie detale jak ścinanie ludzi czy koni - gdy Fjolnir ścina Aurvandila potrzebuje do tego kilku cięć, bodajże trzech. Miecz ważył niewiele - mniej niż 1,5 kg więc ścięcie człowiekowi głowy jednym cięciem jak ma to miejsce w standardowych produkcjach filmowych było niemożliwe. Podobnie z koniem zabijanym podczas pogrzebu.

Eggers fascynował się Conanem, podobno jeden z jego ulubionych filmów z młodości, zresztą nie krył inspiracji przy tworzeniu Northmana.

ocenił(a) film na 4
sarpedon

https://papaya.rocks/pl/opinions/wiking-historia-podkoloryzowana-pytamy-eksperto w

ocenił(a) film na 9
ali_g77

A dziękuję, ten cytat szczególnie pasuje: "Trzeba oddać reżyserowi, że zafascynowany światem wczesnego średniowiecza, starał się oddać jak najwierniej realia i klimat. Nie zawsze i nie wszędzie to wyszło, ale na chwilę obecną to najlepiej wykonany film o tej tematyce. Mało kto wie, że w filmie wykorzystano bardzo dużo poprawnie wykonanych replik przedmiotów z tamtych czasów. I to całkiem sporo od naszych polskich rzemieślników. "

sarpedon

Najpierw pomyślałem, że wiesz o czym piszesz. Potem jednak zrozumiałem, że dla Ciebie sagi i legendy to jest to samo, co historia. I Twoja wiarygodność poszła się...

ocenił(a) film na 9
JackCarver

Nie mistrzu, sagi i legendy to nie to samo co historia, ale w filmie opartym na sadze są nieodłącznym i uzasadnionym elementem a każde odwołanie do nich traktuję jako plus. Czytaj ze zrozumieniem ;)

sarpedon

Cóż, taki realizm, że wcześniej na głowę króla spada jedno cięcie, śnieg pada do góry, czerwona opończa powoduje niewidzialność, bohater wspina się na ogrodzenie bez problemu, jakby obrońców wywiało, a potem ci tylko ze strachem czekają na uderzenia przeciwników.

ocenił(a) film na 8
thomasward

"Zemsta która nie musi całkowicie niszczyć" no nie wiem czy pasuje to do Wikinga. Tutaj niszczy praktycznie wszystko. A końcówka zdaje się mówić że według dzisiejszej moralności trafiłby do piekła, a w religii nordyckiej na odwrót. A fakt że będzie miał dwóch synów jak dla mnie niekoniecznie jest taki pocieszający w realiach tej epoki- cała historia może powtórzyć się na nowo.

ocenił(a) film na 9
Konto_na_filmw

Bo to ekranizacja sagi gdzie wszyscy (nawet bogowie) bezwzględnie podlegają przeznaczeniu, już pierwsze słowa w filmie mówią o Nornach tkających nici przeznaczenia, Amleth zna je i wpisuje się w rolę którą mu napisały prządki losu. Reżyser wyraźnie olał współczesne standardy morealne starając się odtworzyć realia sprzed 1000 lat na tyle na ile je znamy. Kobiety i mężczyźni odgrywają swoje role przypisane przez społeczeństwo, nie ma czarnoskórych jarlów ani wszechobecnego "sygnalizowania cnoty". To jest film, który można określić mianem historycznego.

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Oczywiście że Eggers pod względem odwzorowania epoki i jej moralności poszedł na całość. Nie ma tutaj wskazania tu są źli poganie, którym tylko krew w głowie, tam dobrzy, potulni jak baranki chrześcijanie (chciałbym zwrócić uwagę jak podpalają chaty i tańczą z radości po wyzwoleniu) a żaden z bohaterów nie ma dylematów czy nawrócić się na wiarę "cywilizowaną" czy nie.

Jednak moim zdaniem nie ma tu wyłącznie "taplania się" w krwi, brudzie i ciężkiej pracy. Gdzieś tu widać jakieś oznaki dzisiejszego spojrzenia na te sprawy.
Na przykład podczas napadu na Rusi można zauważyć jak Amlet zabija kilku wojów, OMIJA "cywili" idzie jakąś chwilę i dopiero potem znajduje do zabicia kogoś uzbrojonego. Następnie spogląda z refleksją na niesione dziecko któremu zabito matkę (coś mu to chyba przypomina...) i patrzy z kamienną twarzą na palenie niewinnych żywcem (co zostaje skontrastowane z rechoczącym kolegą).

Także film nie do końca jest odwzorowaniem 1:1 jak X-wieczni wikingowie ekranizowali by swoje sagi.

Konto_na_filmw

a kto ci powiedział że to tylko i wyłącznie "dzisiejsze" spojrzenie na te sprawy? Bo wiking łupieżca to od razu musi być wariatem mordującym wszystko co popadnie podczas rajdu? Oni mieli lepsze moralne zasady niż pełni hipokryzji chrześcijanie.

ocenił(a) film na 6
Vitcher

Hahaha za dużo bajek się w życiu czytało i gazety wybiórczej

jaycutler

cóż, nie musiałeś się chwalić.

ocenił(a) film na 6
Vitcher

Radzę poczytać książki historyczne i się dokształcić, jakby nie chrzest Polski 1000 lat temu i kościół katolicki, biegał byś jeszcze po drzewach i składał ofiary z dzieci Molochowi, a swojej ukochanej UE nigdy byś na oczy nie zobaczył. I nie, kościół katolicki nie jest winien wszystkiego co uważasz za złe, trzęsień ziemi, wojen, śmierci. A i twój ulubieniec nie krzyczał na stosie: "A jednak się kręci".

jaycutler

Co tam bredzisz? Odstaw kwas, albo bierz połowę...

ocenił(a) film na 9
sarpedon

Akurat czarnoskórzy wikingowie jak najbardziej istnieli - mamy na to dowody z wykopalisk. No ba - film ci wyjaśnia skąd się mogli wziąć i to robi to w mało hmm wysublimowany sposób.
Ale tutaj by nie pasowali, bo akcja po prostu nie zachacza o te rejony i przejście jakiegoś czarnoskórego w tle, jedynie by wywołało epicki shi$storm w internecie.

ocenił(a) film na 9
Iwona_Klich

Chętnie zobaczę te dowody z wykopalisk na czarnoskórych wikingów, naprawdę z przyjemnością poszerzę horyzonty :) Transfer ludzi poprzez szlaki niewolników mógł zamieszać w strukturze etnicznej Skandynawii czy Islandii, ale trzeba wiedzieć że niewolników łapano jak najbliżej docelowej lokacji. Łapanie niewolników na Rusi i transportowanie ich na Islandię jak pokazał to Eggers jest, delikatnie mówiąc bzdurą. Islandię zasiedlano niewolnikami chwytanymi na Wyspach Brytyjskich, głównie w Irlandii, która była blisko, do tego nie istniała tam silna, scentralizowana władza zdolna bronić mieszkańców przed najazdami z morza. Rusinów eksportowano na południe sprzedając w Konstantynopolu lub na brzegach Morza Czarnego bądź Kaspijskiego. Transport tysiące kilometrów (do Islandii) byłby nieekonomiczny ponieważ zbyt wielu z tych ludzi by po drodze zmarło.

