PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=867501}

Wiedźmin: Zmora Wilka

The Witcher: Nightmare of the Wolf
6,6 25 924
oceny
6,6 10 1 25924
6,1 9
ocen krytyków
Wiedźmin: Zmora Wilka
powrót do forum filmu Wiedźmin: Zmora Wilka

Wiecie, ja wiem, że kinematografia to pewien rodzaj sztuki, a w sztuce wszystko wolno, ale mam czasem wrażenie, że współczesna kinematografia porusza się po pewnych schemacie, który nie ima się żadnej logiki. Czarnoskóry syn białego arystokraty? To się nie trzyma praktycznie żadnych kulturowych fundamentów.

Ale dożyliśmy takich czasów, w których zanim jakiś film zostanie wypuszczony, zostaje przeciągnięty przez chechlistę:
- wątek multikulti: CHECK
- wątek o odmiennej tożsamości płciowej: CHECK
- piersi na wierzchu CHECK

itd.

Rezultat jest taki że choćby nie wiem jak luźno należy w każdą produkcję wpleść wątki mniejszościowe. Nawet jeśli nie ma to kompletnie żadnego uzasadnienia i przez to razi wręcz krzyczy tym, że zostało to wciśnięte bo być MUSI a nie dlatego że ktoś tak to sobie wymyślił. Bo tu nie chodzi o to że osób o odmienej seksualności czy narodowości być nie może. Chodzi o to że są bo są wciskane na siłę. I tak mamy homoseksualnego wiedźmina, który już w pierwszych scenach filmu sprowadza swój homoseksualizm wyłącznie do męskiej dź*** oraz wątek ciemnoskórego chłopca będącego synem białego artystokraty.

Ale zostawmy to. To jest znak czasów.

Film jest okropnie zrealizowany. Wygląda jak streszczenie serialu w którym każdy z wątków jest ledwie liźnięty. Dokładnie takie samo wrażenie miałem przy okazji pierwszego sezonu serialu. Kompletny niedosyt, bo żadna z tych pobocznych historii nie jest choćby połowicznie rozwinięta.

Cóż... szkoda, bo moim zdaniem to wilce zmarnowany potencjał i jestem na 100% pewien, że nowy sezon wiedźmina też bardziej będzie stawiał na efektowność niż jakość.

szymonkoronkiewicz

....ale "piersi na wierzchu" to akurat jest na plus ;) no a poza tym sapkowski w książkach nie ma problemu by umieszczać sceny seksu, opisy piersi czy kolorów sutków... co do reszty to się zgadzam. amerykańskie kino już od dawna nie za wiele ma wspólnego ze sztuką (nie żeby nie było wyjątków oczywiście) a dziś na dodatek zostało "wagonikiem" na światopogląd polityczny, co w sumie jest dość obrzydliwe bo to "kino" wręcz krzyczy nam w twarz o jedynie-słusznych "wartościach", czym to w sumie różni się od filmów leni riefenstahl??? pewnie tym że jej filmy przynajmniej w warstwie formy faktycznie były sztuką :3

ocenił(a) film na 3
kgibas666

To jest straszne. Kino stało się jakimś gigantycznym polem walki kulturowej. Niestety to już zalatuje jakimś totalitaryzmem, więc porównanie do Riefenstahl jak najbardziej uprawnione z tą różnicą, że jednak mimo parszywej treści, Leni Riefenshtahl tworzyła filmy wybitne, czego nie można powiedzieć o "tfurczości" hollywoodzkich politruków.

ladywhitesnake

(...mam nadzieję że to nie sarkazm :3 ) wiesz co jest w tym najśmieszniejsze? a może nawet najsmutniejsze wręcz... że wszyscy ci ludkowie popierający ten rzekomy "multikulturalizm" docelowo prowadzą do czegoś, z goła, odmiennego. świat dziś jest multi-kulturowy, od wieków był. pełen różnorodnych kultur. ciekawych, wręcz egzotycznych a każda z nich choć odmienna to wartościowa. tymczasem co nas czeka w przyszłości jeśli ten "trąd" będzie postępował? jeden zwarty, szary jak stolec chorego człowieka, kulturowy mc donald... gdzie tu miejsce na multi kulturowość??????????

