z nijakim zakończeniem. Zwroty akcji, nic nie wnoszące, wręcz można się zastanawiać po kiego te sceny? Rozmowy ze zmarłymi gdzieś na uboczu w lesie, nic to nie wnosi, nie ma kontynuacji tego tematu. Urodziny ciotki, po których lada moment jest zakończenie. Słabizna straszna.
to nie jest słaby film. Jedyna gorsza rzecz to gra młodej aktorki, córki - czasem kuleje, czasem nie bardzo i nie wiadomo, jak z nią jest. Kontynuacją sceny w lesie jest zdjęcie obrączki przez główną bohaterkę. To jest powolny i piękny film, może nie dla ciebie. Ja uwielbiam scene, gdy kamera przenosi się w kółko po kuchni, w której krząta się Jean.