35-latek odrzuca cudowną, idealną, najczystszą miłość młodziutkiej, pięknej, inteligentnej dziewczyny, o której marzyłby każdy, bo tak bardzo ją szanuje, że nie mógłby zbrukać jej dziewictwa. Woli iść do łóżka z dawną nauczycielką, starzejącą się raszplą będącą paskudną z wyglądu i charakteru. Co za NIEDORZECZNOŚĆ!!!
Nie ma nic piękniejszego niż tak młoda dziewczyna, która wie czego chce i każdy wie, że 99% z nich nie ma tak otwartego umysłu i predyspozycji, aby pokochać starszego faceta, wiec jeżeli facet to odrzuca, to jest skończonym idiotą.
-
Zawsze marzyłem, żeby dorastać z dziewczyną i się z nią zestarzeć. Każda o tym marzy, poza tymi, z którymi próbowałem. Jedna okazała się puszczalską, druga ćpunką. Potem był cykl wielu "zapchajdziur", aż poznałem 19-latkę, kiedy miałem 32 lata. Słodka, kochana śmiesznotka, z którą dorastam od 10 lat i nadal widzę jak jest młodziutka i atrakcyjna, a zdrada nie przychodzi mi nawet do głowy. Tak powinno być.