ocenił(a) film na 3
kgibas666

To nie był sarkazm. Oczywiście podzielam Twoje spostrzeżenia - wielokulturowość powstaje w wyniku izolacji poszczególnych kultur, a nie mieszania ich.

kgibas666

Bo tu nigdy nie było na celu szerzenie "równości", poszanowania kultur, tylko walka przez korporacje o klienta, który przeciętnie jest już bardziej kolorowy, by wcisnąć mu swój produkt. Żałośne.

kgibas666

Nie zgadzam się z tym że dzisiejsze kino jest słabe. Jeżeli wliczyć w to seriale to taka Gra o Tron pobiła wszelkie rekordy jeżeli chodzi o fantastykę ( no 7 i 8 sezon były słabe). Uniwersum marvela również rozwija się na +, wątki są coraz ciekawsze. To w sumie chyba największe uniwersum kinowe jakie powstało. Problemem Wiedźmina jest to że wziął się za to netflix i showrunnerka która kompletnie nie czuje klimatu. Gdyby to było HBO mógłby być hit na miarę "Gry o Tron". Nawet Cavil lepiej by ułożył fabułę. Kolejna sprawą jest przesyt wszystkiego i ludzie są już mocno znudzeni niektórymi obrazami. Coś co jarało 15 lat temu teraz nudzi. Jeżeli chodzi o przemoc i seks to teraz jest to ukazywane częściej. Kiedyś wszystko było ugrzeczniane i cenzurowane.

damian788

nie twierdzę że nie ma wyjątków.... bo te są zawsze, filmy eggersa np. nie wiem jednak czy GOT nim jest. co do MARVELA... to dla mnie zdecydowanie NIE. nie moja bajka zresztą, więc się nie wypowiadam...

kgibas666

no stary GOT 3 miejsce na filmwebie ocena 8.79 przy 360 tys ocen co czymś świadczy. (imbd 9.2 1.9 mln głosów).Tym bardziej że pierwsze sezony były dużo bardziej zgodne z książkami niż dzisiejszy wiedźmin. Już w paru wypowiedziach na tym forum pisałem, że recepta na dobrą ekranizację książki to nie zmienianie niczego. Władca pierścieni np. Kiedyś próbowałem to czytać ale nie mogłem bo wcześniej widziałem film i było niemal to samo. Tak samo było z pierwszym Harrym Potterem w dzieciństwie i tak samo było z Grą o Tron. Wszystkie te filmy/seriale uznawane są za dobre ekranizacje. A niektórzy reżyserzy chyba są zbyt dumni żeby kalkować sceny i dialogi z tekstu na ekran bo oni muszą wykazać się własną inwencją twórczą i spier......... po całości.

damian788

...nwm. to że coś się sprzedaje lub ma wysokie noty na platformach w netach... dla mnie jest bez znaczenia. disco polo też jest popularne i na weselach bije rekordy ale nijak ma się to do poziomu artystycznego tego gatunku. to samo np tu na filmwebie... "wiedźmin" netflixa ma 7.5 a masa ambitnych i naprawdę wartościowych filmów ma oceny poniżej 5-6 n a10 więc to jest mylące i nieadekwatne, dlatego dla mnie bez znaczenia.

kgibas666

To może inaczej jeżeli GoT jako książka osiągnęła sukces i jest doceniana zarówno przez krytyków jak i czytelników to wierna adaptacja z miejsca odniesie taki sam sukces. Co do oceny wiedźmina to się zgadzam że jest za wysoka a wiele wartościowych filmów ma ocenę 5-6. ale 8.7 to nie 7.5. Oceny około 7 ma 70% filmów seriali bo mentalność ludzi jest taka że albo im się nie podoba dadzą 1-3 albo im się podoba i dadzą 8-10. Mało kto jest obiektywny i dlatego te oceny często oscylują w okolicy 7 bo się pośrodkują. Dlatego jak coś ma 8.7 czyli prawie 9 oznacza to że się podobało sporej większości .Możesz się z tym nie zgadzać nie zmienia to jednak faktu że produkcja mocno się wyróżnia na tle innych. Nawet jeżeli nie jest to wybitne dzieło jednak jak ma ocenę około 9 zawsze będzie o niebo lepsze niż przeciętniaki z oceną około 7. Do dziś nie mogę zrozumieć wysokiej oceny Domu z Papieru który ma 8.2 chyba a jest totalnym gównem więc rozumiem twój punkt widzenia ale na swoich doświadczeniach jak się brałem za oglądanie czegoś częściej podobały mi się te produkcje które mają wysoką ocenę. Czasami coś z niską oceną spodoba się komuś bo albo trafia w jego gusta albo faktycznie jest zbyt ambitne żeby ludzie to docenili ale są to sporadyczne przypadki.

