film zostal uznany przez krytyków za najlepszy film w ostatnim roku, Gary Oldman stworzyl w Szpiegu swoja życiową kreacje a tymczasem ludzie oceniaja film na 7 i pisza ze jest nudny. Poziom intelektualny spoleczenstwa jest na coraz nizszym poziomie
"Szpieg" jest bez wątpienia jednym z najlepszych filmów ostatnich lat, a niezrozumienie wynika z przyzwyczajenia do blockbusterów i komercyjnych pierdołek Nolana, Wheedona, Burtona czy innych "wybitnych" twórców.
Od dzieła Alfredsona bije z ekranu dbałość o detale, perfekcja reżyserska jest widoczna w każdej scenie, w każdym ujęciu. Znakomita, zimna ale i subtelna zarazem reżyseria sprawia, że film jest wyjątkowy wizualnie co nie pozwala się oczywiście oderwać od ekranu.
Uwielbiam Burtona, bardzo lubię Nolana a nie przeszkodziło mi to zrozumieć i docenić Szpiega. Jeżeli go ktoś nie zrozumiał to raczej nie jest kwestia gustu filmowego a bystrości.
dużo zależy też od gustu widza. współcześni odbiorcy, niestety (a może i stety) oczekują nieco innego kina.
Ten film ocenić na 4? Każdy ma prawo do jakichś tam upodobań, ale wszystko mieści się w granicach rozsądku. Oceniając film należy zwrócić uwagę na gatunek, a nastepnie porównać go do filmów, z tego gatunku, które się oglądało. Grę aktorską, reżyserię, zdjęcia, muzykę no i ogólnie klimat. [Jestem słaby w ocenianiu, ale potrafię docenić dobry film, który nie jest w moim guście]
Oceniając film należy zwrócić uwagę na gatunek, muzykę, zdjęcia, scenariusz, fabułę, rozwój akcji, muzykę. Ale nie w opinii ogólnej, tylko własnej. Jeśli porównałabym go tylko z innymi filmami w gatunku thrilleru. a takie filmy kocham ponad życie, ocena, którą wystawiłam byłaby jeszcze niższa.
"Szpieg" mnie zanudził. Wynudził. Zamęczył.
Pomimo dobrej gry aktorskiej i pięknych zdjęć, film mnie nie zachwycił, więc co mam zrobić? Może oczekiwałam zbyt wiele, zanim podeszłam do obejrzenia go. Mam wbrew sobie wystawić 8, a może 6, bo ponoć skoro "wystawiłam niżej niż 5, nie znam się i nie potrafię docenić dzieła"?
A najlepsze jest to, że "szpieg" jest w moim guście - przynajmniej teoretycznie.
Reżyser miał wiele opcji do wyboru przy tworzeniu tego filmu (przecież jest robiony na podstawie dobrej książki). Scenariusz, jak dla mnie, nie powinien otrzymać nagrody. Nie takiej adaptacji po prostu oczekiwałam. Nie spodobała mi się więc droga wyboru, jaką reżyser wybrał. Była po prostu nudna. Monotonna. A muzyka, moim zdaniem, wcale nie ułatwiała oglądania. W jednym momencie, przy opowiadaniu Rickiego, był dobry moment, dzięki któremu pomyślałam, że może jednak po tej godzinie akcja obróci się o 180stopni pod względem ciekawości, szybkości, zaskoku widza.
Mam nadzieję, że zaspokoiłam Twoją ciekawość i odpowiedziałam dość wylewnie na pytanie "ten film ocenić na 4?"
Częściowo masz rację, ale uważam, że ogólnie gust filmowy powinien mieć jedynie drobny wpływ na ocenę [tzn jeżeli wiesz, że film jest arcydziełem, ale ci się nie podobał, to wtedy masz 2 wyjścia, albo ni oceniać, albo dać odpowiednią ocenę np 8, a nie np 1-5 jak robią to niektórzy]. Przykro mi, że akurat przy twoim komentarzu wyraziłem swoje zdanie które dotyczy bardziej całokształtu tego serwisu, a nie twojej osoby.
No i ja bym raczej tego filmu nie podciągał tak w 100% pod thriller, lecz pod szpiegowski i raczej w tym kierunku szukałbym jakichkolwiek porównań.
