Od wieków, dwie rasy robotów - Autoboty? i Decepticony? ? prowadzą wojnę, której stawką jest los wszechświata. Kiedy bitwa przenosi się na Ziemię, na drodze dążących do władzy Decepticonów? staje Sam Witwicky (Shia LaBeouf) - przeciętny nastolatek, który interesuje się głównie samochodami i dziewczętami. Nieświadomy tego, że jest ostatnią szansą na przetrwanie gatunku ludzkiego, Sam razem ze swoją przyjaciółką Mikaelą (Megan Fox) znajdują się w samym centrum działań wojennych. Kiedy ważą się losy świata, Sam zdaje sobie sprawę, z rzeczywistego znaczenia motta rodziny Witwicków ? "Bez poświęcenia nie ma zwycięstwa". DreamWorks Pictures i Paramount Pictures we współpracy z Hasbro, di Bonaventura Pictures, Tom DeSanto/Don Murphy przedstawiają film Michaela Baya TRANSFORMERS z Shia LaBeouf, Tyrese Gibson, Joshem Duhamelem, Anthonym Andersonem, Megan Fox, Rachael Taylor, Johnem Turturro i Jonem Voightem. Reżyseria - Michael Bay na podstawie scenariusza Roberto Orci & Alexa Kurtzmana. Akcję film oparto na wyprodukowanych przez Hasbro figurkach Transformers?. Produkcja - Don Murphy, Tom DeSanto, Lorenzo di Bonaventura i Ian Bryce. Producenci wykonawczy - Steven Spielberg, Michael Bay, Brian Goldner i Mark Vahradian. Zdjęcia - Mitchell Amundsen. Scenografia - Jeff Mann. Montaż - Paul Rubell, A.C.E. i Glen Scantlebury. Kostiumy - Deborah L. Scott. Muzyka - Steve Jablonsky. Efekty specjalne - Industrial Light & Magic.
TRANSFORMERS: HISTORIA
"Jestem jednym z największych entuzjastów Transformersów? od czasu, kiedy pojawiły się na rynku," mówi producent wykonawczy Steven Spielberg. "I nie mam tutaj na myśli kupowania zabawek dla dzieci. Mówię o kupowaniu komiksów i zabawek dla samego siebie. Bawiłem się nimi z dziećmi i byłem zachwycony," wspomina. "Byłem ich kolekcjonerem i zawsze uważałem, że ta właśnie linia figurek akcji Hasbro ma szansę na przekształcenie się w duży film kinowy." Spielberg nie był jedynym, który tak uważał; kilku innych producentów filmowych też tak pomyślało. Podczas gdy producent Lorenzo di Bonaventura i jeden z szefów Hasbro Brian Goldner prowadzili rozmowy na temat możliwości przekształcenia marki Transformersów? w film, Tom DeSanto negocjował z Donem Murphy tworząc spółkę produkcyjną w nadziei stworzenia własnego projektu filmu. Wkrótce okazało się, że za siłą sprawczą filmu stanęła śmietanka Hollywood: Steven Spielberg, reżyser Michael Bay, di Bonaventura ("Snajper"), DeSanto (seria "X-Men"), Murphy ("Urodzeni mordercy") i Ian Bryce ("Szeregowiec Ryan"). Wszyscy producenci dokładnie odrobili zadanie domowe i świetnie zdawali sobie sprawę z tego, że film TRANSFORMESR powinien oddać hołd uwielbianej przez miliony serii figurek akcji. "Transformersy? posiadają bogatą historię, która nas zainspirowała," mówi di Bonaventura. "Nic dziwnego, że każdy z nas był silnie związany z tą mitologią. Najtrudniejsze było to, że dopóki nie byliśmy w stanie pokazać materiału filmowego, nikt nie mógł tak naprawdę zrozumieć o czym jest nasz film," mówi. "Skupiliśmy się więc na historii, obsadzeniu jak najlepszych aktorów i przygotowaniu najlepszych możliwie efektów. Cała reszta zagrała na ekranie." Ostatecznie partnerami produkcji filmu zostały firmy DreamWorks Pictures i Paramount Pictures. Wcześniej odniosły one sukces m.in. takimi filmami jak "Dreamgirls", "Wojna światów" (War of the Worlds), "Zakładnik" (Collateral) czy "Szeregowiec Ryan" (Saving Private Ryan). O