PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10013459}

Wataha

La Jauría
5,8 87
ocen
5,8 10 1 87
5,7 3
oceny krytyków
Wataha
powrót do forum filmu Wataha

Podczas oglądania filmu do głowy przyszło mi luźne skojarzenie z Władcą much Williama Goldinga. W powieści chodziło jednak o proces narodzin opresyjnego systemu wewnątrz grupy ocalałej z katastrofy lotniczej. W Watasze gra wydarza się w nieco innej skali. Tutaj tematem jest system, który najpierw chłopców doprowadza do popełniania zabronionych czynów, a następnie nieudolnie próbuje włączyć ich ponownie w struktury w założeniu poprawnie funkcjonującego społeczeństwa. Z powieścią Goldinga łączy film Pelidy jednak coś jeszcze innego. To duszna atmosfera, która sprawia, że wyczuwa się obecność jakiejś metafizycznej i złowrogiej instancji, czającej się gdzieś w dżungli. Jak gdyby dookoła ośrodka czyhało jakieś Zło, które nie pozwala więźniom wyjść na wolność, dosłowną i rozumianą duchowo.

Zapraszam po całość:
https://ciszekpisze.pl/2022/07/wataha-andres-ramirez-pulido/

PanLewis

chciałbym zobaczyć ten film tak jak ty go widziałeś, niestety, dla mnie był kompletnie pozbawiony ikry, ok Władca Much, ale tu nie było żadnej grozy, napięcia, mroku, tylko ci młodzi z castingu na tle kolumbijsko amazońskich palm, którzy albo kąpią się albo wycinają drzewa, temat aż prosił się o kopa w scenariuszu, w realizacji a tego nie ma, w wywiadzie reżyser twierdzi że jest to film o nieprzepracowanym braku ojca w dzieciństwie, ok, finałowa scena, idziemy z bratem zabić ojca, czekam na jakiś ogień w stylu Walkena i Penna W swoim kręgu, figa, idą idą, a potem nagle z dupy, kolo jedzie na przyczepie a ojciec prowadzi, jak gdyby nigdy nic, nie nie i jeszcze raz nie dla takich filmów

marckoza

Chyba rozumiem skąd to rozczarowanie, choć trudno mi się zgodzić, że nie było w sposobie kręcenia filmu żadnego napięcia czy mroku, pewnie to kwestia jakiejś wrażliwości estetycznej, pod kątem której możemy się tutaj różnić. Natomiast ciekawe spostrzeżenie dotyczące końcówki - chyba przegapiłem fakt, że na końcu to ojciec prowadzi tę przyczepę. Myślałem, że to raczej forma ucieczki od tej rzeczywistości, której nie da się zmienić (stojące jak mur fantasmagoryczne postaci poprzedzające scenę końcową). Natomiast z pewnością nie jest to film, który się będzie wspominać za jakiś czas, choć z pewnością nie odebrałem go tak źle jak Ty!

PanLewis

Tak teraz jak się zastanawiam, to nie wiadomo w sumie czy ten mężczyzna który prowadził był jego ojcem, ale scena była zaraz po tej, jak poszli z bratem niby zabić ojca, więc się tak mi się od razu skojarzyło, pogodzili się z ojcem i wyjeżdżają z tego traumatycznego miejsca

marckoza

Ja właśnie natomiast nie połączyłem tego w taki sposób i scenę końcową rozpatrzyłem w kontekście tego "mistycznego" wymiaru filmu - główny bohater pośrednio poprzez zniknięcie ciała swojej przypadkowej ofiary spotkał się z tą siłą. Znikające ciało mężczyzny, który na swojej drodze miał spotkać "Niewidzialnego" i porzucić kryminalny sposób życia, wpłynęło także na głównego bohatera, który w ostatnim ujęciu rezygnuje z wendetty i oddala się od rodzinnych stron, by również znaleźć spokój w jakimś eskapizmie od znanej mu rzeczywistości. Tak jak zasygnalizowałem u siebie w tekście - nie do końca odpowiada mi ten z ducha religijny morał, ale film całościowo do tego momentu oglądałem ze sporym zainteresowaniem :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones