Dziękuję, że film był taki, jaki był, bo po robocie nie miałem ochoty na ciężkie arcydzieło kinematografii, ale po głębszym zastanowieniu największymi plusami filmu są:
- piosenka Sick Puppies "You're going down",
- tyłeczek Kelly Overton.
Na mius:
- Jin zrzucił dobre 30 kg,
- jego walki są schematyczne - najpierw konsekwentnie dostaje wciry, by potem usłuchać rady mamusi i wklepać przeciwnikowi,
- fajnie, że wyszło mu z Christie, ale zapomniał chyba, że ma dziewczynę.
Scenariusz baaaardzo do poprawy.