Zdziwiło mnie, że obraz jest tak szeroki. Mógłbym się założyć, że to CinemaScope. Jak na film radziecki z późnych lat 70, to
rewelka - zdjęcia wyglądają cudnie! Robota operatorska i montaż pierwsza klasa!
Podobnie jest z muzyką. Wcale się nie zestarzała. Śpiew i gra na pianinie (w bardzo nietypowy sposób) tytułowego "wąsatego
niani" jest super. A dzieciaki takie urocze i naturalne. Jedyne, co mnie wkurzało, to dość nieprofesjonalny angielski voice over.
Ale poza tym kocham ten film! :D