gdyby nie pare ciekawych ujec kamery i gra tej malej dziewczynki ktora jest moim zdaniem czarujaca, to zasnelabym pewnie 3, a nie tylko dwa razy;]
Autorka tego filmu chciala cos nam przekac, tylko co takiego? Widzielismy zagubienie glownego bohatera, milosc ojca do dziecka, relacje ojca z corka, tylko o czym tak naprawde jest ten film? bo moim zdaniem zadnego z tych motywow nie poglebil wystarczajaco. Mialam wrazenie ze byl pusty, po wyjsciu z kina mialam zero refleksji na temat ujety w filmie, glownie bylam zdenerwowana tym ze zmarnowalam 2 godziny;/
No..film był o 'biednym' znudzonym i samotnym celebrycie, który odbudowuje po latach więź z córką, tak? :P Daje mu ona namiastke normalności i daje mu chyba szczęście. To tyle. Bo tak jak Ty uważam że film był emocjonalną wydmuszką (ostatnio b to stwierdzenie mi się podoba:)..i o dziwo bo 'Lost in translation' trochę nawiązujący tematycznie i dorównujący tempem akcji był niewiarygodnie ciekawy! Czyli że można!
wlasnie co chwile slysze ze ponoc "lost in translation" to jej najlepszy film. Musze w koncu obejrzec zeby porownac.
emocjonalna wydmuszka - idealne podsumowanie!
Zapomniałaś o świetnej roli Ferrari, moim zdaniem kandydat do Oskara za rolę drugoplanową.