Jestem zmęczony szybkim tempem "irackich" filmów wojennych. To wolne tempo akcji mi bardzo
dopowiadało. Bez wielkiego aktorstwa, ale w filmie nie zawsze chodzi o aktorstwo. scena na placu z
tym arabem obwieszonym ładunkami była chyba najlepsza w całym filmie. A jak on go fajnie przed
drugą kłódką przepraszał...