sarpedon

Co do Słowian na Islandii to znaleziono tam słowiańskie chaty, co świadczy o tym, że niewolnicy a może nawet jakiś niewielki procent osadników pochodził ze Słowiańszczyzny. Dane spokojnie do wygooglania.
Co do czarnoskórych Wikingów to ci istnieli i istnieją jedynie na Netflixie :)

ocenił(a) film na 9
Astur

Co do Słowian to oczywiście możliwe, ale wątpię aby byli to Słowianie z Rusi, jak już coś to z Połabia, we wczesnym średniowieczu Słowianie kolonizowali nawet wyspy należące do dzisiejszej Danii. A co do czarnych wikingów to oczywiście że zrodziła ich potrzeba pokolorowania postaci w nowych produkcjach. Nie ma żadnych dowodów na występowanie osób czarnoskórych w Skandynawii w tamtym okresie, są jedynie hipotezy opierające się na dwóch podstawach: 1) MOGLI tam trafić na skutek handlu niewolnikami bądź jako kupcy, 2) w sagach pojawiają się bohaterowie noszący przydomki jak np. Halfdan Czarny, bądź osoby opisywane jako "ciemne/śniade". Naturalnie to już kompletny absurd ponieważ my również mieliśmy Leszka Czarnego, Zawiszę Czarnego i innych (zwanych tak głównie od koloru włosów, koloru odzieży czy sporadycznie ciemniejszej karnacji, która nie musiała oznaczać pochodzenia z Afryki Subsaharyjskiej. Zawisza Czarny nie jest czarnoskóry tylko dlatego, że (jeszcze) tym okresem w polskiej historii nie zainteresował się Netflix.

ocenił(a) film na 7
Iwona_Klich

Nie wytrzymam....nawet pod tak mądrym postem znalazła się fanka Netflixa która ci będzie chciała wmówić że byli czarnoskórzy wikingowie i są na to dowody ....yyyy

ocenił(a) film na 8
Iwona_Klich

Nie. Czanroskórzy wikingowie nie istnieli. Kropka.

Tymon_P_

Wikingowie mogli teoretycznie zetknąć się z czarnoskórymi ludźmi - choćby poprzez wyprawy na półwysep Iberyjski (wyprawy Bjoerna Żelaznobokiego). Tamtejsi Arabowie z pewnością mogli mieć czarnoskórych niewolników, mogli być ciemnoskórzy (Nubijczycy, Etiopczycy są z naszego punktu widzenia czarni). Mogli więc znów teoretycznie trafić do Skanii. Oczywiście, byłyby to przypadki akcydentalne.
Co ciekawe, o kontaktach takich pisał już Bengstsson w Rudym Ormie, książce jeszcze z lat 60. Oczywiście to powieść i to wpół poważna, ale temat nie był zupełnie obcy.

sadyslav

Jeśli mysz urodzi się w stajni to nie czyni z niej konia :) Teoretycznie to wszystko jest możliwe. Mogli mieć czarnych niewolników albo czarni kupcy mogli z nimi handlować ale żeby od razu czarnoskórzy zostawali wikingami? Bardzo naciągane i tylko fanatycy netflixa pójdą w takie klimaty.

ReveAnge

Nie wiem, o co chodzi ciągle z tą jazdą na Netflixa. Jestem fanem "Rudego Orma" (książki). Fakt faktem, słowo wiking ma w polszczyźnie dwa znaczenia: "profesji" (morski rabuś) i etniczne (tu Wiking). Tym pierwszym mógł się stać każdy, niezależnie od narodowości (którą wówczas w ogóle rozumiano inaczej, niż od XIX wieku, gdy zrodziła się idea krwi i rasy). Gdańszczanie - Pomorzanie czuli się np. w średniowieczu Germanami - poprzez przynależność do kultury zachodu, nie etnos.
Stwierdzam po prostu, że sprawy te wyglądały trochę inaczej niż się przypuszcza. Autorem pierwszej relacji o Polsce był Żyd z państwa Islamskiego, a wikingowie słowiańszczyznę wówczas już dobrze spenetrowali. Czy mogło dojść do takich spotkań? Z pewnością.
Nie ma to oczywiście nic wspólnego z poprawnością polityczną, która może drażnić i masz prawo na nią ponajeżdżać. Dyskutujmy jednak o historii.

sadyslav

Jazda na netflixa dlatego że oni tworzą historię na nowo. Maksymalnie naciągają fakty historyczne albo wręcz je zmieniają żeby pasowało to do ich światopoglądu. Jest to zwykłe fałszowanie i nie ma na coś takiego zgody, trzeba to potępiać.

