"W obronie własnej" znużyło mnie, uśpiło i wypaliło mózg. Film nudny, pozbawiony dramatyzmu, nie wzbudzający emocji czy sympatii do bohaterów. Fabuła stoi w miejscu, nic się nie dzieje, rozmowy bohaterów (ślamazarne, sztuczne, powolne, nieciekawe...) prowadzą donikąd.
Można obejrzeć podczas sprzątania w szufladzie czy obcinania paznokci. 1/10