Jeżeli tak wygląda kryzys wieku średniego, to mi to chyba nie grozi;D.
Chłop się zasiedział w swojej formie, stracił trochę czasu, obudził się z ręką w nocniku. Rozumie chęć pokazania tego właśnie momentu, a nie np. wszystkiego, co doprowadziło do tego miejsca (początki jego kariery), albo wszystkiego, co wydarzyło się potem (co bardzo ładnie pokazane było w American Beauty), choć nie moge pozbyć się wrażenia, że obydwie te historię chyba byłyby ciekawsze;D
Nie do końca też jestem przekonany, na ile głęboko pani reżyserce udało się wgryźć w psychikę płci przeciwnej - ten pan taki miły i grzeczny cały czas, no sam nie wiem...
Dla mnie 6/10, rewelacji nie ma.