Co do Wikingów albo wikingów :) to wydaje mi się że etnicznie raczej czarnych tam nie było a i wątpię że wcielali do swojego że tak powiem "wojska" tak egzotycznych osobników. Idea rasy chyba była od zawsze a nie od XIX wieku, chyba ludzie widzieli że różnią się od siebie wyglądem, językiem, kulturą czy zwyczajami i pomimo mieszania się kultur jakaś odrębność była zawsze. To dzisiaj świat zrobił się kosmopolityczny i usilnie promuje się zniesienie granic, wymieszanie ras i kultur na skalę masową. Spotkanie przez Wikingów czarnoskórych ludzi nie oznacza że z automatu zostawali oni Wikingami.

ReveAnge

Co do kontaktów etnicznych - proszę wziąć sobie obrazy Hieronima Boscha - choćby Ogród rozkoszy ziemskich albo Sad Ostateczny i popatrzeć na kolor skóry zgromadzonych tam osób. Czarni z białymi pomieszani, czy to w niebie, w piekle czy w sypialniach. Przypominam, to Niderlandy XVI wieku. Skąd się tam wzięli, jeśli nie z fascynacji międzykulturowej? Zresztą, wystarczy pojechać do Gdańska i zwiedzić parę gotyckich kościołów o renesansowych. Można zobaczyć tam mieszkańców Afryki, Azji etc.
Świat bowiem średniowiecza BYŁ kosmopolityczny - ideą scalającą było chrześcijaństwo i każdy, kto się ochrzcił, z automatu należał do wspólnej rasy. Wtedy to traktowano poważnie, bo tak głosiła Ewangelia (n.b. jej twórcy, sefradyjscy Żydzi, zapewne byli czarni lub bardzo ciemni, łącznie z Jezusem).
Wcześniej kosmpoloityczne było Cesarstwo Rzymskie, które sięgało od Afryki po Brytanię i tacy ludzie służyli w wojsku, na arenach, jako niewolnicy etc. Cesarstwo nie umarło - jak się uczy na historii - jego ideę wcielił Karol Wielki w nowe cesarstwo (Narodu Niemieckiego) i kontakty były nadal szerokie. Fakt, że my żyliśmy w kraju marginesu. Ale i tu pierwszym podróżnikiem,. jak wspomniałem, był żyd z kraju muzułmańskiego.
Wikingowie działali więc w obrębie świata naprawdę szerokiego - Ruś, Morze Śródziemne, Bałtyk, Północne, po Grenlandię i - już na pewno - Amerykę. Przy takich interakcjach nic nie jest wykluczone.
Wikingowie nie mieli "wojska", tylko dobrowolnych uczestników wypraw pod dowództwem bjorna (wybieranego na czas wyprawy). Kto kogo brał do swojej łodzi - myślę, że było kwestią tejże łodzi właściciela.
I uwaga - nie bronię tu Netflixa, bo mi on wisi i żadnego serialu o Wikingach tam nie oglądam. Ale naprawdę z góry wykluczanie pewnych kontaktów jest takoż ignorancją.
Co do ogółu - Netflix kręci fabuły, jeśli chodzi o prawdę historyczną, warto sięgać do książek. Ze świadomością, że w ogóle większość wiadomości o Wikingach to spekulacje. Czy Stara Baśń Kraszewskiego to wiarygodne źródło wiedzy? Z królem przed Piastami (którzy, nb. , być może też byli rodem wikińskim, jak Rurykowicze). Wiadomo, że to fikcja. Film o Amelecie to też przecież fikcja, jakbym miał się czepiać - z pewnością nie było wtedy w Danii królów, rządził thing. Ale to już osobny temat.

