Jestem świeżo po seansie w TVP 2 w Kocham kino na bis. Film jak przystało na Dogmę jest świetnie zagrany. Tematyka cudów i więzienia przywołuje od razu słynną Zieloną milę ale te filmy dużo więcej dzieli niż łączy. Naturalność gry aktorskiej, ogromna waga poruszanych w filmie problemów, niejednoznaczne zakończenie: to wszystko sprawia, że film zostaje w pamięci długo po zakończeniu seansu. Film nie wstrząsa widzem tak bardzo jak Dogville czy Tańcząc w ciemnościach ale na pewno wart jest obejrzenia i przemyślenia. A jaka jest Wasza interpretacja ostatniej sceny? Wyrok zapadł? Czy jest szansa na to by jeszcze zawrócić po to by to co się stało w jakimś sensie nie poszło na marne...?
Uważam że napewno jakieś dodatkowe wątpliwości wpłyną na tą decyzje. Zmiana człowieka w chwili zapadniętego wyroku była duża a śmierć Kate tylko wyolbrzymi dylemat.
Też oglądałem w kocham kino na bis i wstrząs dosyć duży odczułem im dłużej trwał film tym coraz bardziej byłem zaciekawiony. Sprawy przedstawione bardzo naturalnie i gra aktorska to wręcz prawdziwe życie. Problem czy wiara w takich sytuacjach ma znaczenie daje nam różne intepretacje
zgadzam się. byłam pod wielkim wrażeniem, w nocy po obejrzeniu. miałam mętlik w głowie i tysiąc myśli. świetny film. taki wymowny, naturalny. strasznie mnie poruszyła scena śmierci. rola Kate też świetna. nadal jestem pod wrażeniem.
też widzialam go wczoraj i rowniez bardzo mocno zapadl mi w pamięć. Poruszyl mnie fakt, iz pastor, tutaj kobieta, który z reguły głosi niechęć do aborcji, gdyz przeciez to jest rowniez w pewnym stopniu morderstwo, sam sie znajduje w takiej sytuacji i zaczyna mieć wątpliwości jaką decyzję podjąć. Polecam film wszystkim.
Właśnie obejrzałem ten film i zaczynam być fanem szwedzkiego kina. To kojeny film z aktorką, która grała Kate- ostatnio widziałem "Telenowelę".
Polecam oba filmy