SPOJLERY!
Coppola skopiowała swój poprzedni równie kiepski film czyli "Między słowami". Myślałam, że "Między słowami" to beznadziejne dzieło, scenarzystka udowodniła, że może napisać fabułę jeszcze nudniejszego i gorszego filmu niż poprzednio. Mało tego, w obydwu widać jej ogromne kompleksy, jeśli chodzi o obce języki. Bo wielki aktor przyjeżdża do obcego kraju i nie rozumie co się wokół niego dzieje. Biedak. Poza tym strasznie spłaszczyła prawdziwe problemy celebrytów. Taki przeciętny wielbiony aktor nic tylko gapi się na cycki, sypia z kim popadnie, jeździ sportowym wozem...ale nie, bo jeszcze ma wyrzuty sumienia w postaci potomstwa.
Znów pojawiają się głosy na forum, że ktoś czegoś nie zrozumiał, że film ma jakąś głębię i w ogóle, że to jest cudowny film dla intelektualistów. A g... prawda. Dla mnie to zwykłe marnotrawstwo taśmy filmowej. Przez blisko dwie godziny mamy kilka niemrawych scenek, z aktorstwem na poziomie kina klasy D.
Niech już Sofia nic nie pisze, nic nie kręci i najlepiej niech znajdzie jakieś bardziej adekwatne do swoich umiejętności zajęcie, do branży filmowej się nie nadaje.