Oni planowali pobrać jej materiał genetyczny do stworzenia szczepionki przeciw oddziaływaniu srebra na Lykan.

Odpowiedź, która mi się nasuwa to: a cholera wie! ;) Trzymali ją bo tak było wygodnie scenarzystom, większego sensu ta część dla mnie nie miała. Niestety musze przyznać, że poprzednie filmy miały tak wspaniały mroczny, deszczowy, zimny klimat, że aż serce się radowało. Unowocześnienie historii nie wyszło im na dobre. Nie było Lucjana, który jest moim ukochanym bohaterem. Niestety ta część jest chyba najsłabsza ze wszystkich. Nie było Michaela a ta córka była jakaś pokraczna. ;)

Jedynym ratunkiem dla tej serii,żeby zmyć to złe wrażenie po najnowszej części i odejść z twarzą jest nakręcenie dwóch prequeli ze znaną nam obsadą i sensownym scenariuszem.Jeśli natomiast nakręcą coś podobnego do tego,to będzie to wyrzucanie kasy w błoto.Zrobić najpierw"Undrworld:Battle" (tytuł przykładowy) opisujący wydarzenia po Buncie Lykanów i wielką bitwę pomiędzy wampirami i Lykanami w zamku Viktora.Pomost pomiędzy Buntem Lykanów a pierwszą częścią,a następnie Underworld:Genesis,tzw. superprequel,jak to nazwał kolega Raze.

Nakręcenie prequeli ze znanym nam scenariuszem jest moim zdaniem bez sensu, oglądanie filmu, którego fabułę z góry się zna, to żadna przyjemność (tak odebrałam trzecią część - nie dość że wampiryczno-wilkołacza historia, w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych części, była do bólu schematyczna, to jeszcze od razu było wiadomo, że i tak wszystkich głównych bohaterów diabli wezmą :/ ).
Jedynym ratunkiem dla serii mogłoby być mądre poprowadzenie wątków z "Przebudzenia" - no ale tu trzeba by mieć jakiś pomysł, a nie stawiać tylko na Beckinsale z giwerami w dłoniach...

Chcieli ją zgwałcić (sztucznie zapłodnić)- tak to się dzieje jak do reżyserowania filmu zabiera się Szwed i Polak. Kicz i perwersja w jednym.

i z tą odpowiedzią się zgadzam, ten doktorek mówił, że ona jest już dojrzała, ma regularne menstruacje, więc czas się rozmnażać, a szczepionkę już mieli, bo zarówno doktorek, jak i jego synek byli już odporni na srebro

Kolega ma rację bo przecież do szczepionek wykorzystuje się płody. Nie znam dokładnej metody, ale można o tym poczytać. Do produkcji iluś tam linii szczepionek (większości dzisiejszych) wystarczają klonowane komórki z jednego płodu bodajże z lat 60tych.