odbiega od literackiego pierwowzoru, 11 lat po premierze film obejrzałem z przyjemnością
"Aby wszystkie pojedynki wyglądały przekonująco na ekranie, Michał Żebrowski ćwiczył sztuki walki pod okiem Wysockiego przez siedem miesięcy po sześć godzin dziennie; aby maksymalnie uatrakcyjnić sceny walki wiedźmin nie posługuje się tak, jak u Sapkowskiego półtoraręcznym mieczem, lecz prawdziwą japońską kataną."
Obrotów to w tym filmie nie brakowało; faktycznie, z punktu widzenia pogromcy potworów - utrzymywanie równowagi metodami aikido jest przydatną umiejętnością; prawdopodobieństwo, że smok machnie ogonem i przesunie ci środek ciężkości tak, że polecisz, jest całkiem duże :) Jakoś nigdy nie myślałam w ten sposób o następcach św. Jerzego, ale ma sens. Smok to ogromna masa, mająca duży rozpęd.