I znów się z Tobą nie zgodzę, jeśli chodzi o opcję dwóch wyjść: wstawić 8, jeśli wiem że film jest "arcydziełem", ale mi się nie spodobało, nie brzmi dobrze. Nie fair. A nie chciałabym też obejrzanego filmu nie ocenić w ogóle, bo lubię to robić, lubię odkrywać. Jeszcze raz to powtórzę - wstawiłam 4 i tej oceny nie zmienię, po moich oczekiwaniach w połowie filmu nie zostało już nic. Uważam, że po to filmweb jest, by czytać opninie różnych gustów i widzieć różne oceny.
Jeśli chodzi o całokształt serwisu, o którym wspomniałeś, to mi również nie odpowiadają niektóre oceny filmów wybitnych, podane przez ludzi, którzy nawet nie potrafią wyjaśnić, za co tak niska ocena padła. Mogłabym wymienić kilka tytułów, o które bym się piekliła. Lecz jeśli ktoś wie z czym ma do czynienia, co ocenia i nie nienawidzi od tak po prostu, to chyba nie ma problemu, hm?
Racja, Szpiega pod thiller nie do końca warto podciągać. Ale nawet jeśli miałabym porównać do filmów szpiegowskich, to tym bardziej - znów, według mnie - ocena "ujdzie" (4) się nadaje. "Słaby" (3) byłoby już przesadą, owszem. :)
Sam film był właśnie (przynajmniej dla mnie) słaby. Przyznam lubię filmy które po wyjściu z kina zmuszają do refleksji, lecz po opuszczeniu sali po szpiegu jedyne czego pragnąłem to nie zasnąć na schodach. Ten film był po prostu nudny. Może właśnie dlatego za dużo o nim nie myślałem. Jedyny powód nad którym się zastanawiałem, aby podwyższyć ocenę to była obsada która bardzo dobrze weszła w swoje role, ale nawet to nie pomogło. Btw. naprawdę nie rozumiem zachwytów względem tego filmu, ale są różne gusta.
piszesz to komus kto ocenia piratow, jakas nolanowska bzdete(sic!) i jakies prawo zemsty (sicx2!) na 10
Piraci z Karaibów to film genialny w swoim gatunku.
Mam wrażenie, że pasuje do ciebie takie nieco prostackie powiedzonko: "Wyżej ... niż d... ma".
@Valler ano tak powinna wyglądać krytyczna ocena (zawsze jest subiektywna, ale powinna być techniczna czyli rozbita na elementy sztuki filmowej) mam ponad 1000 filmów i zawsze staram się do ich ocen podchodzić racjonalnie chociaż by po to by po latach gdyż już zapomnę o danym filmie wiem na ile był dobry a nie tylko czy mi się w danym momencie spodobał. Niestety większość podchodzi na zasadzie fajny 9-10, nie podoba się 2-3, a potem śr. oceny które nic nie mówią o jakości filmu :D
Zgadzam się. I w zasadzie oceniłbym film jeszcze niżej niż 4. Ale chcę powiedzieć, że filmy powinno się oceniać na zasadzie podobał się - nie podobał, i stany pośrednie. Próba oceny wynikającej z zsumowania poszczególnych elementów takich jak aktorstwo, zdjęcia, muzyka - dadzą błędny wynik. Często jest tak, że film się podoba bo ma w sobie coś wspaniałego co trudno określić (i na odwrót) albo też jeden element może spieprzyć całą całkiem dobrą resztę (i na odwrót). Można oczywiście oceniać poszczególne cechy. Ale nie można ich sumować.
Ten film ma jedną wielka wadę. Jest nudny! A nudny jest dlatego, że nie wiadomo o co chodzi. Można oczywiście się starać domyśleć o co chodzi, ale nuda sprawia, że się nie chce. I mamy sprzężenie zwrotne.
Głupio gadasz, bo gdyby każdy oceniał filmy tak jak "wypada" to po cholerę w ogóle głosować? Ranking mógłby być z góry określony wg norm które wymieniłeś czyli gra aktorska, reżyseria, zdjęcia, muzyka itd. tylko czy to by było mądre? Wybacz, ale nikt mi nie będzie narzucał jak mam głosować - jeszcze długo nie a później wcale. W przeciwieństwie do Ciebie uważam, że filmy powinno się własnie oceniać wg własnego gustu - przede wszystkim, a dopiero później wziąć ewentualnie pod uwagę inne aspekty. Oceniłem film na 6 bo na tyle uważam i na pewno nie ocenię go wyżej bo ktoś uznał go za najlepszy film roku itp. Czy ten ktoś ma na rację? Idąc tym tropem Titanica oceniłeś na 10 ma się rozumieć?
I coż, że ze Szwecji? Wyśmienita kreacja Oldman'a nie broni tego filmu.
Tylko za niego 4.
Nuda. Chyba mój poziom intelektualny spada.
Czołem
Wiesz co, chyba nie do końca tak jest jak mówisz. 'Szpieg' wszak ma inną grupę docelową (w przeważającej większości) niż dajmy na to 'Transformers' czy 'Piraci z Karaibów' . Nie zmienia to jednak faktu, ze pomimo doskonałego Oldmana i w ogóle dobrej obsady, film jest męczący i nieco nudny. Porównaj go z takim 'Joy Division' (u nas ma tytuł... 'Szpieg' - również). Tudzież starym 'Skorpionem'. Miał być szpiegowski film artystyczny, ale to jakoś ze sobą nie koreluje - jak się okazało. Myslę, ze 'poziom społeczeństwa' nie ma tu nic do rzeczy. Wielbiciel Uwe Bolla na to i tak przecież nie poszli do kina. Poszli ci, którzy spodziewali się wybitnego filmu. Wielu się zawiodło.
dziwny jesteś a do tego co chcesz wskórać? w sumie też nie wiadomo... co chcesz żeby Ci przyklasnąć?... czy to coś zmieni? czy lepiej się poczujesz? bardziej dowartościowany?
film jest nudny i kto tak twierdzi wcale nie musi się jarać Nolanem, co z tego że aktorzy a zwłaszcza Gary zagrał perfekcyjnie i w sumie wszystkie składniki są ok, jak "nie zagrało"... i koniec, reżyser nie umiał tchnąć w opowieść pierwiastka który daje napęd, zaintrygowanie, zafascynowanie opowiadaniem, przez co opowieść jest po prostu nudna, perfekcyjnie zrobiona ale nuuuudna...
Życie na podsłuchu bije ten film "na łeb", nawet większość filmów Jarmuscha które z założenia mają wiać nudą, posiadają właśnie ten pierwiastek który mimo wiejącej nudy z ekranu zaciekawia, intryguje, oczarowuje, wciąga... wtapia widza z opowieścią itd...
więc troszkę pohamuj swoje zapędy co do oceniania ludzi "ktorzy maja blade pojeci o kinie" bo sam możesz trochę śmiesznie na tym tle wyglądać..
bez obrazy....
pozdro.
nie interesuje mnie twoje zdanie. pisalem do ciebie?
ps nie ogladaj takich filmow bo ci szkodza
"ktorzy maja blade pojeci o kinie" bo sam możesz trochę śmiesznie na tym tle wyglądać.. ' - i jak juz piszesz sowje farmazony to naucz sie formuowac zdania w sposob logiczny
urazic moglby mnie tylko czlowiek z dobrym poziomem gustu
"urazic moglby mnie tylko czlowiek z dobrym poziomem gustu"
jak widać coś cię uraziło....
a o logikę to się nie martw:
"dodajmy ze ci ktorzy maja blade pojeci o kinie"
sam się naucz pisać a potem próbuj kogoś poprawiać...
"nie interesuje mnie twoje zdanie. pisalem do ciebie?"
a LimaOscar pisał do ciebie?
ale widocznie to co robisz służy za wszelką cenę abyś mógł się dowartościować... obrażasz tylko ludzi nic o nich nie wiedząc, po co to robisz? zadałeś sobie to pytanie? na siłę próbujesz z kogoś robić mniej inteligentniejszego od ciebie ale o kinie to ty bladego pojęcia nie masz, skoro ludzi układasz pod to co oglądają...
