Całą historię zawartą w tym filmie można by przedstawić w 15 minut. Kupa nie potrzebnych, dłużących się scen, aktorstwo na żenującym poziomie, brak fabuły, brak początku i zakończenia. Nieudolna próba pokazania jałowego życia celebrytów. Żałuję, że obejrzałam do końca. Bez przesady. Po co pokazywać przez 10 minut jak koleś pije piwo i gapi się przed siebie? Ani przez chwilę nie wzbudza emocji. Żadnych. Szkoda czasu.
Niestety masz racje... Ten film to klapa, a przecież Sofia to dobry reżyser... No cóż... W tym filmie było wyraźnie widać, że zrobiła go po to by go zrobić. Lubie przydługie sceny, które coś wnoszą do filmu, ale w tym obrazie miały chyba tylko zapychać czas i nadać produkcji charakter Ynteligenckiej i dla elyty. Odpadłem chyba w trzydziestej minucie.....
dziwie się, że nie odpadłeś po pierwszej minucie - zapewne zrobione tak, żeby niezainteresowani takim kinem "odpadli"
tutaj de_luxe dobrze gada! dodąjc od siebie! PAUZA - tu jest doskonały przykład filmowej pauzy, trzeba mieć jaja, żeby takie dłużyzny planować we współczesnym kinie; miały one właśnie taki cel jaki u większości został wywołany - czyli znużenie, rozczarowanie, monotonia - tak właśnie czuje się bohater, a widz razem z nim.
http://www.filmweb.pl/film/Somewhere.+Mi%C4%99dzy+miejscami-2010-509402/discussi on/Niebezpieczne+intelektualne+kino.,1536860
"Ponieważ stanowi zagrożenie dla systemu, ukazując jego destruktywne działanie w sferze społecznej, w której to relacje międzyludzkie są redukowane do sfery biznesowej." - przerost formy nad treścią, zarówno w komentarzu de_luxe, jak i w wyżej wymienionym filmie. Nie poczułam się jak bohater, bo w ogóle się z nim nie utożsamiłam - a to wina nędznego poziomu aktorstwa. Ten film jest o niczym, a Wy dorabiacie do niego niestworzone interpretacje na zasadzie "co autor miał na myśli". Taką samą pustkę i monotonię można poczuć czytając książkę telefoniczną.