Nie dajcie sie zwiesc smiesznym scenkom i głupawym zachowaniem co poniektórych postaci .
Ten film to koniec konców dramatyczna historia o chciwosci , zazdrości i strachu .
Bardzo fajne są zwłaszcza dwie postacie (i dobrze zagrane) w tym filmie :
Zona Wanga i Kapitan (detektyw / Milicjant ) i to na nich skupia sie uwaga widza .
Ciekawa historia , tworzące sie coś z niczego ,wszystko zgrabnie i ciekawie aż dziw ze tak prosta
fabuła potrafi przykuc uwage i zaskakiwac obrotem spraw . Bardzo miło sie ogląda ,
jednak jak juz napisałem , na koncu jest niedosyt .
Moją uwagę przykuwał głównie zegar odliczający czas pozostający do końca filmu. Najsłabszy film Yimou Zhanga jaki do tej pory widziałem.
Film fabułą dość wiernie podąża za oryginałem braci Coenów ("Śmiertelnie proste"), którego jest remake'iem. Poza początkiem (z Persem sprzedającym broń), który miał być zabawny, a nie jest (no, chyba, że jest - ale dla Chińczyków, którzy mają ponoć zupełnie inne od nas poczucie humoru :P ) całość jest zgrabnie opowiedzianym hołdem dla swojego pierwowzoru. Warto obejrzeć, żeby sprawdzić, jak taka sama fabuła - dobrze wyreżyserowana! - sprawdza się w zupełnie innym kontekście kulturowym, w innym czasie i przestrzeni.
W wypadku filmu Coenów mamy do czynienia z jak najbardziej czarną komedią , i faktycznie dla nas , a przynajmniej dla mnie , oznacza to dosłownie " wisielczy humor " ... Gdy zobaczyłem z jakimi postaciami mamy do czynienia w chińskiej wersji filmu " Blood simple " byłem przekonany , że zatrudniono cyrkowych klaunów , a nie aktorów , z nich wszystkich tylko milicjant wyglądał normalnie , choć o jego zachowaniu już by tego nie powiedział . Wygląda na to że ludzie wschodu chyba mają inne poczucie humoru i estetyki , a jeśli komedia ma być dla nich śmieszna , to aktorzy muszą grać jak półgłówki i kompletni debile ...Jeśli jednak widz oswoi się z tym co widzi na ekranie , film daje się obejrzeć . Polecam . Aha , trudno ten film znaleźć na Filmwebie , w sieci występuje pod różnymi wersjami tytułu .