Zgadzam się film nie taki zły, jednak mogło być dużo lepiej. To w końcu polska produkcja i dość niskobudżetowa więc nie wiem co byście chcieli efekty jak np. w Transformers 3 czy co? Jak dla mnie film niezły, książkę czytałem więc mam porównanie. Ode mnie 7/10 głównie za bdb aktorstwo pana Michała.

Ja także uważam że Michał bardzo dobrze sprawdził się w roli tytułowej. Szkoda że nie można powiedzieć tego o pozostałych aktorach.

"Potrafię zrozumieć że Polskę w tamtych latach nie było stać na wiele więcej. Podsunę chociażby Ekranizacje ''Ogniem i mieczem'' która ma podobne wady (jej budżet wynosił 24 miliony więc aż 6 milionów więcej niż Wiedźmina). Jednak nie zauważyłem aby ludzie obrzucali błotem OIM tak bardzo jak Wiedźmina."
Sorry, jak się oglądało "Ogniem i mieczem" to czuć było potęgę, nie wiem skąd: z muzyki, Z LEPSZYCH PROFESJONALNYCH UJĘĆ!, (głębia ostrości, ciekawsze plany, najazdy, montaż, całą tą...plastykę obrazu) czuło się, że ogląda się film kinowy.................a nie film na poziomie ujęć serialu TV i jakości zdjęć z kamery VHS.
I "Ogniem i mieczem" miało prawo kosztować więcej bo tam były PRZEOGROMNE sceny batalistyczne (a na pewno nieporównywalnie wielkie w porównaniu do scen walk w Wiedźminie), było ich wiele.
Tu chodzi o lipne "nakręcenie filmu" czyli chodzi mi tu już bezpośrednio o pracę kamerą....umiejętność nagrywania ciekawych ujęć, logicznego spójnego montażu to chyba nie jest aż tak związane z kosztami - tylko z umiejętnościami...No chyba, że filmowiec, który umie tak nakręcić aż tyle bierze - ale tego nie potrafię określić.

Uwielbiam ASa i dlatego uważam, że tłumaczenie: "bo lepiej się nie dało" nie jest żadnym tłumaczeniem. Po co robić coś, co z założenia będzie miernotą, bo nie ma pieniędzy na nic lepszego ?? Zgadzam się z rhotax , że chociażby "Ogniem i mieczem" wypadło 100razy lepiej, przy niewiele większym budżecie.Ale Jerzy Hoffman to pasjonat - wariat, podobnie jak P.Jackson, który ( podobnie jak Pan Jerzy) całymi latami zabiegał o fundusze na nakręcenie trylogii, kręcił wątpliwej jakości filmy typu "Martwica mózgu", żeby samemu zebrać jak najwięcej pieniędzy, on miał pasję, obsesję wręcz, by zrobić LOTR dobrze, bo "bylejakość" go nie interesowała. A "Wiedźmin" został zrobiony, szybko, byle jak, dla szybkiej "kasy"...Nic dziwnego, że Andrzej Sapkowski nie chciał się pod tym podpisać.
Marzy mi się ekranizacja Trylogii Husyckiej zrobiona przez filmowca-pasjonata:]

To nie miała być z założenia miernota... Ludzie robili co mogli, ale brodzkiego nie stać było na lepszych specjalistów. To była jego pierwsza produkcja. To i tak cud że udało mu się zebrać 18 milionów na ten film.

Widziałem wszystkie komputerowo doprawiane sceny batalistyczne z Ogniem i mieczem. Ten film nie jest wiele lepszy od ''wiedźmina'' pod tym względem.

'wątpliwej jakości filmy typu "Martwica mózgu", żeby samemu zebrać jak najwięcej pieniędzy' - to jest ta część Jacksona, która nadal pozostaje dla mnie nieodkrytą krainą :)

Przeczytaj książki,a jak czytałeś przeczytaj jeszcze raz nie zaszkodzi.Xena i Hercules są o wiele lepsze,a robione w podobnym stylu i prawdopodobnie w tym,a może nie co droższym budżecie.I proszę nie porównuj najlepszego filmu/serialu polskiego Ogniem i Mieczem do filmu Brodzkiego,bo się kompromitujesz ziomek.Przeczytaj książki.Sala Calanthe wyglądała jak jakiś przydrożny bar,a Malbork nie był Malborkiem tylko czy ja wiem jakimś zameczkiem miejscowego magnata,a o Smoku,który nawet fajnie był zrobiony to nie napisze najlepszy fragment opowiadania Ostatnie Życzenie poza tym z Jinem spierniczyli.Gdyby nie Andrzej Chyra ten smok umarłby śmiercią naturalną.

