Grę jeszcze bym zniósł, ale udźwiękowienie zlecili chyba chłopakom z Polski, odgłosy strzałów skopiowane z jakiejś gry, usta poruszają się inaczej, niż dźwięk. Kilka drobnych, ale rażących nieścisłości, jak np. strumień z rwącą rzeką na początku, a potem delikatna sadzawka do przejścia z natryskiwaną wodą z boku kamery.
Autorzy naoglądali się filmów z akcją jednej sceny, jest czarny charakter, są dialogi, które coś odkrywają o bohaterach, jest jakiś suspens, ale wszystko im się pomieszało i faktycznie wyszło "niezależnie", tylko nie wiadomo od czego.