Niewątpliwym atutem filmu są dobrze zagrane kobiece role. Wszechstronna Alicia Vikander, która pokazała już w niejednym filmie, że może zgrać czarny charakter ale też jak tutaj delikatną i dziewczęcą postać. Charyzmatyczna Judi Dench, która nawet w tak małej roli pokazuje swój kunszt aktorski. No i "świeża" Holliday Grainger, która przyzwoicie i ciekawie zagrała. Christoph Waltz też sobie poradził choć grał dużo lepsze postacie. Jedynie Dane DeHaan nie pasował mi do roli Jana ale to może wynika z tego, że nie przepadam za tym aktorem. Ogólnie niezły film lecz końcówka trochę rozczarowywuje.