Nie rozumiem twoich zachwytów tym filmem, nie zgadzam się z opinią, że "jak na tą kasę i tak było nieźle", bo jak nie mam kasy, to nie zabieram się za kręcenie filmów. Idąc dalej twoim tokiem myślenia, to skoro budżet był zbyt niski to nie zabieram się za ekranizację tak dużego materiału jak saga wiedzmińska. W pełni się zgadzam z opiniami, że film jest totalnym gniotem, jeżeli masz wątpliwości to odsyłam do lektury sagi.

- Fabuła którą przy maksimum dobrych chęci można by nazwać parodią opowiadań o białym wilku
-Gra aktorska naprawdę marna ( Michał Żebrowski daje radę ale on jeden to zamało)
- Zły dobór aktrów .;Zbigniew Zamachowski dobrz zagrał ale do Jaskra to on niepodobny.
- Wygład krasnoludów oraz elfów.
- Efekty specjalnie dało by się wybaczyć bo wiadomo budżet ale zawsze można użyć trików.
- Bardzo słaba historia.

Po pierwsze to o ile pamiętam oni za te pieniądze nie kręcili filmu tylko serial (wiec porównania do ogniem i mieczem są średnio trafione, fakt tam też zrobili serial ale trzykrotnie krótszy), a sam film był tylko zlepkiem kawałków serialu, gdyby skupili się tylko na robieniu filmu może byłoby lepiej. Jednakże mogę wszystko wybaczyć tej ekranizacji, efekty specjalne, średnią scenografię, nie zawsze dobrą grę aktorską, pasjonujące sceny walk polegające na tym, ze Wiedźmin podbiega do kolesia po czym koleś zamiera w miejscu i czeka aż Wiedźmin poderżnie mu gardło. To wszystko mogę wybaczyć, ale nie wybaczę im scenariusza, przecież to jawna profanacja, mieli gotowy materiał na zrobienia filmu/serialu, wystarczyło się trzymać książek, ale nie, wzięli co im się podobało resztę pozmieniali i przerobili na coś o 180 stopni innego i nic dziwnego, ze Sapkowski się pod tym nie podpisał, tym bardziej, ze o ile pamiętam on sam był chętny do pomocy przy scenariuszu, ale twórcy filmu ani słowem się do niego nie odezwali, zapłacili za prawa do ekranizacji, po czym wprowadzili swoją pokręconą wizję. Zresztą jakim cudem scenariusz pisał koleś nie mający w tym żadnego doświadczenia i będący w dodatku producentem wykonawczym serialu, głupota. Chociaż serial jeszcze się odrobinę broni, było kilka odcinków, których scenariusz trzymał się wiernie opowiadań, ale gdy tylko zaczynali opowiadać jakieś bzdury o przeznaczeniu i kodeksie Wiedźmińskim albo Kaer Morhen, to można było tylko ręce załamywać, jawna profanacja i tyle.

Ja ci powiem tak - jak się nie ma miedzi do się na dupie siedzi. Wiesz czemu tak wszyscy jadą po tym serialu? bo on wszystko zepsuł. Mieliśmy pewien ogląd tak postaci jak i krainy. Teraz czytając wiedźmińskie opowiadania mam przed oczami Żebrowskiego z wyszczerzonymi zębami, gumowe smoki które Michał musiał poruszać aby stwarzały wrażenie żywych, miejsca znane ze szkolnych wycieczek jak Chęciny czy Malbork oraz żenujące teksty typu "jestem twoim dzieckiem przeznaczenia". Byłeś mały i film robił na tobie wrażenie, ja po raz pierwszy przeczytałem opowiadanie Sapkowskiego w 1986 roku w fantastyce. Jak się jest małym to ma się do rzeczy ze swego dzieciństwa sentyment i dlatego lubisz ten film. Większość ten bezładny, reżyserski ulep po prostu żenuje...

"Czy któryś z was mając do dyspozycji jedynie 18 milionów zł, byłby w stanie zrobić lepszy film?"

Mając odpowiednią wiedzę na temat robienia filmów, jak najbardziej. Wystarczyło zachować oryginalne dialogi. Widzisz, wszystko mogę wybaczyć, kiepską charakteryzację, słabe sceny walk, zły dobór aktorów (wszystkich poza Anną Dymną jako Nenneke i Chyrą jako Borchem Trzy Kawki), ale nie mogę wybaczyć tak spier... dialogów. Wystarczyło zachować takie, jak były w książkach i nikt by nie pamiętał, jak kiepsko wyglądał smok, bo każdy by śmiał się do rozpuku z przemowy Yarpena Zigrina jako herolda.