"Terror Train" to mało drapieżny slasher, ale za to przykuwający wzrok stylowym wykonaniem (John Alcott!), nietypowym miejscem akcji oraz ciekawymi bohaterami (Hart Bochner rulez). A Sandee Currie, ta dziwka, złamała mi serce.
Zgadzam się w pełni, "mało drapieżny", ale na pewno niedoceniony na przestrzeni lat i klimatyczny. Bardzo cenię sobie ten kameralny, bardzo sprawnie wyreżyserowany film.
No fajny slasher, zgadzam się. Sandee Currie - to ta która zagrała tą sexy "czarownicę'? Dlaczego piszesz że ci "złamała serce"?
bardzo lubię filmy, których akcja dzieje się w pociągu. to prawda, że jak na miejsce akcji horroru to dość nietypowe. to prawda, że film przewidywalny choć niewątpliwie posiada klimat specyficzny dla slasherów lat 80. :)