PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=602101}
7,9 102 242
oceny
7,9 10 1 102242
7,5 57
ocen krytyków
Top Gun: Maverick
powrót do forum filmu Top Gun: Maverick

W trakcie seansu bardzo wiele rzeczy wytrącało mnie z równowagi.

- lokalizacja zakładu wzbogacania uranu. Jeśli taki budujesz, to logika nakazywałaby umieszczenie go jak najdalej w głębi kraju, w górach i niedostępnym terenie - tak, aby wcześnie wykryć ewentualne problemy. Tymczasem w filmie jest położony max 40 km od oceanu (tyle przeleci samolot z prędkością 500 węzłów w 2,5 minuty, a tyle czasu mieli na filmie). To jest śmieszna odległość nawet dla niewielkiej Korei Północnej, a co dopiero dla takiego Iranu.

- dlaczego wrogie SAM-y i ich radary nie zostały zneutralizowane za pomocą HARM-ów, albo chociaż paroma Tomahawkami? To przecież element standardowej procedury - rozpoznania i neutralizacji obrony powietrznej przeciwnika. I nie tłumaczcie mi, że "nie mogli zaatakować otwarcie", skoro chwilę wcześniej przeorali wrogowi lotnisko Tomahawkami. Nie tłumaczy ich też brak czasu - mieli trzy tygodnie, aż nadto na wysłanie satelity i dronów.

- dlaczego systemy przeciwlotnicze wroga nie zainteresowały się Tomahawkami? One są przecież stworzone również do zwalczania pocisków manewrujących, a Tomahawki leciały wysoko, zaprzeczając zresztą całej idei "pocisku manewrującego", który ma potrafić lecieć nisko i kluczyć, żeby maksymalnie utrudnić przechwycenie.

- tylko jeden typ obrony przeciwlotniczej. Tak naprawdę oprócz S-125 byłoby dużo więcej: systemy dalekiego zasięgu (S-300/400/500) i coś na krótki dystans: Pancyr albo chociaż durna Szyłka. A i same S-125 to raczej marny wybór, to już dość leciwy sprzęt - w dodatku w wyrzutniach są cztery rakiety a nie trzy, czyli zestawy są sprzed modernizacji. Nie, to się kupy nie trzyma - tam byłyby Tory albo Buki (po najnowszej modernizacji).

- jakim cudem F/A-18 przetrwały tyle wybuchów rakiet w bliskiej odległości? Nawet dzisiaj rzadko się zdarza, żeby rakiety trafiały bezpośrednio w samolot - wybuchają obok, rażąc potężnym strumieniem odłamków. Niemal każda z eksplozji prezentowanych na filmie powinna zakończyć się zniszczeniem samolotu.

- jakim cudem Maverick i spółka wymanewrowuje rakiety przeciwnika? To byłoby możliwe 50 lat temu, współczesne rakiety skręcają znacznie lepiej niż samolot i bardzo trudno jest je oszukać. Dodatkowo, patrz punkt wyżej: w momencie gdy taka rakieta wykryje że przeleci w pobliżu samolotu przeciwnika - nie poleci sobie kulturalnie dalej, tylko wybuchnie i zasypie odłamkami.

- jeszcze o SAM-ach: jakim cudem F/A-18 oszukuje rakiety naprowadzane radarem za pomocą flar? A że chodzi o radar - to podkreślano to w filmie wielokrotnie. W końcu po coś lecą w kanionie z naciskiem na niepokazywanie się powyżej 100 stóp. Radar oszukuje się paskami metalizowanej folii, flary działają tylko na rakiety naprowadzane termicznie.

- dlaczego trzeci Su-57 bawi się w czołówkę z F-14 zamiast z daleka odpalić mu rakietę i zapomnieć o sprawie? Co prawda Maverick nie ma już czym strzelać, ale skąd wróg ma o tym wiedzieć. Dodatkowo - to jest normalna taktyka walki myśliwca V generacji (nawet naciąganej generacji), czyli trzymać się z daleka i strzelać, samemu pozostając niewykrytym. Walka na noże (działkiem) to ostateczność.

- Maverick udowadnia, że misja jest wykonalna i dostaje ochrzan za graniczne przeciążenie F/A-18 - co jest bez sensu, skoro ćwiczenie i misja zakładają takie przeciążenia, czyli samoloty i tak byłyby spisane na straty.

- dlaczego wysyłają tylko i wyłącznie cztery samoloty, a reszta gra w karty zamiast wystartować jakiś czas potem i krążyć w gotowości, gdyby trzeba było zapewnić osłonę/pomoc?

- gdzie są F-35, bo widziałem tylko jeden - w czołówce? Te samoloty produkuje się od 2011 roku i w momencie kręcenia filmu kilkaset było w służbie. Całą misję można by rozegrać właśnie na nich, ponieważ mają bardzo niską SPO (skuteczna powierzchnia odbicia) i bardzo trudno byłoby je zestrzelić - mogłyby najpierw namierzyć i rozwalić SAMy, a potem na spokojnie wrzucić bombkę do szybu. Tu nie ma presji czasowej, wróg nie zabierze zakładu i nie ucieknie w inne miejsce, gdy samoloty wroga :) A skoro wróg ma myśliwce V generacji, to tym bardziej należałoby użyć F-35.

- w filmie pada stwierdzenie, że "wróg ma myśliwce V generacji, tracimy przewagę", co jest rażącym kłamstwem. USA jako jedyne posiada duże ilości myśliwców 5 generacji w służbie. Inne kraje nadal mają poważne problemy ze skonstruowaniem i/lub produkcją takich samolotów i są one gorsze. Su-57 pokazany w filmie ma spore problemy z silnikami (przez to powstało tylko ok. 20 sztuk) i wciąż sporo odbija na radarze. Ten sam problem ma chińskie Chengdu J-20 i Shenyang J-31. Inne maszyny tej generacji wciąż są w stadium projektu lub prototypu.

I tak dalej, i tak dalej. Głupot jest więcej, choćby brak reakcji wroga na lotniskowiec (powinni mieć stan podwyższonej gotowości i wzmożone patrole, a nie 3 samoloty w powietrzu na krzyż), scena ze śmigłowcem albo Roosterem, który wrócił bez problemu, ale po zestrzeleniu śmigłowca oberwał natychmiast i nie ogarnia F-14.

BTW. czy tylko mnie cała ta misja skojarzyła się z "Nową Nadzieją"? Tunel chroniony bronią przeciwnika - jest, słaby punkt w postaci otworu wentylacyjnego - jest, wystarczy trafić bombką xD Na szczęście Maverick nie musiał walczyć na szable z żadnym wrogim pilotem.

Natomiast to, co jest sensowne to:

- F-14 jako samoloty wroga. To oznacza logistyczny horror, ale trzyma się kupy jeśli założymy, że przeciwnikiem w filmie jest Iran. Oni wciąż użytkują F-14, dodatkowo są powiązani z kacapami i w teorii mogliby od nich dostać nawet Su-57 - gdyby się one do czegokolwiek nadawały. Żaden inny kraj nie kupi F-14, one były bardzo starannie niszczone po wycofaniu ze służby - właśnie m.in. po to, żeby nie było "dawców narządów" dla irańskich F-14. Dodatkowo - Iran jest krajem górzystym i bez problemu dałoby się znaleźć taki wąwóz.

- dwa pierwsze Su-57 podlatujące blisko do Tomcata. To da się prosto wytłumaczyć - przylecieli sprawdzić, co tu się odwala że F-14 z ich sygnałem IFF (swój-obcy) leci i nie odpowiada na wezwania radiowe. To, co odwalił trzeci - to totalna głupota.

- sam sens misji - zniszczenie instalacji nuklearnych. Takie naloty były robione już wcześniej, najsłynniejszy to bodajże Operacja Opera, a ostatnio Żydzi mocno cisną USA o pozwolenie na zrzucenie paru bombek na domniemane irańskie instalacje nuklearne.

***

Jakby tak pomyśleć, to można było z tego zrobić zupełnie sensowny film. Ale wtedy mocno ucierpiałby jego klimat i nawiązania do lat 80-tych. Takie rzeczy jak wymienione wyżej są dostrzegane przez osoby z wiedzą na temat wojskowości, a tych wbrew pozorom nie jest tak wiele. Zresztą - nawet mimo tych spostrzeżeń bawiłem się fantastycznie, na oparciach fotela przez jakiś czas będą widoczne odciski zaciśniętych rąk.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones