Uwielbiam ten motyw, kiedy nasz Taksiarz zabiega o swoją Ulubienicę, ta go zlewa i nic z tego nie wychodzi, a na koniec filmu życie zatacza pętelkę i to Ulubienica jest zszokowana/zaskoczona/spragniona tego swego byłego adoratora, ale ten są ładnie mówiąc ignoruje i ma z tego zadowolenie.
Na szybko przychodzi mi na myśl:
1. "Trzy kolory: Biały" - Żona Karola Dominique, pragnie rozwodu, podpala salon fryzjerski, nie chce być już z nim, a na koniec filmu ta go tak mocno pragnie, że idzie z nim do łóżka, ale wiemy, jak to się skończyło.
Kurcze, uciekło mi teraz kilka innych przykładów.