Film nakręcony telefonem komórkowym - ten ogranicznik odbioru nie jest tu największym mankamentem. Bardziej przeraża infantylność myśli i formy, z której składa się ten swego rodzaju wideo-blog. Daruję sobie rozwinięcie uwagi, że takiego potworka z powodzeniem mogłaby zrealizować pierwsza lepsza, "wrażliwa na świat" panienka z portalu społecznościowego, ale nie byłoby to dalekie od prawdy - Kiyomi Ishibashi znajdziemy na Facebooku i FlickR. Jej 'Spyder' to swego rodzaju manifest niedorosłości: autorka (odgrywająca także główną rolę) kreuje się w nim na pociągający złamany kwiatek, okraszając swoje idiotyczne eskapady muzyczną rebelią i narracją wynikającą z adekwatnie płytkiej fascynacji Francuską Nową Falą. Gdyby reżyserka miała 15 lat, byłoby to jeszcze zrozumiałe... Ale tak, ręce opadają.