damian788

...no tak, ale zwróć uwagę na fakt, że ludzie czytający książki to jakaś specyficzna jednak dziś grupa i chyba mniejszościowa. z kolei za cześć tytułów filmowych tzw. "intelektualiści" w ogóle się nie zabiorą i nie ocenią, wówczas noty na platformach są podbijane przez osoby o mniej wybrednych gustach (nie obrażając nikogo) dlatego dla mnie te noty nie świadczą o niczym. pozdro.

kgibas666

uważam że ludzi czytających książki jest więcej niż kiedyś, ale także książki będące medium tylko dla tzw. "intelektualistów" stały się medium dla każdego bo ich jakość spadła tak samo jak filmów niestety.

kgibas666

Osoby na platformach są też zaniżane przez osoby pozbawione inteligencji, którym się nie podoba, że się film minął z ich wyobrażeniami, więc dali 1. Znamy takie osoby. :)

damian788

a tak btw wiem że nie lubisz marvela ale był taki serial "Daredevil" na netflixie debiutował w 2015 i w jednym z odcinków była scena walki (nie wiem dokładnie) około 3-4 minutowa nagrana na jednym ujęciu kamery. Bez wątpienia jest to przykład sztuki filmowej ukazanej w komercyjnym serialu. Serial był ciepło przyjęty zarówno przez fanów jak i krytyków. Takich smaczków było tam bardzo sporo i dla mnie ten serial jest mistrzowski ale wiele osób z którymi rozmawiam nawet go nie zna ani o nim nie słyszało a obejrzą dużo więcej gorszych rzeczy. Z tego co piszesz (mogę się mylić) uważam że bardziej gustujesz w filmach niż w serialach ale niestety świat zmierza w drugą stronę. Już od paru lat oglądam dużo więcej seriali jak filmów bo naprawdę ciężko trafić na dobry lub wartościowy film a dobrych seriali jest naprawdę sporo. Może wynika to z tego że ostatnio ekranizacje książek (gier) są bardzo popularne a ciężko zmieścić rozległą fabułę w maksymalnie 2.5 h filmie. Dla mnie osobiście ważne jest że w dłuższym obrazie mogę bardziej zanurzyć się w wykreowanym świecie, można lepiej rozbudować profile psychologiczne postaci.

kgibas666

A Sapkowski to sztuka? (Nie jestem pewien, czy argument z opisu sutków tu wystarcza)

hyrkan

...jak mi podasz definicje tego czym jest sztuka to ci na to pytanie odpowiem... bo dziś przecież to dziedzina o rozmytych i labilnych granicach. skoro sztuką może być pisuar w galerii to mogą nią być i twoje sznurowadła... ale czy tędy droga? tak poza tym myślę że każdy może sobie o tym co uważa za "sztukę"... decydować sam (również mówić o tym publicznie) to nie religia oparta na dogmatach, ani nauka ścisła...