sadyslav

W większości się zgadzam ale kilka kwestii mi tu nie pasuje.
Przede wszystkim założenie że skoro jakaś nacja zna i utrzymuje kontakty z ludźmi innych ras to ci ludzie z automatu stają się częścią tego narodu. Wikingowie popłynęli na "akcję", zobaczyli czarnych kupców i stwierdzili że fajni ci czarnoskórzy, bierzemy ich do siebie i zostaną wikingami. To chyba tak nie działa.
Nie zanegowałem że w tamtych czasach ludzie żyli pod kloszami nie wiedząc niczego o otaczającym ich świecie. Jest oczywiste że w czasach Rzymu czy choćby Aleksandra Wielkiego inne rasy, nacje i tak dalej były znane europejczykom. Dlatego nie może dziwić ich obecność na obrazach z XVI wieku czyli czasów podbojów, odkryć geograficznych i wielkiego rozwoju cywilizacji.
Sefardyjczycy nie byli czarni, to grupa etniczna wywodząca się bardziej z Berberów więc mieli zapewne śniady kolor skóry ale czarnoskórymi ich nazwać nie można. Jezus jako czarny to już bardzo naciągana teoria i bardzo wątpliwe że ma coś zgodnego z rzeczywistością.
Widzę też pewien brak konsekwencji. Twierdzisz że nie można do końca ufać wiedzy o Wikingach i że to mogą być spekulacje jednocześnie przytaczając inne źródła historyczne o innych nacjach i cywilizacjach, uznając je za pewnik.

sadyslav

Można tu dodać bardzo polski akcent: czarnoskóry generał biorący udział w insurekcji kościuszkowskiej ;) czyli Władysław Jabłonowski.

ocenił(a) film na 8
Iwona_Klich

Ale Iwonka widziała dowody w serialu z Netflixa i ona wie, ze byli tacy xD

ocenił(a) film na 8
Iwona_Klich

Uniwersytet z Kopenhagi tego nie potwierdza ... skąd te bajki??

Okazuje się, że wędrowne bandy najeźdźców i kupców, o których tradycyjnie uważano, że pochodzą tylko z Norwegii, Danii i Szwecji, były znacznie bardziej zróżnicowane genetycznie, niż oczekiwano. Według Eske Willerslev z Uniwersytetu w Kopenhadze, jednym z najbardziej nieoczekiwanych wyników było to, że eksploracja epoki wikingów mogła być w rzeczywistości napędzana przez osoby z zewnątrz. Naukowcy odkryli, że tuż przed erą wikingów iw jej szczytowym okresie, między 800 a 1050 rne, geny napływały do ​​Skandynawii od ludzi przybywających tam ze wschodniej i południowej Europy, a nawet z zachodniej Azji. W przeciwieństwie do tradycyjnego wizerunku jasnowłosego i jasnookiego Wikinga, dowody genetyczne wskazują, że ciemne włosy i oczy były znacznie bardziej powszechne wśród Skandynawów epoki Wikingów niż dzisiaj. „Wikingowie nie byli ograniczeni do genetycznie czystych Skandynawów, ” mówi Willerslev, „ale byli zróżnicowaną grupą ludzi o różnych przodkach”. W rzeczywistości niektórzy, którzy przyjęli pułapki tożsamości wikingów, wcale nie byli Skandynawami. Na przykład dwie osoby, które zostały pochowane na szkockich Orkadach z nagrobkami wikingów i w tradycyjnym stylu wikingów, były, co zaskakujące, zdeterminowane, aby być genetycznie powiązane z Piktami ze Szkocji i współczesnymi mieszkańcami Irlandii.

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Olśniło mnie. Jeszcze jedno drobne spostrzeżenie.

O ile się nie mylę to Helheim w mitologi nordyckiej jest miejscem chłodnym, wręcz lodowym, a tutaj mamy piekło według dzisiejszych wyobrażeń z ogniem i dymem.

Przyznaję bez bicia że prawdopodobnie głównym powodem tego odstępstwa była większa filmowość walki w pyle wulkanicznym niż w płatkach śniegu.