śmiesznie wyglądasz z tym swoim dowartościowaniem się....
ale o kinie to ty bladego pojęcia nie masz, skoro ludzi układasz pod to co oglądają... ' -pisz wiecej jednak. kazda twoja wypowiedz dostarcza wspaniale wnioski
rozumiem ze uwazasz iz masz takowy? hehe dobre
nic nie widac, lecz sam napisalem ze nie
nie martwie ale radze bys na nia zwazal bo nie wiadomo o co chodzi. w mojej wypowiedzi wszystko jest jasne, oczywiscie doczepiles sie szczegoliku w postaci braku literki 'e' heh
"nic nie widac, lecz sam napisalem ze nie
nie martwie ale radze bys na nia zwazal bo nie wiadomo o co chodzi."
Proszę Cię, o jakiej tu składni i logiczności mi tu opowiadasz.... przecież nie potrafisz dobrze dwóch zdań złożyć "do kupy", piszesz tak jak mówisz...
naprawdę nie pouczaj...
nie rozsmieszaj mnie, oczywiscie ze nie staram sie pisac oficjalnego tekstu, ale wiadomo o co w nim chodzi, a nie chce mi sie rozwijac zdan skoro wiadomo czego sie to odnosi. nie rob z siebie wiekszego pajaca niz jestes
buachahahahahaha
Pajacem to niestety, ale jesteś tutaj TY!
Nie wierzysz?
To popatrz co robisz, film wieje nudą i to jest prawda, jest po prostu bardzo dobrze zrobioną nudą i każdy kto to stwierdzi jest od razu przez Ciebie atakowany lub wykpiony... staje Ci od tego?
Stań przed lustrem i zapytaj sam siebie: po co to robię? Tak że trzy razy zadaj sobie to pytanie, a jak odnajdziesz odpowiedź, zobaczysz pajaca w lustrze...
================================================
Lima mnie nic nie obchodzi, odpowiedziałem po prostu na twój zarzut który był także pytaniem:
"nie interesuje mnie twoje zdanie. pisalem do ciebie?"
Widzisz nawet nie ogarniasz co się do Ciebie pisze..., po prostu żal....
Nie rób z siebie większego pajaca bo i tak nikt nie uwierzy że przekraczasz IQ 75. To po prostu widać gołym okiem i nic tu nie pomoże twoja wielka fascynacja jak i docenienie tego filmu... daruj sobie.
Oj pajacu, pajacyku maleńki z swymi imaginacjami o wielkości twego umysłu, a nawet pisać poprawnie nie potrafisz:
"i jak juz piszesz sowje farmazony to naucz sie formuowac zdania w sposob logiczny"
"formuowac" - przecież ty pisać nie potrafisz!!! i nie chodzi tu o polskie znaki bo to jest nieznaczący szczegół, ale chyba, a nawet na pewno pisze się:
SFORMUŁOWAĆ ewentualnie FORMUŁOWAĆ
więc mówię nie pouczaj mnie o formach pisowni, bo twój rozum i tak nie ogarnie tych prostych do bólu zasad, bo co innego jest popełniać błędy wynikające z szybkiego pisania i np. gubienia literek lub pisanie je w odwrotnej kolejności, (z powyższego twego zdania): "sowje", a zupełnie co innego jest nieznajomość pisania podstawowych słów w języku polskim, więc tak jak ci wcześniej napisałem: "piszesz tak jak mówisz":
!!! "formuowac" !!!
Tak więc już widzisz dokładnie kto tu na pajaca wygląda, ale wiem że i tak tego nie przyjmiesz do wiadomości, ponieważ pajace z natury już takie są, co oczywiście potwierdza twoje zachowanie w tym temacie, w stosunku
do innych użytkowników którzy mają odmienne zdanie...
Jesteś wprost żałosny, choć może i nie..., bo mam poważne powody sądzić że masz ok. siedmiu, noo.. może dziesięciu lat, a to już zmienia postać rzeczy, z żałosnego na niedouczonego... no ale to, ty wiesz już najlepiej...
pozdro "inteligencie inaczej".
heh widze ze ostro pracowales 2 dni zeby znalesc kolejna literowke <brawa!>
ogolnie nie czytalem
wszystko sprowadza sie do tego ze nie umiesz pisac ani nie znasz sie na kinie
oczywiscie nie zwrocilbym nawet uwagi na to pierwsze, bo to nie portal literacki no ale jak medrkowales nie majac gustu to nie dalo sie przejsc obojetnie
dobra, już dobra....
nie hałasuj bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz...,
cóż, tak to już jest, że na tym świecie są potrzebni ludzie "do łopaty", ale rozumiem twój bunt...
