Obrazki ładne, treść banalna. Poza tym słaba reżyseria i gra aktorów (prawie jak w polskich serialach), co się ostatnio prawie nie zdarza. "Drewniane" sceny i zachowania.
Domek wygląda prawie tak, jak ten w kórym mieszkała autorka "Pod Słońcem Toskanii" (może tam wszystkie takie).
Ciekawostka, dość łatwa do znalezienia, jak się niezbyt głęboko poszuka: W życiu rzeczywistym ten młody też jest synem Liama Neesama.