Ale co z faktem, że Allie rozmawiała z lekarzem w mieście? Jego też Jack sobie wymyślił?

Myślę, że Jack jest w szpitalu i to on jako Allie rozmawia z lekarzem.

Mocno mocno szalona teoria! Ale kto wie...

Ojciec i Allie istnieli naprawdę, co jest widoczne w wielu scenach. Zwłaszcza pomysł, że Allie miałaby być wymysłem Jacka, uważam za niedorzeczny. To, że Ojciec mieszkał na strychu było głupio pomyślane, ale taka była koncepcja twórców. Końcowa scena, w której Allie decyduje odstawić Jackowi leki, żeby rodzeństwo mogło "wrócić" jest ciekawe, choć zupełnie nie przekonujące. Musiałoby oznaczać, że Allie również popadła w szaleństwo.
Film jest ciekawy, stara się łamać schematy (zwlaszcza opowieści o duchach), ale jest niedopracowany, momentami nielogiczny i zbyt naciągany. Ale obejrzeć można, zwłaszcza, że został pięknie nakręcony.

Mnie film urzekł/poruszył do głębi/wbił w fotel totalnie! Nie odczułam żadnych słabych punktów. Jestem w szoku - po odkryciu tajemnicy Marrowbone...
Natomiast też uważam, że ojciec był prawdziwą postacią. To dla mnie wytłumaczenie - dlaczego u Jacka doszło do rozszczepienia osobowości. To dzieje się - pod wpływem bardzo silnego szoku / stresu / sytuacji gwałtownej, z którą umysł nie jest w stanie sobie poradzić. Takim ogromnym wstrząsem było pojawienie się w ich kryjówce ojca, walka z nim, upadek ze skarpy, a wreszcie - NAJGORSZE!!! - wymordowanie ukochanego rodzeństwa Jacka! I - to on sam ich tam zamknął! nie mieli szans ucieczki, byli w potrzasku - tak naprawdę przez niego! przez jego błąd! Odciął im drogę ucieczki (oczywiście nieumyślnie! był pewien, że właśnie zapewnia im bezpieczeństwo!!). Masakra! Po prostu nie wyobrażam sobie przytłaczającego poczucia winy i ZGROZY, jaką wtedy czuł! Chciał się zastrzelić - a wreszcie zbzikował!! Straszne ogromne poczucie winy, z którym człowiek po prostu nie jest w stanie sobie poradzić!!
W moim odczuciu ten moment - pojawienia się w Marrowbone ich zwyrodniałego ojca - był jak najbardziej Prawdziwy!

Popieram.

Podałam dokładnie dlaczego uważam, że to Jack zabił dzieci w temacie "bledne interpretacje" , zerknij i jak możliwość przejrzyj jeszcze raz film i jestem ciekawa czy Cię przekonałam;)

Ale Allie istniała naprawdę, nie była wymysłem, jednak potem w konfrontacji z osobowością ojca, zginęła i zaczęła żyć w głowie Jacka jako kolejna osobowość.

Skłaniam się ku twojej interpretacji. Dokładnie tak samo odebrałem ten film. Pozdrawiam.

Te drzwi na strychu nie były zamykane na kłódkę?
Ale od środka było widać tylko drapania, żadnej klamki, zamka. Nie pamiętam.

Myślę, że gdyby Jack strzelał w okno siostry to ona nie krzyczała by na pomoc imię brata, najpierw przygląda się osobie pod lasem, ktora jej macha a pózniej wyraznie krzyczy imię brata w sposób który informuje go o zagrożeniu. Myślę, że zamknął ich od zewnątrz bo nie chciał żeby się narażali i jest pewny, że nie ruszą za nim tylko zostaną w kryjówce. Oni wyraźnie nie chcą puścić go samego. Wejscie ojca przez komin i trzymanie go na strychu to już jest naciągane na potrzeby filmu. Napewno naturalne jest to, że ojciec szuka ich w rodzinnej posiadłości matki. Końcówka to pogodzenie się Allie z tym, że Jack jest chory i zaakceptowanie tego, że jest on szczęsliwy widząc rodzeństwo pomimo tego ,że widzi ich tylko w swojej głowie

Ale też głupie, że uciekając przed ojcem chowają się w rodzinnej posiadłości matki. I jeszcze matka mówi, że tu zaczynają nowe życie i są bezpieczni (czy coś takiego). Było wiadomo, że ojciec tam ich będzie na pewno szukał.

Skoro wyszło, że Jack jest chory, rodzeństwo nie żyje, Parker tak samo, a Jack zabił ojca...to myślisz, że pozwoliliby mu wieść sielskie życie w domu matki? Lol...

Dociera do mnie ta interpretacja. Dziwne byłoby, żeby ojciec uciekł z więzienia za wielokrotne morderstwa raczej nawet obstawialabym,że został skazany na karę śmierci za swoje czyny. Wiec jak najbardziej Jack wcielił się w ojca. Allie więc zginęła z rąk Jacka, który wcielił się w ojca. Końcówka również pokazuje, za Allie jest kolejna jego osobowością. Końcówka kiedy mówi do Jacka, że czeka na nich A Jack ponownie widzi rodzenstwo ;)

Najlepsza interpretacja jak dla mnie.