już wszystko o tobie wiemy, więc nie musisz niczego już udowadniać...
i tu się mylisz...
nie mam pogardy do ciebie, choć powinienem mieć, chociażby za te ataki na innych użytkowników...
a o bez mózgach nie będziemy już dyskutować bo to już ustaliliśmy, tak nie posiadasz zbyt wielkiego IQ a co za tym idzie jakiegokolwiek gustu...
ale jesteś potrzebny dla społeczeństwa choćby do "machania" łopatą, a to jest godne pochwały....
tak pajacu, nie będę już "filozujować"
bo i tak nie ogarniasz podstaw, więc to nie ma sensu....
buachchchchchchchchaahaahahaaaaaa
Ej, ja jestem wielbicielem Uwe Bolla (wspierałem go nawet na Kicksarterze), ale nie przeszkadza mi to w ubóstwianiu takiego kina jak "Szpieg". Jak już chyba gdzieś pisałem, wszystko zależy od podejścia na dany temat. Gdy po ciężkim tygodniu pracy mam ochotę spędzić godzinkę-dwie na odmóżdżającej rozrywce, a nie mam ochoty włączać komputera tylko po to by pograć... Włączam film Uwe Bolla (tak swoją drogą, Postal jest mistrzowski, Boll przerósł sam siebie). Z kolei gdy chcę inteligentnej, wyszukanej rozrywki, sięgam po filmy pokroju Szpiega. Tym filmem zainteresowałem się głównie dlatego, że książka jest bardzo, bardzo dobra. W każdym razie, przy moich ocenach bazuję nie tylko na targecie filmu, ale też na tym, czego oczekuję i jak go odbieram, a że od Bolla, Nolana i Burtona oczekuję niewiele, przy ich filmach miło spędzam czas. Po tym filmie oczekiwałem całkiem sporo, bo książka jest przednia, ale nie mogę powiedzieć bym się zawiódł. Film bardzo w porządku.
Heh, no to zdradzę Ci tajemnicę - ja również lubię Uwe Bolla :))) Rzecz jasna nie stawiam go w jednym szeregu z wielkimi kina, a raczej traktuję jako osobne, endemiczne zjawisko. Niemniej go lubię. Tak jak wręcz uwielbiam filmy 'zombie' :))). Ale akurat 'Szpieg' nie przypadł mi do gustu - książka jednak lepsza (nie zawsze tak jest, ale w tym wypadku sprawdza się ta stara prawda).
zdrówka i Najlepszego w Nowym Roku :)
Film ten z pewnością nie spodoba się wszystkim, co wcale nie ujmuje jego wartości. To nawet prawidłowość. Poziom społeczeństwa nie ubożeje, po prostu jest różnorodny. To specyficzny film. Jest poruszający, głęboki, trzymający .w napięciu i niepewności do samego końca dla widza, który przyjmie podaną konwencję przekazu. Dla innych będzie nudny, rozwleczony, bez akcji. To dobrze że jesteśmy różni...
Pozdrawiam.
Znaczy dlaczego "poziom intelektualny spoleczenstwa jest na coraz nizszym poziomie"? Dlatego, że ludzie mają swoje zdanie a nie przyklaskują temu co im się wciska w ramach promocji filmu?
Żeby nie było, dla mnie film bardzo dobry, ale nie dlatego, że tak powiedział krytyk jeden z drugim, tylko dlatego, że mi się podobał i zmusił mnie do myślenia a nie do oglądania CGI.
Ciebie zmusił do myślenia i dzięki temu dostrzegłaś jego walory, poziom intelektualny społeczeństwa maleje bo jak widać nie wszyscy są zdolni wywołać u siebie taką reakcję. Generalnie filmy gdzie nie daj Boże trzeba się skupić na tym co się ogląda nie są popularne
Piękna, powolna układanka detali nie pasuje do dzisiejszej mody na kino z ADHD. Po prostu film wystaje ze swojej epoki.
Najgorsze, że widz idąc do kina nie zwraca uwagi na gatunek, a potem jęczy, że nuda. Głupiejemy jako społeczeństwo nie da się ukryć, ale też dystrybutorzy przyciągają do kin za wszelką cenę kogo popadnie. Cóż prawa rynku.