Valentine to kolejny teen slasher, powstały po sukcesie "Krzyku" Wes'a Cravena. Niestety, do "Krzyku" mu jednak trochę brakuje. Do bólu widoczna jest tu schematyczność odegranych zachowań aktorów. Mogę zapewnić, że szybko znudzą widza choć trochę obytych z tą tematyką. Brakuje tu zwrotów akcji, kostium zabójcy trochę śmieszny (oprócz noża, on akurat mi się podobał najbardziej w tym filmie obok Denise Richards). David Boreanaz - zagrał najsztuczniej ze wszystkich, raczej niech powróci do bawienia się w wampira :-) . Końcówka - nie była taka znowu niesamowita, ale jednak coś w niej było.
Podsumowując: Film dobry tylko ze względu na Panie (zwłaszcza Denise Richards - śliczna) w nim występujące i (tą) końcówkę.