kgibas666

To może podaj mi taką definicję, jakiej używasz, gdy ciągle piszesz o sztuce, co? :D

hyrkan

definicja ogólna istnieć nie może. nawet gdyby zaistniała to zaraz znalazł by się jakiś "przełomowy" awangardowy, nowoczesny artysta i przekroczył jej ramy, dokonując tym samym poczesnego "artystycznego zamachu". co do mojej osobistej to ci jej nie podam, bo po pierwsze, jest archaiczna, i tak byś się z nią nie zgodził. po drugie, po co skoro empirycznie nie da się tu nawet wykazać który z nas miałby rację. po trzecie, może nawet nie do końca ja sam bym podołał bo przecież i we mnie samym postrzeganie tego "terminu" się zmienia. ale mogę podać ci przykład co sztuką wg mnie (na dziś) jest, a co nie. książki ASa są, interpretacja netflixa nie! a w ogóle to, jak to "ciągle piszę o sztuce"... piszę tu głównie o netflixowym serialu. więc nie o sztuce XD

kgibas666

Czyli dużo o niczym, ale ostatecznie uważasz, że sztuka ma "imitować rzeczywistość". :D

I prosta fantasy Sapkowskiego to robi, a serial Netfliksa nie.

Dziękuję, naprawdę, chciałbym mieć takiego bota na wyłączność, skopiowałbym go sobie i on by pier*olił głupoty do własnej kopii i wszyscy moi goście by się zaśmiewali.

hyrkan

"pier*olił"??? ...a fe... czy ty właśnie nie przekląłeś? myślałem że tym gardzisz. nawet proponowałeś gdzieś "tam" że takim językiem posługuje się tylko patologia, z tego co pamiętam :'( nigdzie nie twierdziłem że: "sztuka ma imitować rzeczywistość", zwyczajnie sobie to zmyśliłeś. twierdziłem za to że po prostu imituje, bo nie ma innej fizycznej możliwości. nawet jak abstrahuje czy wręcz zaprzecza rzeczom realnym, to nadal się do nich ustosunkowuje i odnosi, opiera nieomal. nie zrozumiałeś czegoś. nie moja wina. po drugie jeśli wg ciebie to jest "dużo o niczym" to wiele mi w twojej kwestii wyjaśnia... :)

kgibas666

:) Pardon? Drogi rozmówco, to jest frazeologizm. Ty nie artykułujesz głupot, nie wokalizujesz etc.

Ty je właśnie p.

Kłopot z ludźmi pozbawionymi kultury (najpewniej od 3 lub więcej pokoleń, bez obrazy), jest taki, że nie rozumieją nawet, czego są pozbawieni.

Wulgaryzm to środek językowy o pewnym przeznaczeniu. Jeśli używasz go jak przecinka, co obserwujemy, to niestety mijasz się z tym przeznaczeniem i świadczysz coś o problemach wychowawczych i spaczonych genach.

Jesteś w stanie pisać o gównie co rozmowę (!) o wiedźminie. To twoje hobby i cię uraziłem twierdząc, że piszesz dużo o niczym? To co, mam ci smacznego życzyć?

ocenił(a) film na 8
szymonkoronkiewicz

W którym momencie był czarnoskóry syn białego arystokraty?

ocenił(a) film na 6
pio73

Podbijam

aEl

Pierwsza scena. Brodcza ciemnoskóry nie jest, a nazywa się go ojcemz perspektywy młodzika - z lokowanymi włosami.

szymonkoronkiewicz

Jest ciemnoskóry, obejrzysz sobie jeszcze raz tą scenę.

pio73

Najlepsze, że w świecie Sapkowskiego, gdzie rasizm i uprzedzenia były hardcorowe, taki czarny czy nawet koślawy biały w tych zabobonnych wiochach byłby uważany za diabła.

ocenił(a) film na 8
wierzba533910913

Nie byłby uważany za diabła. W jednej ze scen Ciri znajduje plakat reklamujący występy czarnoskórej striptizerki, w innej (w fantazji) Murzyni pojawiają się podczas seksualnej orgii. Zatem ludzie ogólnie wiedzą o ich istnieniu, chociaż jest to pewnie zjawisko co najmniej równie egzotyczne jak obecnie w Polsce, bo przez całą sagę, żaden czarny nie pojawił się nigdy faktycznie w kadrze jako bohater.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
szymonkoronkiewicz

Give me a break. W pierwszej scenie wszyscy są czarni, a jak masz problem, że dzieci są ciemniejsze od starego to i tak nie widzisz ich matki, więc skąd wiesz jakie było mieszanie genów?

Wiedźmin to opowieść o rasiźmie, więc "wątek multikulti", choć nie wiem co to niby jest w tym przypadku, to właściwie powinna być podstawa...

... tak jak cycki. To nie bajka tylko dark fantasy, szczerze to tych "cycków" czyli nagości i tak było bardzo bardzo mało.

ocenił(a) film na 7
Raptorexion

Po części sie zgadzam, ale Wiedźmin to jedna z najlepszych książek o władzy, wojnie i pieniądzu.

ocenił(a) film na 5
Adam1Kluska

Jeśli chcesz dobrej fantastyki z realnie oddaną władzą, wojnami i pieniędzmi, polecam uniwersum Achai od Ziemiańskiego
Sorry, ale Sapek obrazuje te rzeczy w sposób infantylny, zresztą sam przyznaje, że tło jest tylko pretekstem do historii.

Menturio

Achaja? Porównujesz Wiedżmina do tego pretensjonalnego, infantylnego czytadła? Tej parodii fantastyki? Rozśmieszyłeś mnie do łez. Głupota i prostota przedstawionego tam świata jest porażająca.

Menturio

Eeeee... Jednak bardzo odradzam Achaję jeżeli nie jesteś gimnazjalistą i/lub fanem pornosów. Totalnie debilna i szkodliwa literatura, istna kronika kompleksów i fetyszy autora. Polecam zostanie przy Wiedźminie...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
szymonkoronkiewicz

Ból od bytu "ekspertów" od upadku współczesnego kina, którzy do sagi o Wiedźminie zbliżyli się co najwyżej przez ścianę, gdy przechodzili obok biblioteki.

"wątek multikulti
- wątek o odmiennej tożsamości płciowej
- piersi na wierzchu"

wszystko to jest w książkach.

Chomone

...srać tam piersi... ale to "multikulti" i o "odmiennej tożsamości płciowej" u sapka rozwiń proszę, ciekawi mnie co masz na myśli :3

ocenił(a) film na 7
kgibas666

No chociażby Neratin Ceka jako osoba o nieokreślonej płci i seksualności. Do tego Ciri, która tak do końca nie była pewna swojej tożsamości seksualnej. A co do multikulti, to przecież cały świat fantasy jest na tym zbudowany - mamy tyle ras i kultur, że głowa mała.

Adam1Kluska

nadinterpretacje i konfabulacje kolego :3 neratin ceka jest kolesiem o damskiej aparycji co jest ledwie wspomniane i w sumie bez większego znaczenia. natomiast jego preferencje seksualne sobie zwyczajnie zmyśliłeś, nie ma w książkach o nich ani pół słówka. ciri również raczej nie jest lesbijką. są aż trzej "mężczyźni" w książkach którzy wzbudzili "zainteresowanie" cirilli, hjalmar w dzieciństwie, później hotsporn i galahad. co do jej "przygody" z mistle to przypominam ze rozpoczęła się czymś w rodzaju gwałtu więc... heloł... tak ogólnie to chodzi o to że, owszem sapkowski umieszcza jakąś znikomą "szczyptę" tej tematyki w książkach, rzecz w tym że jest to bez większego znaczenia, nie jest tym bardziej "osią" dla fabuły czy powodem do wywodzenia jakichkolwiek wartości. sapko nie wychwala ale i nie gani, ot po prostu to jest i tyle. a w sumie to jak by się głębiej zastanowić... i jednak wywieść jakąś interpretacje to... ortolan, filippa czy tym bardziej sorel degerlund nie są pozytywnymi postaciami. ogólnie homoseksualizm wśród czarodziejów jest raczej wyrazem i dowodem ich dekadencji i znudzenia, więc nie wiem czy to pochlebstwo. oprócz tego gdyby sapko chciał tak tak jawnie promować elgiebety to uczynił by którąś z głównych postaci taką właśnie. np. jaskier... idealnie się nadaje. do tego przypomnij sobie podśmiechujki z "pań" z kordegardy w "sezonie burz" :3 co do multikulti... jest równie śmiesznie. owszem sapkowski stworzył świat pełen różnych "ras" tyle że efektem tego multikulti jest wzajemny r@$izm, uprzedzenia, pogromy i nikt tam, żadna z ras nie ma na to monopolu. do tego skala na jaką się to dzieje też daje domyślenia. jeśli chodzi zaś o kolor skóry, to w całej sadze i zbiorach są aż dwie postaci ciemnoskóre. obie są postaciami z piątego planu. a żeby było jeszcze śmieszniej, jedna z nich jest tylko w wyobraźni fringilli. owszem można by to zrzucić na karb faktu iż te książki były już napisane jakiś czas temu... tyle że sapkoś mógł odbić to sobie pod wpływem współczesnych trendów w "sezonie burz" a mimo to nie ma tam ani ćwierć słóweczka o tym. :)

