...ale coś w nim jest! Znacznie słabszy niż Lost in Translation, mimo że jest bardzo wiele podobieństw. Znów widać to spojrzenie córki sławnego reżysera, która obserwuje świat hollywood, czyli Sofia niezbyt daleko odbiega jeśli chodzi o tematykę... ale mimo wielu minusów, to po tygodniu od obejrzenia pozostają mi jakieś pozytywne wrażenia z filmu. To trudne do określenia "coś", związane z "klimatem" ;)