Cisza, spokój i wielki smutek. Powolne odzyskiwanie wspomnień i życie przeszłością. Izolacja i mrok, wielka miłość i dokładne poznawanie anatomii ludzkiego ciała. A raczej dokladne poznawanie anatomii ciała martwej miłości będące też konsekwentnym odzyskiwaniem wspomnień. Najspokojniejsze dzieło Tsukamoto, nawet zdjęcia są tu statyczne, znacznie mniej nerwowe (trzęsące się) niz wcześniej. Za to wizualność tego dzieła często okreslana jest mianem piękna. Oryginalny groteskowy dramat na medal.
Zgadzam sie w 1000%. Mi najbardziej podobało mi się przedstawienie swego rodzaju pojedynku o głównego bohatera między zmarłą Ryoko a Ikumi. Z jednej strony Ryoko żyjąca wyłącznie w sferze wspomnien, a z czasem także coraz bardziej marzeń, których Hiroshi nie potrafi odróżnić od prawdy. Z drugiej zakochana Ikumi, mająca świadomość, że z taką rywalką jest skazana na porażkę.
Dawno nic lepszego nie ogladałem i trudno uwierzyć, że za taki film jest odpowiedzialny ktoś, kto niegdys stworzył tetsuo (chociaż scena z kominami, nastrój jej towarzyszący, muzyka odrazu skojarzyły mi sie z tamtym filmem, ale to tylko kilkadziesiąt sekund).
Nie chcę czytać poprzednich wątków, z obawy na natknięcie się na spoilery, ale chciałabym prosić Was o odpowiedź, czy ten film to jakieś straszydło? Widzę że ma niezłe oceny, ale po takich strachaczach źle śpię, więc wolałabym się upewnić ;)
jest to groteskowe i perwersyjne, ale jednak w miarę spokojne, koszmarów po seansie nie powinno być, przynajmniej nie jakichś mocniejszych;]