kgibas666

W końcu ktoś ogarnięty w temacie :D

ocenił(a) film na 7
szymonkoronkiewicz

A w jakimż to temacie jest tak ogarnięta? Rasizmu i nietolerancji?

Adam1Kluska

Choćby w takim, że swoimi argumentami zjadł cię na śniadanie...

szymonkoronkiewicz

również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
kgibas666

Jedno zdanie z Twojej wypowiedzi jest ważne - to, że homoseksualizm w stworzonym przez Sapkowskiego świecie po prostu jest i nikt się tym zagadnieniem nie zajmuje. W przeciwieństwie do ludzi w realu, którym nawet w wymyślonym świecie przeszkadza fakt, że któryś z bohaterów (nawet najmniej znaczący) jest osobą o innej orientacji seksualnej. A co do Ciri, to chyba Ty sobie coś wmawiasz, bo owszem mężczyźni wzbudzili w niej emocje, ale jednak związek i to uczuciowy, a nie tylko erotyczny, miała z Mistle. A i ja nigdzie nie napisałem, że Ciri była lesbijką, tylko, że szukała swojej tożsamości (w co wpisuje się to, że mężczyźni też wzbudzali w niej zainteresowanie). Nie wiem skąd wzięłaś te twierdzenia odnośnie Neratin skoro ani Puszczyk, ani Dacre Silifant nie byli w stanie określić jego faktycznej płci (vide Wieża Jaskółki).
Odnośnie wielokulturowości, to jest ona nieodłącznym elementem świata fanatasy czy tego chcesz, czy nie. Ból dupy zwolenników tylko białego Wiedźmina nikogo nie obchodzi i sprawie tylko, że na takie osoby należy patrzeć z politowaniem.
I na bogów używaj poprawnie języka polskiego, bo aż oczy krwawią.

ocenił(a) film na 9
Adam1Kluska

Panie, szkoda gadać, szkoda strzępić ryja, na polemikę z "owszem... ale..." Dla uśmiechu polecam:

fanbojizycie.wordpress.com/2018/02/01/w-sumie-to-rozumiem-czemu-sapkowski-pije/

Adam1Kluska

(na bogów, kolejny "pan od polskiego" w netach, heh)... skąd sobie "wzięłam" te twierdzenia odnośnie neratina? nwm... może stąd że sam autor pisząc o tej postaci z pozycji narratora używa rodzaju męskiego!!!  : "bonhart zerwał się, uderzeniem głowicą miecza odepchnął od siebie neratina cekę i ciął strasznie, skośnie przez pierś. I natychmiast skoczył za ciri. rozpłatany i broczący krwią neratin zdołał go jeszcze chwycić za nogi, puścił dopiero przybity sztychem do piasku."co do ciri też błąd logiczny... no bo jak to? w dzieciństwie kocha się w hjalmarze? po mistle ma ciągoty do innych mężczyzn??? poszukiwania seksualnej tożsamości to coś co można robić tylko świadomie w zgodzie z własnym instynktem, czy głosem wewnętrznym. przypominam że ciri nie miała w tym żadnego wyboru. stała się maskotką starszej od siebie bandytki. doszedł do tego być może jeszcze syndrom helsiński ;) do tego nie jest jasne czy przypadkiem "łapacze" jej zwyczajnie nie zgwałcili... zdaje się że jest tam jakaś taka niejasna sugestia o bólu w kroczu. a jeśli tak to trzeba dodać jeszcze pewnie tymczasowy wstręt do mężczyzn :) no a tak w ogóle to przygody z własna płcią w okresie dorastania to częsta sprawa i z reguły o niczym nie świadczą. wielokulturowość, owszem, jest nieodłącznym elementem świata fanatasy... i tylko w fantasy taki eksperyment może się udać... bo w praktyce? spójrz na usa... ponad 200 lat "wielokulturowości" i nadal jest syf, wystarczy jeden incydent i płoną ulice. na szczęście sapkowski jest świadomym człowiekiem i wie jak coś takiego w realu wygląda, czemu dał wyraz w swoich książkach. nie jesteś zwolennikiem tylko białego wiedźmina? no cóż, wiem wiem, geralt był afroamerykaninem a cerę miał po eliksirach jak twaróg... taki, no wiesz, czarny twaróg, z dużą ilością pieprzu XD widzisz, jest tak że sapkowski kiedy któraś z jego postaci ma jakieś charakterystyczne cechy wyglądu, to je zwyczajnie, skrupulatnie opisuje, kolor oczu, włosów, czy nawet aureolek wokół sutków... resztę sam se do-koncypuj bo książki jak rozumiem znasz.

