A dla bezpieczeństwa najlepiej dwie. To przecież dla niej oznaczało dosłownie żyć lub umrzeć.
Jeśli była zbyt 'zapominalska', żeby samej pilnować upływu czasu, lub nie potrafiła (mimo siedemnastu lat) ustawić sobie alarmu w komórce, to ten jej rzekomo 'nadopiekuńczy'... (bo żadną nadopiekuńczością się cały film nie wykazał, pozwalając chorej córce szlajać się nocą po dworcach itp.)
...ojciec pierwsze co powinien zrobić, to kupić jej porządny, wodoodporny zegarek i ustawić w nim alarm powiadamiający o wschodzie słońca! (najlepiej z zapasem godziny-dwóch).
A kiedy już tak gnali autem do domu by zdążyć przed śmiercionośnymi promieniami, nie lepiej było się dla pewności zatrzymać przy pierwszej lepszej stacji benzynowej i zabarykadować w kiblu?!
No wiecie, zamiast ryzykować, że się nie zdąży na czas? W końcu to tylko ryzyko śmierci!
Nie znoszę filmów które nie dość, że grają bezczelnie na emocjach widza to jeszcze urągają jego inteligencji, oraz cynicznie przekłamują jak wygląda prawdziwa, poważna choroba.
Całkowicie się zgadzam. Tez nienawidzę takich wyciskaczy łez na siłę, które nielogiczną fabułę próbując zamaskować rzewną historią, która ma jedynie wzruszyć widza, a nie niesie ze sobą żadnej treści, przesłania, a dodatkowo jest naciągana i naiwna. Idealnie ujęłaś to, co sama chciałam napisać.
Dodatkowo masz rację z tym, że zachowanie zarówno głównej bohaterki, jak i jej rodziny było nieodpowiedzialne. Ja jestem osoba chorą i na serio traktuję swoją chorobę, tak samo moi bliscy, a ja nie mam aż takiego ryzyka, że od czegoś niechybnie umrę.
Zresztą zachowanie ojca bohaterki po jej śmierci było niebywałe - jak typ usłyszał jej piosenkę w radiu to się cieszył, jakby ona wciąż zyła. Normalny człowiek słysząc coś, co kojarzy się z bliską osobą, która dopiero co umarła tragicznie, by czuł nostalgię lub wręcz przygniatający smutek, a nie cieszył mordę i skakał do góry. A potem jeszcze sobie pojechał na wycieczkę dookoła świata, jakby nigdy nic xD
"Normalny człowiek słysząc coś, co kojarzy się z bliską osobą, która dopiero co umarła tragicznie, by czuł nostalgię lub wręcz przygniatający smutek, a nie cieszył mordę i skakał do góry. " To jedna z najgłupszych rzeczy jaką przeczytałam w życiu. "Normalny człowiek"? Każdy na swój własny sposób przeżywa żałobę. Są ludzie którzy po stracie bliskiej starają się skupić na pozytywnych wspólnych wspomnieniach i nie pogrążać się w żałobie.
Social media kłamią, bycie merytorycznym bynajmniej nie boli, polecam spróbować.
Albo filmu z Brad'em Pitt'em "The Dark Side of the Sun" (Ciemna Strona Słońca),
gdzie bohater ma bardzo podobną chorobę
https://www.filmweb.pl/film/Ciemna+strona+s%C5%82o%C5%84ca-1...
w sumie to sam tytuł twojego komentarza jest spojlerem i oznaczenie, że zdradza zakończenie niezbyt pomogło
Zdecydowanie zdradza manierę nieustawiania sobie budzika. Wszelcy zegarmistrzowie powinni być na wstępie zniesmaczeni.
Tak. Czemu jesteś trak uparta? Lubisz ludziom psuć zabawę? Gdybyś była chociaż trochę pozytywnie nastawiona zmieniłabyś tytuł i dała spokój. Zamiast tego ciągniesz dyskusje, które zajmują czas i nic więcej,
Droga pani Katarzyno, jestem osobą bardzo pozytywnie nastawioną do świata i ludzi (do złych filmów trochę mniej), ale przy całym swoim pozytywnym nastawieniu nie jestem w stanie edytować dwuletniego posta :)
Zwyczajnie to forum nie posiada takich opcji. Nawet pani post sprzed sześciu godzin nie posiada już takiej możliwości :) która jest dostępna jedynie krótko po jego zatwierdzeniu.
Po przemyśleniu sprawy, wydaje mi się, że osoby które tytuł razi, patrzą na niego przez pryzmat obejrzanego filmu, znając konsekwencje owej post-bez-budzikowej lekkomyślności.
Tymczasem widz postronny który filmu jeszcze nie miał okazji poznać, cóż dla niego to będzie raczej zdanie bez szczegółowego kontekstu, które przecież jednoznacznie nie zdradza zakończenia ani jego okoliczności.
Nie rozumiem skąd tyle jadu na osobę, która logicznie punktuje film za jego ułomności. Dziękuje za ten post, omijam z daleka tego typu produkcje urągające inteligencji przeciętnego homo sapiens
To jak w Stanach system edukacji wygląda, że ona dopiero miała 17 lat a już liceum ukończyła? Tak btw + nie wiem jak ta choroba funkcjonuje ale serio te kilka drobnych sekund na słońcu było dla niej ostateczne?
Też mnie zirytowała ta scena - pełno domów, na pewno ktoś by wpuścił, jakby wyjaśniła sytuację. albo jak mówisz stacja benzynowa, szpital, posterunek policji, do wyboru do koloru...
Można mówić o spanikowaniu, ale powinna chociaż być wtedy scena, w której ojciec wkurza się, że nie przestrzegała procedur. Alarm przed świtem powinna mieć włączony odkąd ta choroba się ujawniła.