Jednak może mimochodem tworzy to ten kontrast o którym mówiłem - my widzimy Amletha leżącego w piekle, a on już widzi bramy Valhalli.

ocenił(a) film na 9
Konto_na_filmw

Możliwe. Byłem w kinie drugi raz i od siebie dodam, że całe "drzewo królów" które pojawia się kilkukrotnie w wizjach Amletha jest wzorowane na tkaninie z Osebergu z 834 r., która pojawia się w chacie na farmie na Islandii - Amleth stojąc w chacie przez moment zatrzymuje wzrok i gapi się na jakąś barwną tkaninę - to tkanina z Oseberg. Widzimy na niej ludzi w barwnych strojach wiszących na gałęziach drzewa Ygdrassil. Sam Ygdrassil pojawia się w jednej scenie filmu, równiez w wizji Amletha.

Sama walka nagich herosów w wulkanicznym pyle jest hołdem dla twórczości Franka Franzetty - rysownika znanego z heroicznych obrazów a także najbardziej znanych ilustracji Conana Barbarzyńcy i plakatu oryginalnego Conana z Arnim.

Helheim powinno leżeć w podziemiach, w sumie wulkan bardziej pasowałby do Muspelheimu, ale biorąc pod uwage topografię świata wierzeń nordyckich oba znajdowały się poniżej Midgardu więc trzeba by do nich schodzić w dół. Nie będę tego analizował. Hekla robiąca za wrota Helu jest autentycznym islandzkim wulkanem.

thomasward

Dzięki za spoiler :/

ocenił(a) film na 8
Mahdaljena

Dyskusja jest zaznaczona jako spoilerowa.

ocenił(a) film na 8
Mahdaljena

Jak nie chcesz spoilerów, to nie czytaj dyskusji oznaczonych jako spoiler, lol

sarpedon

Polska firma robiła scenografię do filmu, wiele to właśnie ich zasługa. :)
Powinieneś jeszcze dodać, ze Fjölnir w momencie zabójstwa brata ma okularowy hełm Gjermundbu dokładnie z tej epoki, w której rozgrywa się akcja. Na tle tego Vendela zmarłego wojownika prezentuje się to wyśmienicie.

ocenił(a) film na 9
KLAssurbanipal

Nawet nie zwróciłem na ten detal uwagi, jest tego całe mnóstwo i na film wybiorę się jeszcze przynajmniej raz.

sarpedon

Zapraszam na jedną z moich stron na FB. Ta jest poświęcona uzbrojeniu ochronnemu. W albumie Średniowiecze znajdziesz trochę Vendeli, Valsgarde czy te późniejsze z czasów podbojów wikingów. https://www.facebook.com/militaryhistory/photos/?ref=page_internal

sarpedon

Doceniam i szacunek, ale czy zgodne z realiami historycznymi były licówki Skarsgaarda kiedy sprawdzali jego uzębienie jako niewolnika? Niesamowitych ortodontów mieli na Islandii w Xw, strasznie to gryzie po oczach

ocenił(a) film na 8
marckoza

Przynajmniej nie były śnieżnobiałe. Jeśli wieziemy pod uwagę ograniczony dostęp cukrów, założymy że miał lat 20 parę, względnie dobrze się odżywiał i nie złapał jakiegoś szkorbutu czy czegoś to jego stan uzębienia mieści się w jako takim prawdopodobieństwie.

Konto_na_filmw

To pożywienie musiało mieć niezwykłe własciwości wybielająco-rzeźbiąco-stępiające, że tak wyrównało i wybieliło jego górne i dolne uzębienie :), pomijam też te wyrzeźbione kaloryfery na brzuchach, widać mieli dużo czasu na brzuszki, fitness i siłki

ocenił(a) film na 8
marckoza

1)Aż tak nie przyjrzałem się jego uzębieniu, nie dostaliśmy zbliżenia. Bałem się że dostaniemy uśmiech ala George Clooney i kiedy zobaczyłem że jest w miarę porządku, widać tu trochę żółci, przestałem się na tym skupiać.
2) Wiadomo jak miał odpały dzikości i napadał wioski w każdy piątek odkąd skończył lat 10 to powinien mieć jedynie mięsień piwny.
Sugeruję już nie szukać dziury w całym, wiadomo tu czy tam muszą się trafić jakieś nieścisłości, jednak ten film pod względem wiarygodności epoki bije na głowę średnie produkcji z ostatnich lat.

Konto_na_filmw

Oj nie czepiam się, tylko jak już poruszamy się w warstwie takiego detalu to wtrąciłem swój, bo jezeli Eggers tak drobiazgowo podszedł do scenografii i strojów to mógł zadbać o bardzej elementarne rzeczy, a ślicze równiutkie śnieznobiałe uzębienie Skarsgaarda mozemy podziwiać, poza rzeczoną sceną, na fotosach z filmu, google "skarsgaard northman teeth", to nie jest średniowiecze tylko gabinet denstysty XXIw

ocenił(a) film na 9
marckoza

Idąc w tym kierunku możemy przyczepić się do wyglądu trzody chlewnej, np. świnie, które przewijają się w bodajże jednej scenie ze średniowieczem nie mają nic wspólnego. 1000 lat temu świnia hodowlana bardziej przypominała dzika - długie nogi, ciemna maść, smukła sylwetka z gęstą szczeciną na grzbiecie i ciągle wyraźnymi "szablami" w pysku. Każde przedstawienie ikonograficzne z tamtego okresu to potwierdza. Bydło również wyglądało inaczej. Aby to oddać wiarygodnie reżyser musiałby dzisiaj generować zwierzęta hodowlane w CGI jak dinozaury w Parku Jurajskim :)

sarpedon

naprawdę doceniłbym Eggersa za to wszystko o czym napisałeś, bo widać że gościa kręci historia i detale (czytałem wywiad z nim w GQ, że aktualnie pracuje nad czymś elżbietańskim i na okrągło leci u niego muzyka z tego okresu), ale te śnieżnobiałe zęby naprawdę wtedy tak nie wyglądały, ludzie umierali od popróchnicznych zakażeń krwi, psuje to dla mnie ten wysiłek który włożył w ten film

ocenił(a) film na 9
marckoza

Jedyną produkcją historyczną, która odwzorowuje dramatycznie zły stan uzębienia u wszystkich bohaterów jest miniserial "John Adams". Może są inne ale tylko tam faktycznie każdy starszy aktor nosi na zębach atrapy aby oddać bardzo zły stan uzębienia w XVIII/XIX wieku. Trzeba pamiętać, że producenci też mają swoje słowo przy takich filmach, Eggers rzekomo chciał kręcić to w języku staronordyckim, w co znając jego dokonania jestem w stanie uwierzyć. Zresztą nawet finalna wizja Eggersa, mocno uproszczona i wygładzona i tak wzbudza wszechobecny lament za nieodżałowanym Braveheartem, który powszechnie acz niesłusznie jest uznawany za dobre kino historyczne.

marckoza

Nie tylko Eggers stoi za tym filmem, ale i monumentalna wytwórnia. A tej w sukurs ładni aktorzy z ładnymi zębami. Trzeba brać pod uwagę, że nie tylko pod względem odwzorowania epoki i jej bohaterów reżyser musiał iść na kompromis. Dostał ładny budżet, więc patrzyli mu na palce. Nawet próbne seanse z przypadkową publiką robiono. Moim zdaniem Eggers i tak się broni. Przemycił swojego tyle ile mógł.

KEANU_2

Polska firma robiła historyczną scenografię do filmu.

ocenił(a) film na 8
KLAssurbanipal

Ciekawe, a jakaż to firma ?

OmniModo

Tentorium z Żyrardowa. Prowadzi ją Michał Siedlecki. Mają już na koncie scenografie do kilku filmów i seriali Netflixa, HBO. Robili też m.in. do Rodu Smoka i Napoleona Ridleya Scotta, którego nie mogę się doczekać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones