Bardzo lubię grę, lecz po obejrzeniu tego syfu naprawdę się zawiodłem... Spodziewałem się czegoś bardziej przepełnionego akcją i nieustanną walką, a dostałem jedynie średnią animację z kiepską fabułą, już leciwy "Final Fantasy: Spirit Within" bardziej mnie zaciekawił choć nie dotyczył żadnej części gry (a jednak został strasznie zmieszany z fekaliami). Rozumiem że to miał być film fabularny ale gdzie podziały się najważniejsze postaci z turnieju żelaznej pięści? Gdzie jest Paul i Law? Gdzie Yoshimitsu i Bryan? Gdzie King? Buuu płakać się chce:( Idę zagrać w Tekkena;)