przygotowanie draftu scenariusza został poproszony John Rogers, twórca komiksów i entuzjasta gatunku. "Byłem zachwycony możliwością, jaką otrzymałem. Jedyną sugestią ze strony producentów było napisanie bardzo ludzkiej historii." Kolejnym krokiem było zaangażowanie odpowiedniego reżysera. Zajął się tym sam Spielberg kontaktując się z Michaelem Bay, który właśnie kończył zdjęcia do filmu "Wyspa" (The Island). "Michael jest idealnym reżyserem TRANSFORMERS," mówi Spielberg. "Ma świetne wyczucie i wizję tego, jak ta właśnie seria figurek akcji powinna wyglądać na ekranie. Michael otrzymał całkowitą swobodę i jego zadaniem było ożywienie ludzi, Decepticonów? i Autobotów?." Początkowo Bay odrzucił ofertę Spielberga, kiedy jednak zdał sobie sprawę, że Spielberg bardzo poważnie podchodzi do tego projektu i ma zamiar być jego producentem, reżyser uległ i zgodził się pojechać na Rhode Island z wizytą w siedzibie Hasbro. Tam właśnie połknął bakcyla i jak twierdzi zmiana decyzji zajęła mu całe 3 sekundy. "Spacerując po miejscach, gdzie stworzono grę Monopoly? czy G.I. Joe? - zabawki mojego dzieciństwa ? wiedziałem już, że ta właśnie firma traktuje zabawki wyjątkowo poważnie," mówi Bay. "Poza tym spotkanie z Brianem Goldnerem, który jest prawdopodobnie jeszcze większym maniakiem ode mnie ? jeśli to jest w ogóle możliwe ? sprawiło, że zacząłem się poważnie zastanawiać nad tym projektem. Jest totalnie oszalały na punkcie tych figurek i uwielbia ten biznes ? jego entuzjazm był totalnie zaraźliwy." W ciągu ostatnich lat Michaelowi Bay oferowano mnóstwo projektów opowiadających o super-bohaterach, wszystkie je jednak odrzucał z tego samego powodu ? oryginalne postaci nie sprawdzały się na celuloidowym ekranie. Dlatego też, kiedy Spielberg poprosił go o wyreżyserowanie filmu o 20-letniej już linii zabawek nieśmiertelnej dzięki komiksom, grom czy filmom rysunkowym, Bay zdał sobie sprawę, że będzie musiał stawić czoła olbrzymiej armii fanów zafascynowanych oryginalnymi figurkami. Entuzjasta japońskiej animé, Bay wiedział, że wspólnie ze scenografem, Jeffem Mannem, będzie musiał uwiarygodnić Transformers? na ekranie, żaden z nich nie był jednak przygotowany na tak ostrą krytykę, która miała miejsce zanim jeszcze nakręcono pojedyncze klatki filmu. "Podjęcie decyzji o wyreżyserowaniu tego filmu było naprawdę poważną sprawą," mówi Bay. "Moim zadaniem było pokazanie czegoś na ekranie w sposób tak realistyczny, jak to tylko możliwe. Te roboty to coś najbardziej złożonego, nad czym mieli okazję pracować specjaliści z Industrial Light and Magic. Jeszcze dwa lata temu to by się nam nie udało. Taka zresztą jest moja odpowiedź na narzekania ludzi, którzy twierdzą, że roboty wyglądają troszeczkę inaczej niż te oryginalne. Czasami zresztą lepiej jest nie dyskutować z krytykami, ale pozwolić swojej pracy mówić za siebie." "Naszym celem było zachowanie ducha Transformers?," mówi di Bonaventura. "Nie chcemy rozczarować ludzi, dla których te figurki akcji są bardzo ważne." Jednym z interesujących aspektów dotyczących produkcji, była aura tajemniczości jaka ją otaczała. Większość członków obsady dostawała bowiem tylko te strony scenariusza, na których były sceny z ich udziałem ? nigdy nie mieli szansy przeczytać całego scenariusza. Jako żart aktorzy opowiadali sobie sytuacje, w których ludzie pytali ich, którego Transformera? będą grać, kiedy już i przyjaciele i rodzina odkryli, że grają właśnie w tym filmie.
TRANSFORMERS: Opowieść
Sam Witwicky (LaBeouf) wydaje się być zwyczajnym nastolatkiem. Szkoła go nudzi, a jego główne zainteresowania to dziewczyny i samochody. Ale tutaj podobieństwa do rówieśników się kończą. Sam jest przeznaczony do większych spraw niż jego koledzy. Kiedy ojciec zgadza się w końcu kupić mu samochód, początkowa ekscytacja Sama zamienia się w rozczarowanie, kiedy widzi samochód marki Chevy Camaro? z 1976 roku. W sytuacji, jednak kiedy najładniejsza dziewczyna w szkole, Mikaela (Megan Fox) prosi go o podwiezienie do domu, nawet taki samochód bardzo się przydaje. Następnego ranka budzi Sama pisk opon ? ktoś ukradł jego wóz. Usiłując dorwać złodzieja zostaje zatrzymany przez samochód policyjny, który na jego oczach zamienia się w wysokiego na 6 metrów robota, który usiłuje go przesłuchać. Wtedy właśnie pojawia się Mikaela i kiedy razem uciekają przed tajemniczym napastnikiem, z pomocą przychodzi Camaro? Sama. Zanim jeszcze zdąży opaść kurz, części Camaro? odchodzą od jego boków jak skórka od banana i samochód zamienia się w kolejnego gigantycznego robota. Uratowani przez żółtego olbrzyma, Sam i Mikaela usiłują porozumieć się z nowym przyjacielem, ale ten wydaje się nie potrafić mówić inaczej niż przy pomocy piosenek z radia. Wkrótce dołączają do nich inne pojazdy, które jeden za drugim zamieniają się w olbrzymie mechaniczne stwory i wyjaśniają, że są Autobotami? z planety Cybertron, a ich misją jest odzyskanie "Allsparku" ? źródła życia ? zanim odnajdą je ich wrogowie, okrutne Decepticony?. Zanim Sam i Mikaela są w stanie wprowadzić swój plan pomocy Autobotom?, zostają aresztowani przez dziwnego oficjela rządowego (John Turturro) i zabrani do odległego punktu dowodzenia. W tym samym czasie kapitan Lennox (Josh Duhamel), dowodzący niewielką brygadą Sił Specjalnych oraz sierżant Epps z Sił Powietrznych (Tyrese Gibson) zostają jedynymi ocalałymi po dziwacznym ataku na bazę w Katarze. Żołnierze wkrótce odkrywają, że są jedynymi istotami ludzkimi, które muszą stawić czoła obcej istocie przybierającej kształty gigantycznego metalowego skorpiona, który tak naprawdę jest odpornym na uderzenia pocisków robotem. Kiedy brygada Lennoxa zostaje przeniesiona do Stanów Zjednoczonych, okazuje się, że doświadczyli czegoś zupełnie niezwykłego. Stają się częścią wyselekcjonowanego zespołu, w którego skład wchodzi Sekretarz Obrony Stanów Zjednoczonych (Jon Voight), członkowie ściśle tajnej jednostki militarnej Sektor 7 (Turturro i Michael O?Neill), piękna analityczka komputerowa (Rachael Taylor), hacker (Anthony Anderson), oraz zupełnie niezwykła para ? dwójka nastolatków, którzy zaprzyjaźnili się z robotami (LaBeouf i Fox) ? wszyscy oni wiedzą o obcych, którzy przybyli na ziemię desperacko poszukując "Allsparku." Wspólnie opracowują plan ataku, który ma ocalić świat przed walczącymi ze sobą Transformersami?. Kiedy jednak Sam i Mikaela zdają sobie sprawę z rządowych planów zniszczenia ich nowych przyjaciół Autobotów?, przygotowują własny plan, który ma ocalić gatunek ludzki.
Aktorzy
Shia LaBeouf jest Samem Witwicky - (Pseudonim: Ladiesman 217) Kiedy Shia LaBeouf po raz pierwszy usłyszał, że w planach jest realizacja filmowej wersji opowiadającej o przygodach jego ukochanych Transformerów?, od razu założył najgorsze. Nie martwił się jednak tak bardzo, jak ci entuzjaści figurek narzekający na forach internetowych. Mniej interesowało go to, które roboty pojawią się na ekranie, i nie przejmował się poszczególnymi pojazdami i ich kolorami ? miał po prostu nadzieję, że wersja ekranowa nie zatraci serca komiksu i specyficznych cech figurek akcji. Zastanawiało go też to, jak w świecie żywej akcji będzie można pokazać te niezwykłe transformacje tak łatwe w świecie animacji. Megan Fox jest Mikaelą Banes Notorycznie zaczepiana z powodu swojego nazwiska i stylu, w jaki się ubiera, Megan Fox jest niewątpliwie świetną dziewczyną. W swojej pierwszej głównej roli, Fox została poprowadzona przez nikogo innego jak tylko jednego z najbardziej szalonych reżyserów kina akcji Michaela Bay. "To, że film miał wyreżyserować Michael i że miał mieć swoją premierę latem, było dowodem na to, że będzie to imponujący kawałek kina," mówi aktorka, "Nie miałam tylko pojęcia jaką rolę będę w tym wszystkim odgrywać i do czego będę potrzebna," mówi z przymrużeniem oka. Josh Duhamel jest kapitanem Lennoxem Josh Duhamel po raz pierwszy dowiedział się o filmie, kiedy spotkał się z Michaelem Bay w sprawie produkcji filmu "The Hitcher". Chociaż nie dostał roli, na tyle zainteresował reżysera, że dwa miesiące później otrzymał propozycję roli w najnowszym filmie powstającym we współpracy Michaela Bay i Stevena Spielberga TRANSFORMERS. "Nie mogłem wyobrazić sobie zrobienia filmu na podstawie tego, co pamiętam jako niesamowity film animowany," mówi Duhamel. "Kiedy zobaczyłem jednak efekty specjalne, roboty, jakie skonstruował John Frazier z zespołem, ich zwracanie uwagi na detale, wiedziałem już, że mam spore szczęście mogąc być częścią tego projektu." Tyrese Gibson jest sierżantem Epps Tak jak każdy chłopiec w jego wieku, Tyrese Gibson był nie tylko fanem figurek akcji Transformers?, ale także olbrzymim entuzjastą serii telewizyjnej. "Oglądałem te kreskówki codziennie po powrocie ze szkoły," mówi. "Kto by pomyślał, że film animowany, który kochało się jako dziecko stanie się kamieniem milowym w życiu dorosłego człowieka? To niesamowite, co może się wydarzyć w życiu." Gibson po raz pierwszy usłyszał o projekcie od swojego prawnika, który także reprezentuje Michaela Bay. Chociaż obaj znają się na gruncie towarzyskim i od czasu do czasu rozmawiali o wspólnej pracy, żaden z nich nie myślał, że ten właśnie projekt w przyszłości ich połączy. John Turturro jest Agentem Simmonsem Jednym z kilku aktorów, którzy otrzymali cały scenariusz przed rozpoczęciem zdjęć był John Turturro. Ale zanim jeszcze go przeczytał dokładnie wiedział z czym ma do czynienia. Ojciec dwóch synów ? szesnasto i sześcioletniego ? był pod sporą presją w domu. "Mój starszy syn powiedział ?Wiesz, że musisz to zrobić, nie masz po prostu wyboru?, a ja odpowiedziałem, ?Ale muszę to najpierw przeczytać,? na co on ?Nie, nie musisz,", wspomina Turturro ze śmiechem. Aktorowi szczególnie podobał się proces pracy nad swoim bohaterem i sceny, w których Bay ledwo mógł powstrzymać się od śmiechu, kiedy Turturro stał przed kamerą. "Mój bohater żyje w tajemniczym stowarzyszeniu, które bardzo wpływa na jego zachowanie," mówi. "Czasami humor jest tutaj naprawdę szalony, i dlatego chciałem, żeby stał się częścią tej postaci. Bardzo pomogło mi to, że Mike był otwarty na interpretacje roli w sposób, który nie został ujęty w scenariuszu. Dlatego tak ważny jest bliski kontakt z reżyserem." Jon Voight jest ?Sekretarzem Obrony? Johnem Kellerem Jon Voight nie znał wcześniej figurek Transformers?, ale wie, że od lat są ulubionymi zabawkami milionów dzieciaków i wierzy, że ten film jeszcze zwiększy ich popularność. I chociaż ma kilka wnuczek i tylko dwóch wnuków, uważa, że dziewczęta także odkryją te roboty dla siebie. Kiedy Voight czyta scenariusz zawsze upewnia się, czy dana historia zadziała. "Czy ma początek, środek i zakończenie?" pyta, "Czy jest to poważny film czy fantazja? To ważne pytanie. Po przeczytaniu scenariusza powiedziałem Michaelowi, ?To zadziała,?" mówi. "Pomyślałem też, że moja postać nie jest zbyt mięsista, ale wkrótce zdałem sobie sprawę, że dlatego Michael chciał, żebym ją zagrał. Miałem wnieść do niej coś swojego. W przypadku Michaela bowiem, scenariusz cały czas ewoluuje."
Udział wojska
"Chciałem, żeby nasz film robił duże wrażenie," mówi Bay, "dlatego dążyłem do współpracy z wojskiem. Zrobiłem już kilka filmów przy udziale Departamentu Obrony, świetnie nam się pracowało i dokładnie znałem ich zasady. Martwiłem się jednak trochę z powodu tego, że wiele oddziałów wojska jest poza krajem walcząc z terroryzmem, co zresztą powinno być ich głównym zadaniem." Instalacje militarne, jakie wykorzystano w filmie to bazy Sił Powietrznych Holloman, Kirtland i Edwards oraz Pentagon. Pracując z wojskiem, ekipa produkcyjna miała możliwość "wypożyczenia" sprzętu, który nie jest tak naprawdę dostępny - CV-22, F-117, a także samoloty transportowe C-130 i okręt wojskowy. Podczas zdjęć w Holloman, jednym z ulubionych członków ekipy został major Daniel Ferris. Był w stałym kontakcie zarówno z reżyserem jak i jego asystentem Simonem Warnockiem, a także kolegami pilotami Sił Powietrznych. Koordynował przeloty bombowców z akcją rozgrywającą się przed kamerami na ziemi. Asystował także podczas zdjęć w powietrzu, które realizował operator zdjęć powietrznych David Nowell. TRANSFORMERS był pierwszym filmem, którego realizatorom zezwolono na zdjęcia na terenie Pentagonu po wydarzeniach z 11 września. Zarówno obsada jak i ekipa produkcyjna czuła przez cały czas wagę odpowiedzialności i dokładnie wykonywała zalecenia gospodarzy. Kiedy zdjęcia zostały ukończone, wszyscy zostali zaproszeni do prywatnej Kaplicy Pamięci 11 września.
Akcja / Ewolucje kaskaderskie
"Nigdy nie wyobrażałem sobie, że zagram w filmie akcji o takim rozmachu," mówi LaBeouf. "Nie uważam, że robiłem na planie jakieś wyjątkowo niezwykłe rzeczy, ale jestem pewien, że 90% aktorów, których znam nie miało nigdy szansy na to, co wykonałem wspólnie z Megan w trakcie zdjęć. Mam na myśli to, że gwiazdy kina akcji po prostu nie są takie głupie," śmieje się, "żeby zwisać z dachu 15-to piętrowego budynku na jednej tylko linie i mając pod sobą tylko asfalt. To było totalne szaleństwo!" Olbrzymi entuzjazm Baya, co do monstrualnych sekwencji akcji wydawał się zarażać wszystkich aktorów. Nawet sześćdziesięciokilkuletni Jon Voight uwielbiał to, co nazywał "fizycznością roli". W jednej ze scen, kiedy jego bohater zostaje poważnie ranny, Voight zaszokował całą ekipę, rzucając się na betonową podłogę hali zdjęciowej, tak jak gdyby rzeczywiście został trafiony zabłąkanym pociskiem. LaBeouf otrzymał rolę Sama Witwicky w czasie, kiedy pracował na planie filmu DreamWorks "Niepokój" (Disturbia). Ważył wtedy około 70 kilogramów, dla celów jednak kolejnej roli musiał intensywnie popracować nad swoim ciałem. Do czasu więc, kiedy przyjechał na plan do Nowego Meksyku ważył już prawi 12 kilo więcej i imponował masą mięśniową. Pierwszy dzień zdjęciowy LaBeouf spędził będąc ściganym przez psy obronne i wkrótce zauważył, że jego trening polegający głównie na zwiększeniu masy, nie był tym czego potrzebował. Jego rola wymagała większej sprawności i szybkości. Aktorka Megan Fox twierdzi, że nabrała masy mięśniowej ? około 5 kilogramów ? dzięki intensywnemu bieganiu i ćwiczeniom siłowym, których wymagała rola. Aktorka jest pełna uznania dla operatorów, którzy byli w stanie dotrzymać jej tempa. "Naprawdę zasługują na oklaski," mówi Fox, "za to, że za nami nadążali. Otrzymywaliśmy od reżysera ogólne wskazówki, w którą stronę biec i tam biegliśmy. W tego rodzaju filmie jest jednak prawie niemożliwe, aby udać się w dokładnie wyznaczonym kierunku." Jedną z najbardziej niebezpiecznych sekwencji w filmie była ta realizowana na autostradzie międzystanowej 210, zwanej Foothill Freeway. Swoje zdjęcia realizuje tam mnóstwo ekip filmowych, jeden z jej odcinków jest bowiem do dzisiaj nie ukończony i autostrada wydaje się ciągnąć w nieskończoność. O tej sekwencji reżyser myślał od chwili, kiedy podjął się realizacji filmu ? transformacje robotów przy prędkości około 150 km na godzinę. Wspólnie z koordynatorem kaskaderów pracowali nad efektami, które byłyby bardziej imponujące niż pościg na drodze MacArthur Causeway (łączącej Miami z Miami Beach) jaki rozegrał się w filmie "Bad Boys II." Dla Michaela Bay najważniejsze jest zawsze bezpieczeństwo na planie, zależy mu jednak także na tym, aby poszczególne sceny, nawet dramatyczne sekwencje akcji, rozwijały się w sposób jak najbardziej realistyczny. Aktorzy otrzymują ścisłe instrukcje, gdzie i kiedy biec, kiedy na planie następują eksplozje, nigdy jednak nie wiedzą dokładnie, która "bomba" wybuchnie, w którym momencie sceny. "To jak granie w drużynie futbolowej," mówi LaBeouf, który uwielbia nagłe skoki poziomu adrenaliny. "Ludzie od efektów dokładnie oznaczają każdą bombę, więc nie ma zagrożenia, jednak nie mamy pojęcia, która z nich eksploduje pierwsza, która druga, itd. A ja jestem przecież normalnym kolesiem," mówi udając zdesperowanie, "Nie muszę chyba znać tych wszystkich sztuczek w stylu Jeta Li."
Projekty: Roboty, Pojazdy
Bay zatrudnił jako głównego projektanta / scenografa Jeffa Manna, z którym pracował podczas realizacji reklam. "Jeff ma po prostu głowę do wszelkiego rodzaju pojazdów," mówi Bay, "Jest fanem samochodów. Ma odpowiednią wrażliwość i rozumie ten materiał." Chociaż Mann nie wywodzi się z pokolenia dzieciaków, które bawiły się figurkami Transformers?, stał się jednym z artystów obdarzonych największą wiedzą na ich temat. "Przeszliśmy intensywny kurs wiedzy na temat Transformersów?," mówi Mann, "i otrzymaliśmy pełen dostęp do archiwalnych materiałów. Mój pion miał najlepszych nauczycieli z Hasbro, dlatego szybko zrozumieliśmy, dlaczego fani są oddani tym figurkom od momentu ich powstania". Dla potrzeb filmu przygotowano od początku do końca tylko dwa roboty z grupy Autobotów - Frenzy? i Bumblebee?. Po to, aby skonstruować animowanego Frenzy?, specjaliści zwrócili przede wszystkim uwagę na takie szczegóły jak ruchy gałek ocznych i ust. Ich trójwymiarowe projekty zostały następnie opracowane przez specjalistów d/s protetyki, którzy zbudowali wysoki na około 120 cm metalowy model robota Frenzy?. Bumblebee? został skonstruowany przez zdobywcę Oskara?, legendę efektów specjalnych Johna Fraziera i jego zespół. Model Bumblebee? jest wysoki na prawie 6 metrów, jego stopa ma długość 2 metrów, a waga osiąga prawie 4 tys. kilogramów. W okresie zdjęciowym, kilku ludzi ustawiało robota na planie i zajmowało im to prawie cały dzień. Po zakończeniu produkcji ekipa Fraziera zmodyfikowała nieznacznie projekt Bumblebee?, aby mógł pojawić się podczas promocji filmu na całym świecie i można go było ustawić w dwie ? trzy godziny. Zarówno Bay jak i Mann są teraz jednymi z największych specjalistów d/s Transformers?. "Myślałem o robotach ? jak je skonstruować, jak nimi poruszać, jak zniszczyć te niezniszczalne ? prawdopodobnie częściej niż ktokolwiek inny na świecie w ciągu ostatnich dwóch lat," śmieje się Bay. Koordynator d/s pojazdów, Steve Mann współpracował ściśle z Jeffem Mannem, aby znaleźć pojazdy, które miały zostać wykorzystane w filmie. Chodziło tutaj także o samochody i ciężarówki pojawiające się w tle. Wiele z nich to były m.in. samochody zniszczone przez powódź podczas huraganu Katrina. Steve znalazł na przykład czołg (projekt oparto na M1 Abrams), który miał być użyty przez Devastatora? i został wcześniej przygotowany do zupełnie innego filmu. "Zmodyfikowaliśmy go", mówi Jeff Mann. "i odpowiednio przemalowaliśmy stosując kamuflaż wykorzystywany w futurystycznych okrętach bojowych". Projektant mówi także, że w przypadku Blackouta? filmowcy szukali inspiracji w helikopterze Sikorsky? MH-53 Pave Low?, który ma bardziej imponujący wygląd. "Kobry są za małe chociaż dysponują sporym arsenałem," mówi, "a Huey jest za stary, żeby mógł być przerażający. Pave Low? wygląda natomiast wystarczająco złowrogo. A biorąc pod uwagę naszą teorię dotyczącą masy, jego rozmiar wydawał się być logicznym wyborem." Wszystkie pojazdy wybrano mając na myśli widzów. "Zacząłem zdawać sobie sprawę, że musimy zrealizować film TRANSFORMERS także dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z tego rodzaju zabawkami," mówi Bay. "Niektóre stare projekty wyglądały po prostu zbyt zabawnie w porównaniu ze współczesnym tłem."
