Pomysł na fabułę jest w porządku. Dystopijna wizja miasta policyjnego prawie jak z Orwella
przypadła mi do gust (jest mnóstwo takich filmów, ale lubię ten klimat). Problemem jest kiepski
scenariusz. Film jest nudniejszy niż być powinien. Scenografie też są nieciekawe. W zasadzie
tylko David Carradine wypadł bez zarzutu. No i muzyka jest też całkiem fajna. Niestety ogólne
wrażenie robi film takie sobie. Można go sobie spokojnie odpuścić.