w kinie Agnieszki Holland to umiejętność tworzenia żywych, bardzo wyrazistych, intensywnych charakterów. Każda postać zaznacza swoją obecność, nie ma bohaterów bez znaczenia. "Strzał w serce" - z doskonałymi kreacjami Eliasa Koteasa i Giovanniego Ribisi - to potwierdza. Niemal każde słowo, padające z ich ust jest ważne, bo właśnie słowo po słowie zacieśnia się więź między bohaterami-braćmi. Poza tym niewielu reżyserów potrafi tak sugestywnie, jak Holland, przedstawiać skomplikowane relacje międzyludzkie. "Strzał w serce" w ręku innego reżysera mógł stać się tanią sensacyjna historią o więźniu skazanym na karę śmierci. Dzięki Holland jest to kino poruszające, poszukujące odpowiedzi na pytanie o motywy naszych działań. Naprawdę warto obejrzeć.