A umiesz w jakikolwiek sposób uargumentować swoją opinię?
Bo tak stwierdzać to sobie możesz, tylko w gruncie rzeczy nikogo to nie obchodzi.

W tej jednej kwestii masz rację - mogę sobie od tak stwierdzić i to zrobiłam. Mam prawo mieć swoją opinię, tak samo, jak Ty masz prawo mieć ją w dupie. I tu, mam nadzieję, się rozumiemy.
Jednak żeby Cię usatysfkacjonować to dobrze, trochę się rozpiszę.
Jednym z głównych powodów, dlaczego mam taką, a nie inną opinię o tym filmie jest CHOCIAŻBY przewidywalna fabuła. Niemal za każdym razem, kiedy japońska zmora w białej kiecce i z podkrążonymi oczami ma wyskoczyć przed ekran to człowiek jest na to przygotowany, zero elementów zaskoczenia. Poważnie, kogoś to rusza?
No i najważniejsze - klimat, klimat, klimat. Tego w tym filmie niestety brak.
Wysyłam pozdrowionka i smacznego niedzielnego obiadu :)

Od razu lepiej, kiedy widać, że druga osoba jednak potrafi coś powiedzieć i uzasadnić, nie sądzisz?;)
Problemem filmwebu jest zakładanie setek tematów, gdzie pojawia się lakoniczne "film nudny" "film super". Takie posty są bezwartościowe.

Co do argumentów, to zgodzę się, że przewidywalne są momenty pojawienia się zmor (co nie znaczy, że cała fabuła taka jest, a akurat Ring czy klątwa wśród horrorów stoją pod tym względem na bardzo, bardzo wysokim poziomie).
W wypadku klimatu również nie zgodzę się. Według mnie są to jedne z najbardziej klimatycznych horrorów jakie powstały. Trzymają w napieciu, wykreowały własny podgatunek, są ciekawe i straszą więcej osób niż chyba jakiekolwiek inne horroru 21 wieku ;)

Ja po prostu nie lubię się rozpisywać na temat czegoś, co zwyczajnie nie przypadło mi do gustu. Tyle. Te lakoniczne wypowiedzi nie są przypadkowe, przynajmniej w moim przypadku.

Co do drugiej części wypowiedzi - zawarłeś/łaś (nie wiem, kim jesteś, pomińmy to, podejrzewam, że jakimś młodziutkim panem), w niej ciekawe zdanie "...straszą więcej osób niż chyba jakiekolwiek inne horrory 21 wieku". Horrory nakręcone w ciągu ostatniej dekady/góra dwóch, mają to do siebie, że są zwyczajnie kiepskie. Spośród nich można wyłowić tylko parę całkiem niezłych tytułów, reszta to nieudane remake'i czy sequele. I jeśli mamy na ten film (Ringu już nie będę brać pod lupę) patrzeć przez pryzmat tego, w jakim wieku został nakręcony i porównywać go z innymi produkacjami stworzonymi w podobnym czasie, to faktycznie, może i ten film rzeczywiście można nazwać "najbardziej klimtycznym, trzymającym w napięciu, ciekawym, strasznym" etc.

Ciekawe, że zamiast podawać argumenty, rzucasz tekstami o "młodziutkich panach". Nie zdziwiłbym się za to jakbym był starszy od Ciebie.
A stwierdzenie, że horrory ostatnich 15 lat to niemal wyłącznie nieudane remake'i i sequele świadczy tylko o tym, że wypowiadasz się na temat o którym masz niewielką wiedzę. Czyżby kolejna osoba która widziała dosłownie kilka promowanych filmów i myśli, że wie jak wygląda wszystko powiązane z całym gatunkiem?

To co piszę, piszę na podstawie ponad 1000 obejrzanych horrorów. I klątwę (oryginalną) pewnie postawiłbym w top10.

Także jak szczytem twoich możliwości (jak widać malutkich) jest stwierdzenie, że ktoś kto się z tobą nie zgadza musi być młodziutki i niedoświadczony to daruj sobie. Już rozumiem skąd takie lakoniczne komentarze. Po prostu brak ci wiedzy i umiejętności by napisać coś mądrzejszego :)
Choć w sumie po co ja to piszę skoro podsumowałeś siebie samym tytułem tematu.

Czyżby ktoś tutaj lubił podjudzać do kłótni? :)
Po pierwsze - nazwanie kogoś młodziutkim panem uważasz za obraźliwe? Czyli wolisz, żeby nazywać Cię starym dziadem? Ciekawe :)
Po drugie - uważaj kolego na słowa, ubliżając mi (między innymi wytykając "szczyt malutkich możliwości", które ciekawe po czym oceniłeś, uważam za obraźliwe :)) wcale nie sprawisz, że zacznę inaczej postrzegać ten film i tylko sam siebie kompromitujesz, z resztą.
Co do chwalenia się ilością obejrzanych filmów z tego gatunku mogę napisać tyle - wiem, że z pewnością zburzę Ci w tym momencie światopogląd etc, ale sprawa jest prosta - mógłbyś obejrzeć i pierdyliard horrorów, lecz to wcale nie jest jednoznaczne z tym, że jesteś znawcą gatunku i tylko Twoje zdanie jest tym właściwym! :)

Jeśli chcesz już łapać mnie za słówka, to czytaj uważnie i ze zrozumieniem. Przytocz mi, proszę, gdzie nazwałam Cię "niedoświadczonym", we wcześniejszej wypowiedzi? Stwierdzasz, że ja obrażam kogoś (chociaż czy w ogóle nazwanie kogoś niedoświadczonym można określić jako obrazę?) jeśli się ze mną nie zgadza, a w następnym zdaniu śmiesz zarzucać mi brak wiedzy i umiejętności na "coś mądrzejszego", bo SIĘ Z TOBĄ NIE ZGODZIŁAM i miałam czelność napisać, co ja o tym filmie sądzę, a tym samym wyrazić swoją subiektywną ocenę do której mam prawo. No chyba, że nie mam i o tym nie wiem? :)
Wyczuwam z deczka hipokryzję.
Wiesz, po kuli ziemskiej chodzi sobie codziennie jakieś, w przybliżeniu, 7 miliardów osób i, (o dziwo!), nie każdy musi mieć identyczną opinię na dany temat, co Ty. Każdej osobie, która nie będzie wychwalać tego filmu i napiszę swoje zdanie zarzucisz brak wiedzy?

I na sam słodki koniec - nie wiesz sam, po co to wszystko napisałeś? To ja Ci odpowiem, na co to wygląda - na chęć zdenerwowania kogoś i zrobienia z siebie przygłupa (tak, możesz to śmiało traktować jako obelgę).

Nie pozdrawiam i wręcz ozięble żegnam.

Och, ale od kiedy szczyt malutkich możliwości to obelga? Jakbym powiedział ci, że jesteś niski to też byś się obraził? Przykro mi fakty, to fakty i jak chcesz przez nie płakać, to płącz.

Wiesz co śmieszy tu najbardziej? Że cały czas piszesz o niezgadzaniu się o pisaniu ad personam, a jesteś osobą, która cały czas biednie stara się prowokować. Która nie umie obronić swojej miałkiej opinii, wiec rzuca pustymi tekstami.

Także zamiast kończyć zacytuję twoje słowa. Gdyż odnoszą się idealnie do tego co robisz:

"I na sam słodki koniec - nie wiesz sam, po co to wszystko napisałeś? To ja Ci odpowiem, na co to wygląda - na chęć zdenerwowania kogoś i zrobienia z siebie przygłupa (tak, możesz to śmiało traktować jako obelgę)."

Także żegnam i na przyszłość pamiętaj o pewnym powiedzeniu o drzazdze i belce.

Prawda jest taka, ze cie zmiazdzyla, a ty zrobiles z siebie debila...

Tak, tak. Jakby nalisala "jestes kupa" tez by zmiazdzyla bo w koncu ocena ci pasuje ;)
Prawie, ze obchodzi mnie twoja opinia.

Śmieszny jesteś.. w dodatku dalej robisz z siebie debila, chyba szkoda czasu na kogoś kto nie uczy się na własnych błędach.

Dobrze, dobrze ;) Widzę, że bardzo boli kompletny brak zainteresowania twoimi wspaniałymi obelgami ;)
Może kiedyś się nauczysz.

Nie rzucam obelgami tylko stwierdzam fakty. Ale widzę, że mam do czynienia z rozwydrzonym gnojkiem z syndromem narcystycznym. Z resztą wszystko co miało być o tobie napisane to zostało, chciałem ci tylko uświadomić jak się prezentujesz w świetle osób postronnych... ale nie, na pewno cię negatywnie oceniłem bo ktoś inny dał zbliżoną do mojej ocenę filmu (i tu wybuchłem śmiechem). Zwykły głupek i narcyz. Bez odbioru

A i jeszcze jedno, bo tak mi się to teraz w oczy rzuciło.
Jestem kobietą i można to było stwierdzić po wcześniejszych moich wypowiedziach , więc dlaczego "podsumowałEŚ"? Ja nic nie sugeruję, ale zamiast rzucać się na ludzi z pazurami to możnaby było podszkolić trochę deklinację.

Dla mnie klatwa lepsza niz ring. Ring mnie nigdy nie urzekl. Moze zrobie jeszcze jedno podejscie.klatwa wprowadzila w lekko nerwowy nastroj - widziana za pierwszym razem w kinie. Z kazdymi kolejnymi juz mniejsze ale nadal uwazam za dobry horror. Takie filmy trzeba lubiec. Jeden lubi o wapirach inny duchach a jeszcze inny pile itd..