Dawno nie widziałam taaak kiepskiego filmu. Aktorzy grali tak jakby wzięto ich z ulicy i na kartonach za kamerą pokazywano im tekst :| chemi miedzy księciem a fryzjerką (która nawet nie starala się dobrze trzymac nożyczek) było tyle co kot napłakał. Przykro bo miałam ochotę na cos lekkiego, a bardzo cięzko sie to oglądało :(