Powołanie Transformers? do życia
Pojedynczy Transformer? składa się z tysięcy części tworzących skomplikowaną maszynę i z podobnej liczby elementów Michael Bay skomponował film TRANSFORMERS. W trakcie procesu produkcji, reżyser zwracał uwagę na najmniejszy nawet szczegół, z których każdy był opracowywany przez setki techników pracujących pod jego komendą. Jednym z podstawowych zadań animatorów z Industrial Light and Magic było podporządkowanie się prawom fizyki ? masa i waga ? podczas określania tego, w jaki sposób będzie poruszał się dany bohater. Kolejnym etapem było jednak odrzucenie tych praw i sprawienie, aby poruszał się on tak, jak tego chce Michael Bay. Zgodnie bowiem z wizją Baya, wysokie na 15 metrów roboty miały poruszać się w przestrzeni z gracją mistrzów sztuk walki, miały być olbrzymimi wojownikami, których w żaden sposób nie ograniczają ich rozmiary. Animatorzy odkryli ponadto, że im bliżej kamery znajdują się przedmioty, tym szybciej mogą się poruszać. "Dlatego też musieliśmy w pewnym momencie zwolnić tempo ruchu robotów, żeby można było we właściwy sposób ocenić na ekranie ich wagę," mówi jeden z animatorów. Ten rodzaj realizmu nie mógłby zostać osiągnięty jeszcze trzy lata temu, przed opracowaniem funkcji o ultra wysokiej rozdzielczości, które są elementem 64-bitowych superkomputerów. "Michael Bay nie realizuje małych filmów," stwierdza Spielberg. "W tym filmie jest nawet więcej wartości produkcyjnej niż w ?Armageddonie? czy ?Pearl Harbor?. Kiedy potrzeba jest przerażający i mroczny, w innych momentach natomiast skrzy się zaskakującym humorem." Jeśli chodzi o ulubionego Transformera? Spielberga to jest to "coś między Optimusem Prime? i Bumblebee?," mówi reżyser i producent wykonawczy, "Ale Bumblebee? jednak zdecydowanie przeważa ? można bowiem go prowadzić, a czasami to on przejmuje dowodzenie i sam cię wozi." "Jestem naprawdę dumny z TRANSFORMERS i zaangażowania każdej osoby, która przy tym filmie pracowała," mówi Spielberg. "Mam nadzieję, że właśnie TRANSFORMERS otworzą nowy rozdział w tym gatunku filmowym".
TRANSFORMERS?
Kiedy w 1984 roku Hasbro, Inc. wprowadziło na rynek amerykański linię TRANSFORMERS? zupełnie zrewolucjonizowało markę, którą firma zaprojektowała 20 lat wcześniej ? figurki akcji. Ale to był tylko początek. Mając do dyspozycji intrygujące osobowości, zwracające uwagę historie każdego z robotów, a także bitwy jakie między sobą rozgrywały, Hasbro bez przeszkód wprowadziło markę TRANSFORMERS do panteonu współczesnej pop kultury. W ciągu ostatnich 20 lat, marka TRANSFORMERS stała się jedną z odnoszących największe sukcesy na rynku. Powstały liczne serie telewizyjne, komiksy, a nawet pełnometrażowy film animowany. Obecnie marka TRANSFORMERS posiada swoich entuzjastów w każdym wieku. Figurki OPTIMUSA PRIME? i MEGATRONA? przyciągają nowe pokolenia fanów. Zupełnie nowy poziom osiągnie jednak ta marka wraz z premierą pierwszego aktorskiego filmu TRANSFORMERS zrealizowanego przez DreamWorks Pictures i Paramount Pictures, w reżyserii Michaela Bay, którego producentem wykonawczym jest Steven Spielberg.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.