Warto również pamiętać, że powstał już pierwszy polski musical, czyli "Miłość z listy przebojów" z 1984 roku, który okazał się wielką klapą. Może tego roku dostaniemy wreszcie jakiś porządny, sensowny i prawdziwy musical z naszego kraju. Czy się to uda? Pożyjemy zobaczymy.
To zle czujesz. Widziałem ten film na wewnętrznym pokazie. Z głowa zrobione na wysokim poziomie realizacyjnym. Fajne nienachalne aktorstwo, dobra muzyka. Wszystko na plus. Jedna scena tylko kuleje. Reszta fajnie. Polecam. Autentycznie.
"Halo Szpicbrodka", "Lata dwudzieste, lata trzydzieste", "Alicja" "Małzenstwo z rozsądku", nie mowiac juz o kilkunastu innych z okresu przed i po-wojennego.
W tym filmie liczą się tylko piosenki.Wykonanie, które mnie poruszyły - niektóre w ciekawej odsłonie, czasami nawet lepsze od oryginału.
Sama historia jak przewidziałem : banalna, pusta.
Treść właściwie o niczym.
Filmowy debiut Agnieszki Glińskiej niedopracowany z pewnością stanie się przebojem.
3/10.
W niedzielę o 17.45. był pokaz przedpremierowy oraz spotkanie z twórcami w kinie Atlantic.
Ja odniosłam dokładnie odwrotne wrażenie. To co powinno być atutem czyli muzyka i piosenki. Brzmi okropnie. Aktorzy powinni włożyć w te utwory trochę serca czy uczuć. A nie tylko zaledwie poprawnie je wykonać. Jak dla mnie dokonano tutaj niemal aktu profanacji Perfectu, jak i T.LOVE.