Adam1Kluska

To ciekawe co piszesz o bólu dupy, biorąc pod uwagę czego tak zaciekle bronisz. A teraz na poważnie:
- Fantasy w naszym kręgu kulturowym opiera się w głównej mierze na legendach ludów zamieszkujących Europę. W tych legendach spotkasz elfy, krasnoludy, skrzaty itp. natomiast murzynów znaleźć nie zdołasz. Dlatego też, tak jak w fantastyce dalekowschodniej nikt nie domaga się postaci rasy białej tak samo tutaj nienaturalnym jest wplatanie innych ras, wyłączając oczywiście sytuacje, gdy są to postaci z dalekiego Ofiry, Zangwebaru czy innego Haradu.
- Wg najnowszych badań statystycznych osoby orientacji innej niż hetero stanowią ok. 6% społeczeństwa. Sprawiedliwym więc byłoby, aby orientacje te właśnie w takiej maksymalnie skali były w kinematografii reprezentowane.

Adam1Kluska

Homoseksualizm w świecie wiedźmina jest marginesem. Niestety dla zwolenników "kolorków" zarówno orientacja, jak i kolor skóry, byłaby konkretnie wspomniana, na tej samej zasadzie co wspomina się ze ktoś jest pól elfem.

ocenił(a) film na 5
kgibas666

Nooo dowaliłes do pieca ziomuś :D

2001kacper65

taka prawda panie... u sapka nie ma żadnego "promowania" lgbt czy multikulti. geralt jest outsiderem, stojącym z boku, nie próbuje nawet być częścią społeczeństwa. czasem je krytykuje a czasem "ślizga" się wąskim pasmem neutralności, jeśli to możliwe. czasem akceptuje stan rzeczy i próbuje się dopasować, czasem nawet przymyka oko na sprawy naprawdę paskudne. czasem czyni też zło którego potem żałuje. geralt to nie rycerz w lśniącej zbroi. to nie są płytkie historie snujące jakieś naiwne i zdziecinniałe, uproszczone wywody "moralne" jak to ma miejsce we współczesnym kinie. sapkowski owszem pokazuje ludzkie wady jednocześnie mając świadomość że są związane z ludzką naturą, toteż wydźwięk całościowo tych książek jest raczej pesymistyczny i cyniczny. dodatkowo sam autor w jakimś wywiadzie, chyba dla "polityki" mówił że jego książki nie miały być w założeniu żadnym manifestem światopoglądowym... więc ten tego...

kgibas666

Ależ Geralt to jest rycerz w lśniącej zbroi, tylko bez tej zbroi. To znaczy w niej, metaforycznie, a bez niej faktycznie. Jest upozowany. Jak koń z przylepionymi mysimi uszkami. Dla ciebie to teraz ewidentnie mysz, a nie koń, bo przecież ma uszka mysie, a nie końskie. :)

A to, że ktoś nie ma zamiaru robić manifestu, ten tego, nie oznacza, że go nie robi. Ty też prawdopodobnie nie chciałeś dać ogromnego popisu niewiedzy w wielu dziedzinach. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones