Zgadzam się w całej rozciągłości. Świetny pomysł niedopracowany i nieprzemyślany scenariuszowo. najgorsze są epizody sądowe gdzie oprócz ładnej buzi kiepsko grającej Marty Żmudy nie ma nic, jest to bardzo schematyczne, Najlepsze są epizody z Maćkiem Stuhrem w drugiej części filmu bo początek z Maćkiem też nie zapowiadał się ciekawie. A gdzie widziałeś ten film?

Mi sie wydaje ze zakonczenie jest. Lepsze, gorsze ale jakies jest. Natomiast to co swiadczy o miernosci tego filmu to fakt: 1. ze jest masakrycznie przegadany 2. pomysl walkowany juz zarowno w kinie zawodowym jak i szkolnym, skoro nie jest pokazany jakos inaczej to po co robic kolejny film o tym samym? Z drugiej strony postrzegam to jednak jako kino amatorskie/offowe. To ze zagrali w nim zawodowi aktorzy czy zdjecia zrobil zawodowiec to wynika z innego faktu (chyba nawet tu mozna go wyczytac), natomiast piecze nad nim sprawowali amatorzy, od ktorych trudno wymagac jakis wbijajacych w fotel historii czy wybitnie czegos porywajacego. Takze jak na kino amatorskie wydaje mi sie ze film jest ok i nie ma za bardzo co go analizowac.

Pełna zgoda z powyższymi ocenami, także 4. Pomysł ciekawy ale wykonanie pachnie mi lipą serialową a'la ramówka tvn/polsat. Mając 15 minut taśmy warto wnieść na nią coś więcej niż puste kadry i puste kwestie, co gorsza wypływające z pustych ust, bo aktorstwo także atutem Vocuus nie jest.
Lubię krótki metraż, jednak w mniej nijakiej formie.
Jedno z czym się zgodzę (z halką, nie z wami ^) że zakończenie akurat jest, całkiem udane na tle reszty. Co było dalej każdy może sobie dopowiedzieć, być może nawet nie to jest najważniejsze ale to że w ogóle do takiej sytuacji doszło. Problem widzę jedynie (aż) w tym że do tej konkluzji twórcy doszli bardzo nieporadnie. Na stronie reżysera widać że to nie pierwsza jego praca http://www.filmweb.pl/person/Patryk+Jurek-747124 a wręcz dziesiąta. Bycie twórcą offowym z niczego nie zwalnia, z piętnastoma minutami taśmy można zdziałać o wiele więcej.

O! Jaka mądra uwaga! Wyczuwam studia okołofilmowe :P